Ornament. To dzisiaj dŽmodŽ?
6 gru 2016 14:43

W zasobach niemal wszystkich znaczniejszych producentów fontów komputerowych możemy znaleŸć takie, w których nie ma liter, ale sš ornamenty. Ich graŢka często nawišzuje do ozdobników produkowanych niegdyœ w odlewniach czcionek, ale mamy obok nich także nowoczesne rysunki współczesnych plastyków. Natomiast jeœli chodzi o projektowanie druków, to dzisiaj wœród graŢków mamy do czynienia w zasadzie z trzema stanowiskami dotyczšcymi stosowania ornamentów. 1. Sš tacy (choć nieliczni), którzy podobnie jak w XIX w. uważajš ornament za element w istotny sposób podnoszšcy estetykę druku. Stosujš chętnie zdobienia o graŢce zwišzanej ăduchowoÓ z treœciš publikacji. 2. Sš też tacy, wg których ornament ăsię przeżyłÓ i nie powinien być stosowany często i w nadmiarze. Zwykle używajš drobnych, pojedynczych ornamentów w charakterze przerywników lub elementów graŢcznych wspomagajšcych zwrócenie uwagi na fragment tekstu. 3. Wreszcie trzecia grupa typografów uważajšcych ornament za ăpasożytaÓ typograŢi. Twierdzš, że nic nie wnosi do informacyjnej warstwy publikacji, a wręcz przeciwnie: utrudnia właœciwy i szybki odbiór treœci, którš chcemy przekazać. Według nich ornament rozprasza czytelnika i kieruje uwagę w niepożšdanym kierunku. Współczesna estetyka, zasady komunikacji wizualnej, a również moda zdajš się przyznawać całkowitš rację tej trzeciej grupie typografów. Popatrzmy np. na współczesnš architekturę, rozpatrywanš jako sztukę wizualnego przedstawiania obiektów budowlanych, sztukę, z którš mamy do czynienia na co dzień. Widać wyraŸnie, że elementami kompozycyjnymi sš proste bryły i Ţgury geometryczne, że na patrzšcego działajš płaszczyzna (np. szklista tafla), kontrast, barwa, zwišzek z otoczeniem. Ornamentyka jest rzadko obecna. Zastšpiły jš faktura powierzchni i tonacja kolorów. Podobnie się dzieje w typograŢi. Dla współczesnego odbiorcy projektuje się publikacje o bardzo specyŢcznym charakterze. W zasadzie nie ma jakiegoœ ogólnego stylu w sztuce, jak to miało miejsce w minionych wiekach. Inaczej projektuje się podręczniki szkolne, gdzie chodzi o zwrócenie uwagi na istotne informacje; inaczej materiały propagandowe i reklamowe, gdzie wykorzystuje się nierzadko badania komunikatywnoœci wizualnej i socjotechniki; jeszcze inaczej np. gazety, w których główny nacisk kładzie się na czytelnoœć tekstów drukowanych na szybkich maszynach rotacyjnych, rzadkš farbš i na kiepskich papierach. Widzimy więc, że przy takim podejœciu do projektowania typograŢcznego w graŢce wydawniczej ornament rzeczywiœcie stał się dużo mniej ważny. W przypadku wielu akcydensów, głównie reklamowych, rolę ornamentu w podnoszeniu atrakcyjnoœci druku przejęła ilustracja. To ona właœnie, przetworzona za pomocš rozlicznych technik komputerowych, często zmodyŢkowana przez celowe deformacje lub inne zabiegi techniczne i połšczona z efektownš graŢkš, jest głównym elementem ożywiajšcym przekaz informacji. Dodajmy do tego fantastyczne kolory uzyskiwane we współczesnej poligraŢi, nieustannie doskonalonš jakoœć druku i zobaczymy, że zarówno atrakcyjnoœć ornamentu, jak i potrzeba jego używania spadły niemal do zera. Jest dzisiaj tak, że osoby, którym podobajš się ornamentalne zdobienia: kwiatuszki i listeczki na dyplomach, obršczki i gołšbki na zaproszeniach œlubnych, szlaczki na papierach listowych czy wizytówkach, sš podejrzewane o małomiasteczkowe gusta i wyœmiewane. Trudno powiedzieć, kto ma rację w ogóle. Reprezentanci obu postaw majš rację tylko z własnego punktu widzenia. Jak wiadomo, gust jest sprawš bardzo indywidualnš i dyskutowanie o nim, a szczególnie wartoœciowanie, jest rzeczš karkołomnš. Wiadomo natomiast, że mody i tendencje zmieniajš się w czasie i wcale nie jest pewne, czy za kilka lat nie zobaczymy druków upstrzonych ornamentami aż do granic nieczytelnoœci. Może tak być.