Udziałowiec Manroland Sheetfed osiąga zwrot na inwestycji
24 maj 2016 13:58

Langley Holdings PLC, zdywersyfikowana grupa produkcyjna, która wykupiła ponad 4 lata temu udziały w arkuszowej dywizji Manroland AG, osiągnęła całkowity zwrot na poniesionej inwestycji. We wstępie do sprawozdania zarządu Tony Langley stwierdza: „…pod koniec 2015 roku pozycja gotówkowa przekroczyła poziom, jaki istniałby, gdyby grupa nie dokonała tej inwestycji”. Grupa zapłaciła 85 mln EUR za przedsiębiorstwo oraz aktywa w lutym 2012 roku. Jak było to możliwe w tak krótkim czasie? Manroland radził sobie dobrze w ostatnich latach, ale nie aż tak dobrze. Odpowiedź leży w szczegółach transakcji z lutego 2012, jaką Tony Langley zawarł z Wernerem Schneiderem, odpowiedzialnym za sprzedaż udziałów Manroland AG. Pokrótce: Langley zakupił wszystkie aktywa dywizji arkuszowej – nieruchomości, fabryki, maszyny i urządzenia, zapasy, należności oraz udziały w ponad 40 przedstawicielstwach rozlokowanych na całym świecie za cenę ok. 35 centów za euro. Następnie, po rozpoczęciu działalności jako Manroland Sheetfed GmbH, wiele z powyższych aktywów zostało zamienionych na gotówkę. Należności zostały pościągane od dłużników, zapasy zostały zużyte w bieżącej działalności, zbędne nieruchomości sprzedane, a cała produkcja scentralizowana w jednym miejscu. Dodając do tego zysk osiągany rokrocznie przez Manroland, inwestycja zwróciła się dość szybko. Ponadto przez cały ten czas Langley nie dołożył ani centa więcej do działalności Manroland Sheetfed, która od czasu przejęcia przez grupę, pomimo milionów wyłożonych na inwestycje w urządzenia produkcyjne, wyprodukowanie następnej generacji maszyn ROLAND 700 EVOLUTION oraz kontynuowanie programu praktyk studenckich, jest w stanie finansować się z własnej działalności operacyjnej. Jak widać, Langley doskonale wszystko skalkulował, gdyż dzisiaj zarówno Manroland Sheetfed, jak i cała Grupa są w świetnej kondycji finansowej. Pomimo że Manroland nie jest gwiazdą pośród pozostałych firm w Grupie, wytwórca maszyn poligraficznych dołożył ponad 10 proc. do zysku przed opodatkowaniem w holdingu Langleya, pomagając osiągnąć rezultat 106,7 mln EUR. Cytując Langleya: „Jestem bardzo zadowolony z osiągnięć w tej spółce”. Również DruckChemie, producent chemii poligraficznej zakupiony w listopadzie 2014, wygenerował zadowalający rezultat w pierwszym pełnym roku swojego członkostwa w Grupie. A co w przyszłości? Czy Langley spienięży swoją inwestycję teraz, gdy producent maszyn wyszedł na prostą? Mało prawdopodobne. Langley nie sprzedał żadnej z zakupionych przez siebie firm od przeszło dwóch dekad. Nie potrzebuje tego robić, gdyż Grupa nie ma żadnych długów ani kredytów, a jednocześnie zaraportowała pozycję wolnej gotówki na dzień 31 grudnia 2015 na poziomie 330 mln EUR. Sam Langley też nie narzeka na brak pieniędzy, gdyż w tym roku wkroczył na listę światowych miliarderów na pozycji 1577. Szacowana wartość jego majątku wynosi 1,3 mld USD, a z dwójką jego młodych synów już zaangażowanych w zarządzanie firmami dziedzictwo dynastii Langleyów wygląda na bezpieczne. Wydaje się więc, że Langley na długo pozostanie częścią przemysłu poligraficznego. Opracowano na podstawie informacji firmy Manroland Sheetfed