Normalizacja rynku zamienników
2 kwi 2013 10:29

Jak już informowaliśmy, polski rynek materiałów do druku zelektryzowała ostatnio informacja o tym, że HP dochodzi swoich praw patentowych w sądzie. W rezultacie dwóch dystrybutorów alternatywnych materiałów do druku musiało wycofać ze sprzedaży sporne produkty. Eksperci uspokajają: to nie oznacza, że użytkownicy stracą dostęp do opłacalnej alternatywy. Mimo że tego typu procesy na świecie nie należą do rzadkości, w Polsce to pierwsza sytuacja, kiedy producent OEM dochodzi swoich praw patentowych w sądzie. Branżyści są zgodni – to słuszne posunięcie, które ucywilizuje rynek zamienników w naszym kraju. „To pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia sytuacja tego typu. Jesteśmy zgodni, że w interesie branży jest, aby edukować rynek w zakresie zgodności produktów z wymogami prawa - mówi Łukasz Dziubek, dyrektor marek własnych w Black Point SA, firmie zajmującej się produkcją alternatywnych materiałów do druku. – Na rynku utrzymają się największe firmy, które proponują produkty bezpieczne patentowo, a więc reprodukowane. Wytworzone są one zgodnie z prawem i gwarantują realne oszczędności przy zachowaniu wysokiej jakości wydruków.” Jak podkreślają eksperci, nie należy wrzucać do jednego worka wszystkich dostępnych na rynku produktów zamiennych. Co więcej, zmieniły się same kryteria porównania produktów alternatywnych. Kiedyś kluczowe były cena i wydajność. Dziś mówimy dodatkowo o gwarancji użytkowania, a przy tym spełnianiu norm jakościowych (w tym ISO) oraz przepisów prawa międzynarodowego i praw producentów drukarek. Na rynku są dostępne materiały, które uwzględniają wszystkie te kryteria. „Bezpieczne alternatywne materiały eksploatacyjne to takie, które powstają w procesie reprodukcji, czyli wykorzystują wybrane podzespoły pochodzące z recyklingu – mówi Łukasz Dziubek. – To działanie zgodne z prawem, bezpieczne patentowo i co więcej – przyjazne środowisku.” Reprodukcja pozwala ograniczać liczbę odpadów zalegających wysypiska. Dzięki niej wykorzystuje się wybrane elementy pustych wkładów do drukarek, np. obudowy, a pozostałe poddaje utylizacji. Inaczej kwestia wygląda w przypadku materiałów nazywanych przez specjalistów ,,100% new” – czyli wyprodukowanych całkowicie od podstaw, najczęściej w fabrykach na Dalekim Wschodzie, bardzo często z naruszeniem praw patentowych producentów sprzętu. Właśnie takich produktów, a dokładnie wkładów atramentowych, dotyczyło ostatnie postępowanie HP. Bezpieczeństwo prawne gwarantuje opatentowana technologia produkcji. „Od 25 lat doskonalimy autorską technologię wytwarzania. Jesteśmy polską firmą z tradycjami, która samodzielnie projektuje, wytwarza, a nawet, w oparciu o własne laboratorium badawczo-rozwojowe, testuje swoje wyroby” – mówi Bartosz Żurowski, inżynier produktu w Black Point SA. Firma jest przykładem rodzimego przedsiębiorstwa z tradycjami. Jej zakład produkcyjny mieści się pod Wrocławiem, pracuje w nim ok. 100 osób. Swoje materiały sprzedaje zarówno w kraju, jak i za granicą. Eksperci podkreślają, że świadomość użytkowników w zakresie najistotniejszych parametrów alternatywnych materiałów do druku jest wciąż niewystarczająca. Warto wnikliwie śledzić informacje podawane na opakowaniach materiałów eksploatacyjnych i nie poddawać się dyktatowi ceny. Opracowano na podstawie informacji firmy Black Point