Pogotowie reklamowe
6 gru 2016 15:00

Firma Dekor z Bielska-Białej, specjalizująca się w produkcji reklamy wizualnej oraz oznakowania zewnętrznego i wewnętrznego obiektów handlowych, usługowych i użyteczności publicznej, zainwestowała ostatnio w ploter Durst Rho P10 200, który pozwolił jej na realizację zleceń w nieosiągalnej dotychczas wydajności. Maszynę dostarczyła i zainstalowała firma LFP Industrial Solutions Sp. z o.o., wyłączny dostawca rozwiązań firmy Durst dla rynku graficznego i opakowaniowego w Polsce. Firma Dekor Sp. z o.o. Sp.K. działa w branży reklamy wizualnej oraz oznakowania zewnętrznego i wewnętrznego obiektów handlowych, usługowych i użyteczności publicznej już ponad 20 lat. Zaczynaliśmy jako jednoosobowa działalność gospodarcza od produkcji szyldów i rośliśmy wraz z rozwojem sieci handlowych w Polsce – wspomina Ignacy Cembrzyński, dyrektor zarządzający Spółki. – Obecnie zatrudniamy blisko 80 osób, podzlecając określone prace kolejnym 150 i dysponujemy ponad 3 tys. m2 powierzchni magazynowo-produkcyjnej. Od zawsze staraliśmy się realizować jak najwięcej procesów pod własnym dachem lub wykonywać je we współpracy z zaufanymi kooperantami, ponieważ nasi główni klienci – sieci handlowe – wymagają nie tylko jakości, ale i bezwzględnej terminowości. Zaczynaliśmy od technologii sitodrukowej, z czasem uzupełniając nasz park maszynowy o plotery Mimaki, Roland i Flora, drukujące w technologiach ekosolwentowej i UV. Nowy rozdział Cyfrowe plotery drukujące pozwoliły na niskonakładową produkcję w satysfakcjonującej jakości i przystępnej cenie, jednak firma Dekor zaczęła odczuwać brak przemysłowej wydajności. Z rozwiązaniami firmy Durst zetknęliśmy się już kilkanaście lat temu, lecz jej oferta była wówczas poza naszymi możliwościami finansowymi – przyznaje Ignacy Cembrzyński. – Od tego czasu do tematu inwestycji takiego formatu podchodziliśmy już kilkakrotnie, ostatnio na targach Fespa 2013 w Londynie, jednak nasze plany zweryfikował kryzys finansowy, który dotknął także sieci handlowe. Nasze marzenie udało się wreszcie zrealizować na targach drupa 2016. Decydującymi czynnikami były dla mnie prędkość i jakość oraz funkcja drukowania kolorem białym, którą w ramach targowej promocji kupiliśmy za symboliczny cent. Kierowałem się również opinią rynku, ale chyba najważniejszą kwestią był fakt, iż zaczęliśmy przegrywać przetargi z drukarniami posiadającymi plotery Durst. To najbardziej dało mi do myślenia. Ploter Durst Rho P10 200 rozpoczął nowy rozdział w historii firmy, dając jej – funkcjonującej w szalonym świecie zleceń z sieci handlowych – kluczową szybkość. Specyfiką działalności Dekoru są tzw. szczyty produkcyjne, przypadające m.in. na okresy przedświąteczne, i okresy o mniejszym natężeniu zleceń, w czasie których ponoszone są takie same koszty stałe. Dlatego wszystkie rozwiązania, z których korzysta Dekor, muszą być maksymalnie elastyczne. Durst oprócz prędkości oferuje również wysoką jakość, którą nie zawsze wykorzystujemy, bo nie do wszystkich aplikacji jest ona potrzebna, ale dzięki temu, że ją mamy, możemy sięgnąć po prestiżowe zlecenia o większych marżach – mówi Ignacy Cembrzyński. – Jednym z naszych ostatnich sukcesów jest wygrany przetarg dla Muzeum Śląskiego w Katowicach: dzięki ploterowi Durst drukujemy prace, które powinny być – ze względu na oczekiwaną niemalże fotograficzną jakość – drukowane w technologii offsetowej. Ze względu na niski nakład Muzeum szukało innych rozwiązań i znalazło je właśnie u nas. Przemysłowe możliwości W firmie Dekor został zainstalowany sześciokolorowy ploter Durst Rho P10 o szerokości 2 m, z opcją drukowania koloru białego oraz kolor – biały – kolor. W podstawowej wersji jest to system hybrydowy, wyposażony w opcję podawania roli oraz dodatkową listwę na wejściu materiału, która ma dwa zastosowania: pełni funkcję dodatkowego (do montowanego w karetce drukującej) systemu antystatycznego dzięki zastosowanej szczoteczce antystatycznej oraz – dzięki specjalnym zapadkom – dodatkowo pozycjonuje podłoże. Funkcja ta całkowicie wyeliminowała konieczność czyszczenia płyt przed drukiem – przyznaje Ignacy Cembrzyński. – Wcześniej przemywaliśmy je ręcznie płynem antystatycznym, co wydłużało czas realizacji zleceń. Inwestycja w ploter Durst pozwoliła również firmie Dekor na rezygnację z kooperacji w przypadku druków z wykorzystaniem koloru białego oraz na produkcję nowych aplikacji, takich jak druk przekładkowy, czyli druk w sekwencji kolor – biały – kolor, co pozwala na uzyskanie w jednym przebiegu druku dwustronnego na podłożach transparentnych. Tego typu aplikacje są trudne do wykonania, dlatego konkurencja jest w tym zakresie mniejsza, co pozwala z kolei na wypracowanie wyższych marż. Dodatkowo Durst umożliwia Dekorowi zadrukowywanie podłoży typu blue back czy white back, które z przyczyn konstrukcyjnych nie mogły być do tej pory stosowane w posiadanych przez firmę maszynach. Ciekawą możliwością jest funkcja continuous printing, która usprawnia proces produkcji i przypomina operatorowi poprzez sygnał dźwiękowy i świetlny o konieczności podania kolejnej płyty – dodaje Maciej Bizoń, prezes zarządu LFP Industrial Solutions Sp. z o.o. – Jest to w pewnym sensie symulacja automatyki, choć oczywiście operator jest wciąż niezbędny, aby to podłoże podać, ale może być mniej czujny i skupić się na innych etapach procesu. W kolejce prac można zapisać wiele różnych plików, które maszyna automatycznie pobiera w zadanej sekwencji. Za sukcesem maszyn Durst na rynku polskim stoi m.in. wydajność przy zachowaniu wysokiej jakości – to ona pozwala na oferowanie konkurencyjnych cen. Ważną kwestią jest również wydajność atramentów oraz oprogramowania RIP firmy Caldera, które m.in. pozwala na precyzyjny pomiar zużycia tuszu. Dzięki tej funkcji jesteśmy w stanie na podstawie przesłanych plików oszacować rzeczywisty koszt materiałów potrzebnych do produkcji i wyceniać prace znacznie elastyczniej niż wg cennika za metr kwadratowy – mówi Ignacy Cembrzyński. – Na rynku o bardzo niskich marżach ma to ogromne znaczenie. Do konkretnych podłoży sporządzane są konkretne profile barwne, co pozwala na dodatkowe obniżenie zużycia atramentu, a tym samym kosztów produkcji – dodaje Maciej Bizoń. – Dodatkowa oszczędność to produktywny czas pracy, dłuższy niż w przypadku niektórych innych konkurencyjnych rozwiązań – Durst nie wymaga przestojów co kilka godzin w celu czyszczenia układu farbowego. Piętro wyżej Jeśli chodzi o prędkość i jakość druku, Durst umiejscowił nas piętro wyżej – uważa Ignacy Cembrzyński. – Dzięki tej inwestycji jesteśmy prawdziwym pogotowiem reklamowym, realizującym zlecenia na wczoraj. Producent nie obiecuje gruszek na wierzbie; ta maszyna rzeczywiście drukuje z deklarowaną lub nawet wyższą prędkością. Każda maszyna jest tyle warta, ile ludzie, którzy na niej pracują – dodaje Krzysztof Francuz, prezes zarządu Dekor Sp. z o.o. Sp.K. – Nasi drukarze są fachowcami wysokiej klasy, którzy dostali do rąk świetne narzędzie. Dekor przymierza się jeszcze do zakupu dostawki do druku na tekturze falistej, czyli opcji corrugate. Durst Rho P10 w standardowym wyposażeniu również może drukować na tekturze falistej, ale opcja corrugate pełni bardzo ważną funkcję, którą wyjaśnia Maciej Bizoń: Jakość arkuszy tektury często pozostawia wiele do życzenia: mają skłonność do tworzenia tzw. łódki, ich powierzchnia bywa pofalowana. Aby precyzyjnie drukować pomimo tych zjawisk, zastosowano silniejsze pompy podsysu, a także specjalne, gumowo-aluminiowe wałki na wyjściu z maszyny, dzięki którym tektura jest dociskana i płynnie wyprowadzana poza obszar karetki, którą – wyginając się – mogłaby uszkodzić. Ignacy Cembrzyński bardzo pozytywnie ocenia proces instalacji maszyny, zrealizowany przez LFP Industrial Solutions Sp. z o.o. Od wyspecjalizowanego w tego typu przewozach transportu, przez sprawny i – co nieczęste – obejmujący sprzątanie rozładunek, po profesjonalny montaż i wsparcie serwisowe, na punkcie którego jestem wyjątkowo wyczulony – nasza przygoda z ploterem Durst zaczęła się bardzo pozytywnie – puentuje Ignacy Cembrzyński. AN