Innowacyjna w każdym calu
6 gru 2016 14:52

W pierwszej połowie stycznia br. w ciechanowskiej drukarni Druk-Serwis została zainstalowana i uruchomiona linia do oprawy bezszwowej Acoro firmy Müller Martini. Zakład Poligraficzny Druk-Serwis jest typową drukarnią dziełową. Dysponuje kompletną technologią produkując książki w oprawie zeszytowej, miękkiej klejonej i szytej oraz w oprawie twardej. Jej klienci to głównie znane i prężne wydawnictwa poczynając od edukacyjnych (Pazdro, Żak, Oberon) poprzez Drzewo Babel aż po duże oficyny jak PWN. Linia Acoro to pierwsza z inwestycji w ramach projektu obejmującego większą liczbę urządzeń i zgłoszonego do dofinansowania z dotacji UE przyznawanych w programie 4.4. Innowacyjna Gospodarka. W skład linii wchodzą maszyna do oprawy bezszwowej – tzw. binder, trójnóż oraz sztaplarka, a także agregat złamujący okładki ze skrzydełkami. Maszyna posiada 20 szczęk zaciskowych i wydłużone podawanie. Jest ona też wyposażona w wymienne klejowniki, umożliwiające stosowanie oprócz tradycyjnego hot-meltu również kleju poliuretanowego (PUR). Pojemnik na hot-melt jest po odstawieniu od maszyny podgrzewany i po wymianie można go od razu wstawić z powrotem do maszyny. Klejownik na klej poliuretanowy ma własny premelter, hermetycznie zamknięty, aby chronić klej przed dostępem wilgoci zawartej w powietrzu. Zapewnione jest też dodatkowe wyrównywanie grzbietu wkładu – tzw. jego egalizowanie – co stanowi warunek sine qua non prawidłowego nanoszenia warstwy kleju PUR. Linia chłodząca jest bardzo długa, ponieważ klej PUR ma znacznie dłuższy czas otwarcia i książka musi być chłodzona 2-3 min przed obcięciem na trójnożu, aby klej nie odkładał się na nożach. W przypadku klejenia hot-meltem dłuższa linia również ma zalety. Kiedy rozmawialiśmy latem ub.r., wspominał Pan o trwających negocjacjach z producentami dotyczących zakupu wysokowydajnej linii do oprawy bezszwowej. Co ostatecznie zadecydowało o wyborze dostawcy i konkretnego urządzenia? – pytam Mariusza Górskiego, pełnomocnika zarządu firmy Druk-Serwis. Prowadziliśmy rozmowy z wiodącymi dostawcami, w tym z firmą Müller Martini, którzy zaproponowali nam dobre warunki – nie tylko finansowe, ale także jeśli chodzi o serwis i obsługę pogwarancyjną – mówi Mariusz Górski. – Ostatecznie zadecydowała technika oraz większy stopień automatyzacji niż w rozwiązaniach konkurencyjnych, umożliwiający m.in. krótszy przyrząd. Linia Acoro została też doposażona w opcję klejenia PUR oraz samonakładacz okładek ze zintegrowanym urządzeniem do zamykania skrzydełek okładki. Dlatego też podawanie okładki jest tu inne niż w typowej maszynie: wydłużone, w czasie którego następuje bigowanie i zamykanie skrzydełek tzw. falcem pługowym. W konkurencyjnych urządzeniach również jest taka możliwość, ale wymaga to dostawienia dodatkowego urządzenia w linii, co wiąże się z większym kosztem i dodatkową operacją. W zakładzie są już dwie maszyny Müller Martini do oprawy bezszwowej: Pony i Amigo Plus, jednakże dotychczas oprawa bezszwowa odbywała się nie w cyklu ciągłym, lecz w poszczególnych etapach (oddzielnie zbieraczka, oprawa i trójnóż), co oznaczało więcej pracowników do obslugi, większe koszty i dużo niższą wydajność niż obecnie. Skrzydełka również do tej pory były wykonywane ręcznie. Nowa maszyna radykalnie zmieniła tę sytuację. Jak podkreśla Piotr Skarbek-Kozietulski, area sales manager Müller Martini Sp. z o.o., istotne są tu dwa aspekty: aspekt mechanizacji, czyli połączenie zbieraczki z binderem, automatyczny samonakładacz bloków, połączenie linią chłodzącą z trój-nożem oraz sztaplarka. Powoduje ona, że obcięte z 3 stron produkty są układane w stosy – jest to ułatwienie przy odkładaniu gotowych produktów na paletę, dzięki czemu potrzeba znacznie mniej osób do obsługi. Drugi to aspekt automatyzacji: automatyczny przyrząd oraz przesyłanie parametrów wsadu ze stołu pomiarowego do poszczególnych elementów linii. Specjalny stół pomiarowy pozwala na pobranie wymiarów bloku książkowego i okładki, a następnie przesłanie ich do komputera maszyny i zautomatyzowanie jej nastaw – nie tylko samego bindera, ale również trójnoża i sztaplarki. To powoduje znaczącą oszczędność czasu oraz ograniczenie możliwości błędu popełnianego przez operatora przy wprowadzaniu danych przez klawiaturę komputera. Poza tym operator nie musi już wprowadzać kolejno tych samych parametrów do poszczególnych elementów linii. Wszelkie korekty nastaw dokonywane są w czasie pracy maszyny, podczas normalnej produkcji, dzięki czemu ilość makulatury jest minimalna. W przypadku braku podania składki blok jest odprowadzany na bok i istnieje możliwość jego późniejszego uzupełnienia, co również nie powoduje odpadu makulaturowego. Bardzo ważne jest, że najczęściej już drugi egzemplarz wychodzący z linii można uznać za nadający się do sprzedaży. Przy krótkich nakładach – a takie są obecnie głównie produkowane – te cechy odgrywają zasadniczą rolę. Te wszystkie zalety powodują, że linia Acoro doskonale nadaje się również do oprawy książek drukowanych cyfrowo. Linia może też przygotowywać bloki do oprawy twardej, tzn. zbierać składki, frezować, oklejać, nakładać lamówkę i obcinać z 3 stron; może również przygotowywać blok szyty. Zszyte bloki są automatycznie podawane z magazynu, co w rozwiązaniach konkurencyjnych często wiąże się z dodatkowymi kosztami – dorzuca Mariusz Górski i przyznaje, że przy nowej maszynie potrzebuje o połowę mniej osób do obsługi w dziale introligatorni. Zbieraczka zastosowana w tej linii jest tak skonfigurowana, że można nakładać składki z obu stron: w czasie, gdy z jednej strony jest produkowany aktualny nakład, można z drugiej strony podstawić palety ze składkami drugiego tytułu; kiedy obsługujące panie kończą pierwszą pracę, przechodzą na drugą stronę i natychmiast rozpoczynają kolejną produkcję – jest to bardzo duża oszczędność czasu. Jeśli z jakichkolwiek powodów następuje zatrzymanie trójnoża czy sztaplarki, to produkty są odprowadzane na specjalną taśmę transportową i mogą być po zakończeniu nakładu ponownie nałożone na taśmę i obcięte, co nie powoduje konieczności zatrzymania całej linii zapewniając płynną produkcję. Trójnóż może kroić zarówno pojedyncze egzemplarze, jak i 2, 3, 5 – zależnie od grubości produktu (dostępny zakres to od 2 do 80 mm). Obcięte egzemplarze są przekazywane do sztaplarki i w postaci stosów wypychane na taśmę transportową. Obecnie trwa jeszcze szkolenie operatorów, które było realizowane w dwóch etapach: w fabryce w Felben w Szwajcarii, a następnie szczegółowe na miejscu w drukarni. Jak dodaje Piotr Skarbek-Kozietulski, jest jeszcze 3. etap: po kilku tygodniach eksploatacji maszyny korzystne jest przeprowadzenie dodatkowego szkolenia, kiedy instruktor odpowiada na pytania obsługi. Na życzenie prezesa Górskiego cykl szkolenia ma się zakończyć egzaminem i stosownymi certyfikatami dla operatorów. Linia Acoro została zakupiona z własnych środków firmy, ale Mariusz Górski liczy na 50 proc. dofinansowanie w ramach wspomnianego projektu o łącznej wartości ponad 9 mln zł netto, obejmującego urządzenia do procesu technologicznego nowego produktu. Obecnie wniosek po wstępnej ocenie został zakwalifikowany do kolejnego etapu. Nowy produkt – książka – jest już opracowany i wdrożony; czeka na ocenę. Będzie wykonywany m.in. na Acoro – w maszynie została zastosowana nowa technika opracowana w Instytucie Mechaniki i Poligrafii PW, a badania przeprowadzono w firmie Müller Martini w Szwajcarii. Pytany o doświadczenia z dotychczasowej eksploatacji linii prezes Druk-Serwisu mówi, że były już na niej wykonywane praktycznie wszystkie prace, m.in. typowa oprawa klejona i szyta ze skrzydełkami. Nie było jeszcze zlecenia na klejenie PUR – technologia ta nie jest zbyt rozpowszechniona w Polsce – jakkolwiek są zapytania. Klienta można pozyskać głównie ceną, zwłaszcza teraz, w kryzysie – przyznaje Mariusz Górski – ponieważ jakość to już sprawa oczywista: Zależało nam więc na wydajności, szybkości uzyskiwania pierwszego dobrego egzemplarza oraz maksymalnie skróconym przyrządzie. Linia Acoro spełnia te warunki. Jest też przyjazna dla operatora: zapewnia cichą pracę, bezpieczną obsługę, a dzięki przesyłaniu danych ze stołu pomiarowego do poszczególnych elementów maszyny obsługa nie musi biegać. Dodatkowy atut to fakt, że serwisant jest na miejscu w Ciechanowie. Na pytanie o kolejne inwestycje odpowiada: Nastawiamy się na prace niskonakładowe; wydawnictwa często zlecają nakłady rzędu od kilkuset do 1,5-2 tys. egz., najczęściej w kolorystyce 1+1. Powinno tych zleceń być dużo, musimy więc dysponować tanim i dość wydajnym drukiem. Kończymy rozmowy na temat kupna maszyny 1+1 z odwracaniem, powinna być zainstalowana jeszcze przed wakacjami. Następnie złamywarka, foliarka do okładek i inne urządzenia pomocnicze. Czekamy z niecierpliwością zwłaszcza na możliwość szczegółowego poinformowania czytelników o nowym produkcie. Artykuł sponsorowany