Kiedy ludzie rozleją kawę na swoje koszule, widzą irytujące plamy. Alex White i John Mohr dostrzegli w tym szansę. Pracując jako drukarz sitodrukowy dla klientów komercyjnych przez ponad trzy dekady, Mohr chciał rozpocząć coś nowego. Wraz ze swoim zięciem Alexem White’em wyruszyli w podróż, podczas której nie tylko odkryli, jak wytwarzać atrament tekstylny z fusów kawy, lecz także założyli biznes o nazwie Domestic Stencilworks.
Zespół zaczął od eksperymentowania z różnymi naturalnymi pigmentami, takimi jak sok z buraków, czerwone wino, a nawet piwo. Na początku było to całkiem proste. Jeśli jakiś składnik był w stanie zabarwić odzież, uznaliśmy, że jest to dobry kandydat do eksperymentów – powiedział White. Ale o ile barwienie było proste, o tyle drukowanie naturalnym pigmentem na odzieży i zapewnienie trwałości nadruków podczas prania i noszenia okazało się wyzwaniem. W rzeczywistości pokonanie tej przeszkody zajęło nam prawie trzy lata – dodał White.
W końcu zdecydowali się na fusy z kawy jako składnik farby do sitodruku. Fusy są mieszane z octem, a następnie odcedzane. Potem napar jest gotowany, aby umożliwić odparowanie nadmiarowego płynu, aż mieszanina zbliża się do konsystencji farby do sitodruku. Po ostygnięciu atrament jest gotowy do drukowania. Jest kilka małych sekretów, które pomijamy, aby uhonorować niezliczone godziny, które zajęło nam rozpoczęcie wytwarzania opłacalnego produktu, jednak to prawie wszystko – powiedział Mohr.
Techniki i składniki, których używamy do wykonywania prac drukarskich, nie przypominają niczego, w co byłem zaangażowany lub czego byłem świadomy przez lata pracy jako sitodrukarz – mówi. – Chociaż to podejście jest zupełnie nowe, jestem w stanie wykorzystać wiele z tych starych tajemnic handlowych.
Drukowanie atramentem wykonanym z fusów kawy ma wiele zalet. Pierwszą z nich jest koszt, ponieważ wysokiej jakości farby do sitodruku są drogie, podczas gdy ocet jest tani, a fusy z kawy są zazwyczaj darmowe. Atramenty kawowe są również zrównoważone, w procesie nie są używane żadne chemikalia, a fusy są produktem odpadowym, który jest ponownie wykorzystywany, a tym samym staje się częścią gospodarki o obiegu zamkniętym.
Proces ten wykorzystuje tylko niewielką ilość fusów z kawy, więc nie ma jeszcze potrzeby przekazywania ich na dużą skalę przez sieci kawiarni. Firma Domestic Stencilworks opracowała jednak specjalną ofertę dla kawiarni i sieci kawiarni. Oferujemy tworzenie niestandardowych barwników bez dodatkowych opłat, co oznacza, że osoba fizyczna, sklep, palarnia lub marka może przesłać nam swoje zużyte fusy, a my wykorzystamy je do stworzenia barwnika, którym zostanie uzupełniony ich nakład. Daje to ludziom możliwość budowania własnej historii i informowania swoich zwolenników, że ubrania, które kupują, zostały stworzone z ich produktu po tym, jak już cieszyli się nim w postaci płynnej. Oprócz odzieży nasz barwnik kawowy drukuje wyjątkowo dobrze na papierze. Jesteśmy w trakcie dodawania kolejnych elementów do naszej linii stacjonarnej, które opierają się na barwniku kawowym – mówi White.
Mohr i White próbują wykorzystać na odzieży również te barwniki roślinne, które dobrze sprawdziły się na papierze. Czerwone wino, India Pale Ale, mieszane warzywa, marchew i buraki to jak dotąd nasze ulubione – powiedział White.
Wraz z popularnością koszulek pojawiło się wiele zapytań od innych drukarni sitodrukowych o możliwość zakupu atramentu kawowego, ale nie jest on jeszcze na sprzedaż. Wraz z tworzeniem barwnika istnieje bardzo specyficzna technika, kolejność operacji i proces utwardzania, które są niezbędne do jego prawidłowego działania – wyjaśniają. – Nie chcielibyśmy sprzedawać dużej ilości atramentu i rozczarować ludzi wynikami, a pomysł prowadzenia wielu klientów przez ten proces wydaje się zniechęcający.
Radością z tego projektu była dla mnie swoboda skupienia się na jakości i wykonaniu w bardziej artystycznym środowisku, w przeciwieństwie do korporacyjnego środowiska produkcyjnego – mówi Mohr. – Nadal drukujemy w dużych nakładach i mamy nadzieję, że będziemy je zwiększać, ale rzemiosło jest na pierwszym miejscu i to mnie uszczęśliwia.
Opracowano na podstawie informacji opublikowanej na blogu drupa.com