Upowszechnienie drukarek 3D możliwe za 5-10 lat
20 sie 2014 10:13

Obecnie na świecie istnieje ok. 40 producentów drukarek 3D, którzy sprzedają je głównie firmom. Działa też ponad 200 start-upów projektujących drukarki dla użytkowników prywatnych. Cena tych drukarek to minimum kilka tysięcy dolarów, a więc zbyt dużo dla przeciętnego indywidualnego użytkownika. Jednakże świadomość tej technologii jest już na rynku spora, zwłaszcza że budzi duże zainteresowanie mediów – to opinia specjalistów z firmy Gartner. Zdaniem tej firmy drukarki 3D staną się powszechnie stosowanym przez indywidualnych użytkowników sprzętem domowym najwcześniej za 5 lat, ale może to potrwać nawet 10 lat. Firmom przydają się np. do „drukowania” prototypów umożliwiających eliminowanie błędów w opracowywanych projektach (chętnie korzystają z nich biura architektoniczne i działy badań wielkich koncernów specjalizujących się m.in. w produkcji elektroniki). Według przewidywań firmy Gartner najdalej za 5 lat w sektorach, w których drukarki 3D są stosowane już dzisiaj, będą popularnym urządzeniem. W branży medycznej umożliwi to stosowanie przełomowych rozwiązań, przede wszystkim w protetyce i produkcji implantów. Inne branże wykorzystujące drukarki 3D to np. przemysł jubilerski (formy do wylewania kruszców), ale także przemysł ciężki (np. producenci samolotów „drukują” już w metalu elementy silników). Prywatni użytkownicy, również w Polsce, na razie kupują drukarki nie na własne potrzeby, lecz z myślą o zarabianiu na zbieraniu zamówień druku w 3D, m.in. od studentów kierunków wymagających projektowania. Światowi giganci druku 3D to np. amerykańskie firmy MakerBot i 3DSystems czy holenderskie Ultimaker i Shapeways. Nie brakuje także polskich producentów takich jak Zortrax z Olsztyna znany z podpisania wielkiego kontraktu z firmą Dell, Omni3D czy wrocławski Zmorph3D. Opracowano na podstawie www.ekonomia.rp.pl