Wielokrotnie nagradzany brytyjski producent etykiet zainstalował technologię odwijania/łączenia wstęgi i przewijania firmy Martin Automatic na swojej najnowszej maszynie fleksograficznej MPS.

Zenna Parfaniuk i Jamie Hyde z nową Martin Automatic MBS w firmie The Label Makers, zamontowaną na maszynie fleksograficznej MPS.
W ciągu sześciu dekad od założenia The Label Makers w angielskim Bradford drukarnia stale inwestowała w najnowszy sprzęt, podążając ścieżką ku doskonałości w produkcji etykiet. Wiodące technologie druku i wykańczania firm Gallus, Nilpeter, MPS, Xeikon i Durst stanowiły element programu rozwoju, dzięki któremu biura The Label Makers są dzisiaj pełne trofeów i certyfikatów potwierdzających najwyższą jakość produkcji.
Obecnie firma dostarcza etykiety dla szerokiego zakresu branż, od żywności i napojów po środki higieny osobistej, produkty petrochemiczne i pokrycia dekoracyjne. To właśnie dbałość o szczegóły wyróżnia ją na tle konkurencji. Według dyrektorki zarządzającej Zenny Parfaniuk: „To nastawienie umysłu wydobywa z naszej technologii to, co najlepsze. Wszyscy nasi pracownicy nauczyli się traktować rozwiązywanie problemów jako element pracy, więc zwroty takie jak ‘tego nie da się zrobić’ i ‘tak wystarczy" nie mają tu miejsca, ponieważ dążymy do perfekcji - to właśnie sprawia, że praca jest zarówno wyzwaniem, jak i satysfakcją".
Takie podejście przenika całą firmę, w każdym ogniwie łańcucha produkcji: od studia i prepressu, przez druk, aż do dostawę gotowego produktu. Pomaga w tym również fakt, że firma cieszy się dużą stabilnością personelu, a to pozwala tworzyć długotrwałe relacje z klientami, które budują zaufanie. Na dzisiejszym konkurencyjnym rynku często to małe rzeczy czynią różnicę, zwłaszcza gdy specjalizujesz się w produktach z najwyższej półki.
Połączenie tej etyki pracy z najbardziej odpowiednią technologią dla bazy klientów i ich specyficznych wymagań zawsze było najwyższym priorytetem w The Label Makers - a wymagania te zmieniały się na przestrzeni lat, w miarę rozwoju procesów drukowania: od typografii rotacyjnej, przez offset, po fleksografię i druk cyfrowy. Jednym z wymogów uszlachetnień wysokiej jakości jest dobre napięcie wstęgi i dokładne pasowanie, a według kierownika operacyjnego Jamiego Hyde'a to właśnie było powodem, dla którego holenderska firma MPS stworzyła swoją najnowszą gamę maszyn fleksograficznych.

Nowy Martin Automatic LRD jest zamontowany na tej samej maszynie fleksograficznej MPS. Oba urządzenia zostały zaprojektowane specjalnie z myślą o ograniczonej przestrzeni roboczej.
Trzecia i najnowsza maszyna tego typu w zakładzie The Label Makers w Bradford to 10-kolorowy model MPS EF-430, który drukarnia zdecydowała się wyposażyć w rozwiązania do automatyzacji poprawiające jego wydajność zarówno w krótkich, jak i długich seriach, w szczególności w zakresie obsługi rolek na obu końcach linii. „Wiedzieliśmy, że możemy zmniejszyć ilość odpadów z częściowo zużytych rolek i uzyskać znaczne oszczędności. I to oprócz korzyści płynących z ciągłej pracy i mniejszego zmęczenia operatora” – wyjaśnia Jamie Hyde.
Sprzęt wybrany i zainstalowany w The Label Makers to automatyczny odwijak/sklejarka Martin Automatic MBS 04-17-40 na wejściu maszyny drukującej MPS EF 430 i automatyczny przewijak transferowy Martin LRD 05-18-31 na wykładaniu. Urządzenia Martin zostały wybrane ze względu na ich założenia konstrukcyjne oraz solidną budowę, która zapewnia niezbędną niezawodność. Hyde dodaje: „Martin ma świetną reputację, jeśli chodzi o prostotę i funkcjonalność. Wykonywane funkcje nie wymagają zaawansowanej elektroniki, która zwiększa cenę i często zmniejsza niezawodność.”
Instalacja w fabryce w Bradford przebiegała bezproblemowo, choć nie była prosta ze względu na ograniczenia przestrzeni i dostępnej wysokości, jednak Martin specjalnie dostosował projekt swoich zespołów z myślą o dopasowaniu ich do ilości miejsca dostępnego na hali produkcyjnej. Menedżer ds. sprzedaży w Martin Automatic Chris Chappel kontynuuje opowieść: „Wprawdzie przestrzeń podłogi oraz wysokość sufitu wzbudzały początkowo nasze obawy, jednak takie wyzwania nie są dla nas niczym nowym. Nasza gama konstrukcji oszczędzających miejsce, w tym kompaktowy model MBS z 90-stopniową belką obrotową i festonem o zmniejszonej wysokości, pozwala nam spełniać wymagania klientów bez uszczerbku dla wydajności i niezawodności".
Skejarka wstęgi Martin MBS i przewijarka transferowa LRD dowiodły swoich zalet na wielu liniach produkcyjnych, niezawodnie obsługując podłoża od papieru i folii po laminat i tekturę. Zaprojektowane z myślą o wydajności i trwałości, pracują ze wstęgami o szerokości do 660 mm, średnicami rolek do 1250 mm i przy prędkości transferu do 300 m/min. Ponieważ zespoły zostały zamontowane na istniejącej linii w The Label Makers, niezbędne było staranne zaplanowanie instalacji, tak by ograniczyć zakłócenia do minimum, umożliwiając płynną integrację nowego sprzętu bez zaprzestania produkcji.
Chwalona przez operatorów za łatwość obsługi i mniejsze zużycie eksploatacyjne technologia Martin przyczyniła się do poprawy wydajności maszyny drukującej. „Ponieważ w dzisiejszych czasach wszyscy działamy na wąskich marżach, każda przyrostowa poprawa wydajności przynosi korzyści finansowe, a jeśli poprawia również jakość, to gdy specjalizujesz się w zaawansowanych uszlachetnieniach przeznaczonych dla odbiorców z najwyższej półki, stanowi dodatkowy bonus” – podkreśla Zenna Parfaniuk.
Obecnie The Label Makers wykorzystuje w swoich maszynach zarówno podłoża papierowe, jak i foliowe. Typowe zadanie może wynosić 50 tys. m na rolkach o długości 4000 m. To właśnie tutaj Martin MBS naprawdę się sprawdza, oferując nieprzerwaną produkcję nawet przy najdłuższych seriach, na których – jak szacuje Hyde – oszczędność sięga co najmniej 80 m materiału na zmianę roli, nie wspominając o kwestiach straconego czasu i zmiennej jakości druku związanej z zatrzymaniem, a następnie wznowieniem pełnej prędkości produkcji. Ale korzyści są równie opłacalne w przypadku krótkich serii, na które jest obecnie duże zapotrzebowanie.
Hyde wierzy również, że również przyszłe inwestycje obejmą technologię Martin Automatic dodaną do dwóch innych maszyn MPS, a także zautomatyzowane usuwanie odpadów w celu maksymalizacji wydajności. „Maszyny Martin są znane z długowieczności - znam przypadki, w których ta sama jednostka była montowana w kolejnych generacjach maszyn drukujących, a zatem przy krótkim ROI również długoterminowy zwrot z inwestycji jest świetny.”
Jak podkreśla Zenna Parfaniuk: „Sami jesteśmy dla siebie najsurowszymi krytykami, ale opłaca się to zarówno klientom, jak i pracownikom, i nie ma nic bardziej przyjemnego niż pokazywanie użytkownikom końcowym, jak rozwiązaliśmy dla nich problem. Jest to motywujące dla naszych pracowników i potwierdza, że wykorzystujemy najlepsze możliwości technologii, w którą inwestujemy.” Mało kto mógłby wątpić w sukces filozofii firmy, skoro cieszy się ona roczną sprzedażą w wysokości około 11,5 miliona funtów do klientów, których portfolio czyta się jak leksykon „Who’s Who”.
Chris Chappel: „W Martin Automatic jesteśmy szczęśliwi, odpowiadając za część sukcesu The Label Makers, i z niecierpliwością czekamy na rozwój naszej bliskiej współpracy w przyszłości. W szczególności chciałbym serdecznie podziękować Zennie, Jamiemu i całemu ich zespołowi, z którymi łatwo się współpracowało i którzy byli cenionymi partnerami w całym projekcie.” Przy obecnym globalnym problemie z rekrutacją i utrzymaniem wysokiej jakości personelu, zwłaszcza w produkcji, wykorzystanie automatyzacji tam, gdzie jest to możliwe, jest jedyną drogą naprzód - a Martin jest dobrze przygotowany dzięki swojej wiedzy, aby dostosować optymalne rozwiązanie.
Opracowano na podstawie informacji firmy Martin Automatic