Na poczštku czerwca br. warszawska firma Tampotechnika Đ importer materiałów i maszyn poligraficznych Đ otrzymała wiadomoć, że jedna z kolejnych dostaw farb drukarskich została zatrzymana przez urzšd celny ze względu na brak atestów Państwowego Zakładu Higieny. Jako podstawę prawnš podano Rozporzšdzenie Prezydenta RP o dozorze nad artykułami żywnoci i przedmiotami użytku z 22 marca 1928 r.
Nie była to przecież pierwsza dostawa, bo nasza firma importuje holenderskie farby firmy Visprox od 10 lat Đ mówi Grażyna Zawisza, handlowiec z Tampotechniki. Đ Farby drukarskie i ich komponenty wykorzystywane sš do celów przemysłowych i nie podlegajš sprzedaży detalicznej. W dodatku od dawna sš one zgłoszone do Rejestru Niebezpiecznych Substancji i zgodnie z obowišzujšcymi przepisami posiadajš prawidłowe karty charakterystyki niebezpiecznej substancji oraz specjalne etykiety. Skšd zatem nagle wymóg uzyskania specjalnych atestów PZH?
Wiadomo, czym dla firmy handlowej jest wstrzymanie dostawy. Nie doć, że klienci czekajš na zamówiony towar, to każdy dzień magazynowania towaru w składzie celnym przynosi nowe koszty. Rozpoczęła się więc goršczkowa korespondencja ze wszystkimi możliwymi urzędami. Tampotechnika wyjaniała, jakie jest przeznaczenie farb oraz dowodziła, że wszystkie formalnoci zostały dopełnione. Proszono o opinię, czy rzeczywicie konieczne sš w tym przypadku atesty PZH.
Główny Urzšd Ceł ograniczył się do przesłania firmie wewnętrznego pisma okólnego do dyrektorów Urzędów Celnych wydanego przez Departament rodków Taryfowych i Pozataryfowych, w którym czytamy m.in.: ăW zwišzku z niejednolitš praktykš urzędów celnych przy przyjmowaniu zgłoszeń towarów podlegajšcych przepisom rozporzšdzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o dozorze nad artykułami żywnoci i przedmiotami użytku (Dz. U. nr 36 poz. 343 z pón. zm.) uprzejmie informuję, że atest PZH wymagany powinien być wyłšcznie przy obejmowaniu towarów procedurš dopuszczenia do obrotu, ale tylko jeli towary sš przywożone w celu wprowadzenia do obrotu krajowego. Natomiast w przypadku przywozu towarów przywożonych do produkcji (np. do malowania innych urzšdzeń) nie należy uzależniać obejmowania towarów procedurš dopuszczenia do obrotu od dołšczenia atestów PZHÓ. Powstała więc kolejna wštpliwoć co Đ zdaniem GUC Đ oznacza ăwprowadzenie do obrotu krajowegoÓ? Czy chodzi wyłšcznie o sprzedaż detalicznš, czy też odsprzedawanie innym firmom produkcyjnym i usługowym też jest objęte tym terminem? Z rozmowy z naczelnikiem Wydziału rodków Pozataryfowych paniš Izabelš Arendarskš wynika, że pod pojęciem ăwprowadzenie do obrotu krajowegoÓ kryje się jednak sprzedaż detaliczna, co oznaczałoby, iż firmy, które importujš materiały do dalszej produkcji, nie powinny być obcišżane obowišzkiem wyrabiania atestów.
Pismo Tampotechniki przesłano także do zaopiniowania Państwowemu Zakładowi Higieny. Z otrzymanej odpowiedzi wynika, że ăfarby graficzne ogólnego przeznaczenia oraz dodatki do tych farb nie sš opiniowane przez PZHÓ, a atesty powinny uzyskiwać jedynie farby służšce do zadrukowywania bezporednich opakowań żywnociÓ. Takš samš opinię wydał Główny Inspektorat Sanitarny.
Ostatecznie dostawę farb dla Tampotechniki przepuszczono przez granicę bez koniecznoci wyrabiania niepotrzebnych atestów, wiemy jednak, że problem się powtarza i może spotkać każdego importera farb i rodków chemicznych dla poligrafii. Wszystko wskazuje na to, iż najwięcej zależy od gorliwoci czy raczej nadgorliwoci konkretnego celnika.
Przeledmy zatem sprawę od poczštku. W Rozporzšdzeniu Prezydenta z 1928 r. nie ma w ogóle ani słowa o atestach PZH i zasadach ich wymagania. Jeżeli chodzi o import, artykuł 24. Rozporzšdzenia mówi o tym, że ădozór nad sprowadzanymi z zagranicy artykułami żywnoci i przedmiotami użytku, podlegajšcymi przepisom niniejszego rozporzšdzenia, odbywa się na granicach PaństwaÓ, a szczegółowe postanowienia powinny być okrelone w osobnym rozporzšdzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych. Z pewnociš w przedwojennej Polsce odpowiednie rozporzšdzenia zostały wydane, jednak w chwili obecnej nikt nie wie o istnieniu jakich bardziej precyzyjnych regulacji. W Informacji Celnej GUC można się dowiedzieć, że w Rozporzšdzeniu Prezydenta z 1928 r. wymienione sš farby, więc wszystko pasuje. Rzeczywicie Đ w artykule 1. Rozporzšdzenia, precyzujšcym, co w rozumieniu tego dokumentu będzie nazywane ăprzedmiotami użytkuÓ, wród zabawek, grzebieni, tapet, nafty i wiec wymienione sš też farby i barwniki. Czy nie jest jednak pewnš nadinterpretacjš wkładanie profesjonalnych farb do sitodruku czy offsetu do jednego worka z przedmiotami codziennego użytku?
Pani naczelnik Arendarska wyjania, że czasami rzeczywicie możemy mieć do czynienia z nadgorliwociš celników. Na pytanie o to, na jakiej podstawie celnicy wymagajš atestów, wyjania, że art. 59. Kodeksu Celnego mówi o koniecznoci uwzględniania opinii instytucji trzecich, jeli jest to konieczne ze względów pozaekonomicznych. Takš instytucjš jest dla urzędów celnych Państwowy Zakład Higieny, a ăwzględem pozaekonomicznymÓ np. kwestia bezpieczeństwa sprowadzanych towarów. Opinia PZH jest dla celników wišżšca i po jej uzyskaniu majš oni obowišzek przepucić lub zatrzymać dany towar. Nie ma, niestety, jednego spisu towarów, na które wymagane sš atesty. Za każdym razem, gdy urzędnik celny ma wštpliwoci, sprawa przesyłana jest do PZH z probš o opinię, którš Đ zdaniem pani naczelnik Đ uzyskuje się bardzo szybko.
Przypadek Tampotechniki pokazał raczej, że firma sama musiała zadbać o uzyskanie wszelkich dokumentów. Niestety, w interesie ekonomicznym urzędów celnych leży, by załatwianie formalnoci trwało jak najdłużej. Importerzy mogš być wówczas na przykład obcišżeni opłatami za składowanie towarów.
Zarobić tu może także PZH. Wiele firm, które spotkały się z podobnš sytuacjš, zamiast uzyskiwać kolejne opinie i liczyć się z możliwociš powtórki przy następnej dostawie, po prostu wyrabia sobie niepotrzebne atesty dla tzw. więtego spokoju. Ten więty spokój ma oczywicie swojš cenę. Atest na jeden produkt kosztuje 620 zł i czeka się na niego 4-6 tygodni. Za dopłatš 100% można liczyć na ăekspresowyÓ termin 2 tygodni. W przypadku farb drukarskich ăproduktyÓ wyróżnia skład chemiczny. Na każdš serię farb i dodatków chemicznych trzeba wyrobić oddzielny atest. Każdy atest jest ważny przez 10 lat, pod warunkiem, że nie nastšpiły poważne zmiany produktu. Należy poinformować PZH o każdej zmianie i Zakład ocenia, czy dana zmiana powoduje koniecznoć wyrabiania nowego atestu.
Prowadzenie interesów to w naszej rzeczywistoci spacer przez pole minowe. Jeżeli natknęli się Państwo na podobne pułapki, kiedy przedsiębiorcy z powodu biurokratycznych niejasnoci ryzykujš utratę pieniędzy i zaufania klientów Đ proszę o kontakt pocztš elektronicznš na adres maciej@tryburcy.com. Być może będzie to inspiracja do kolejnych artykułów.