Tegoroczne obchody Dnia Drukarza organizowane przez Muzeum Drukarstwa Warszawskiego miały szczególny charakter ze względu na 40. rocznicę ustanowienia Dnia Drukarza. Poligrafika była jednym z patronów medialnych uroczystoci.
25 maja odbyła się pierwsza z cyklu imprez zaplanowanych przez tę zasłużonš placówkę dla uwietnienia Dnia Drukarza.
Głównym punktem spotkania była prelekcja naszego redakcyjnego kolegi Andrzeja Tomaszewskiego na temat zaprojektowanej przez niego dla gnienieńskiego wydawnictwa Tum ksišżki Owidiusza ăHalieuticaÓ, po polsku ăSztuka rybołówstwaÓ. Autor projektu typograficznego przedstawił kolejno poszczególne jego etapy, poczšwszy od zaprojektowania nowego sygnetu oficyny Tum, poprzez dobór odpowiednich fontów nawišzujšcych do pisma greckiego rytego w kamieniu, odpowiednie rozmieszczenie tekstów i ilustracji (w tym specjalne przygotowanie ilustracji umożliwiajšce oddanie ich naturalnych kolorów na papierze chamois), aż po projekt strony tytułowej i okładki. Interesujšco i w sposób anegdotyczny omówił liczne problemy, które napotkał podczas swojej pracy. O tym, jak znakomicie potrafił sobie z nimi poradzić, może wiadczyć fakt przyznania mu za opracowanie tej ksišżki nagrody Punkt przez doborowe jury w składzie: Janusz Stanny, Jerzy Bokiewicz, Leon Urbański, które nagradzało najlepsze projekty graficzne i typograficzne ogłaszajšc swoje werdykty na łamach ăGazety WyborczejÓ.
W dalszej częci spotkania jego uczestnicy mieli atrakcyjnš możliwoć własnoręcznego wydrukowania na zabytkowej maszynie druku złożonego przez Andrzeja Tomaszewskiego. Druk wykonywało się obracajšc wielkie koło zamachowe, przy czym pomocš służyli trzej uczniowie warszawskiego technikum poligraficznego. Następnie pod czujnym okiem pracowników Muzeum każdy z goci opatrywał swój ăwyróbÓ pieczęciš lakowš. Przy tej pracy można się było pokrzepić lampkš wina, zapewnionš przez zaprzyjanionš z Muzeum kawiarnię o jakże stosownej nazwie ăDrukarniaÓ.
Kolejna impreza zwišzana z Dniem Drukarza odbyła się w Muzeum 27 maja: Towarzystwo Bibliofilów Polskich prezentowało druki warszawskich towarzystw bibliofilskich.
Główne obchody drukarskiego więta miały miejsce w dniu 28 maja. Impreza, której miejscem było włanie Muzeum Drukarstwa, zgromadziła osoby zwišzane z poligrafiš i nie tylko. Wród goci znaleli się m.in.: Joanna Bojarska Đ dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Stołecznego Warszawy, Jerzy Hoppe Đ prezes Polskiej Izby Druku, Kazimierz Stępniewski Đ przewodniczšcy Zarzšdu Głównego Sekcji Poligrafów SIMP i Bogdan Wyrzykowski Đ przewodniczšcy Oddziału Warszawskiego Sekcji.
Spotkanie rozpoczęła Barbara Rogalska, dyrektor Muzeum, która powitała wszystkich przybyłych goci, wród nich wielu seniorów sztuki drukarskiej.
Witajšc goci zapowiedziała, że to, co będzie się działo podczas imprezy, zwišzane będzie włanie z tš sztukš: ăsztukš zachowujšcš wszystkie sztukiÓ, i wyraziła nadzieję, że bohaterem tego dnia będzie przede wszystkim zwykły drukarz. Bo to włanie dla niego Đ mówiła Đ dzień ten organizujemy. Ustanowiono go 40 lat temu i przez te wszystkie lata był obchodzony w najprzeróżniejszy sposób. My, jako Muzeum Drukarstwa, też chcemy obchodzić ten dzień i pragniemy uczynić z niego wydarzenie muzealne.
Barbara Rogalska podkreliła w swoim wystšpieniu polski charakter Dnia Drukarza, wspomniała również Gutenberga, który zrewolucjonizował druk; przy tej okazji bohaterem dnia uczyniła czcionkę, która, jak mówiła: jest powodem, dla którego dzieje się to wszystko.
Następnie głos zabrał Jerzy Hoppe, który na ręce pani dyrektor Muzeum złożył serdeczne podziękowania za to, że instytucja ta jest tak niezwykle aktywna, że dzięki niej może dochodzić do takich włanie spotkań, które sš okazjš do wielu wspomnień. W swoim wystšpieniu zwrócił uwagę również na fakt, iż obecnie rozwój poligrafii jest tak dynamiczny, że istnienie Muzeum Drukarstwa ma głębokie uzasadnienie. Dlatego życzyć należałoby Muzeum Đ mówił Đ by nie tylko nie miało problemów lokalowych, ale żeby miało perspektywę rozwoju.
Przy tej okazji Joanna Bojarska potwierdziła, że chociaż Muzeum ma chwilowe problemy lokalowe, to jednak intensywnie walczy o zachowanie obecnej lokalizacji. Jeli jednak nie uda się obronić tego miejsca Đ mówiła Đ to na pewno Muzeum Drukarstwa nie pozostanie samo i nie ucierpi, nawet jeli miałoby zmienić swojš siedzibę, bo jest ono jednym z najlepiej działajšcych oddziałów Muzeum Historycznego.
Kazimierz Stępniewski, kolejny zabierajšcy głos podczas spotkania, przypomniał historię ustanowienia Dnia Drukarza podkrelajšc, że rok bieżšcy jest rokiem kilku ważnych wydarzeń i rocznic. Jest to po pierwsze rok ukazania się reprintu Biblii Gutenberga (wielu goci wyrażało nadzieję, że już wkrótce w Muzeum Drukarstwa Warszawskiego znajdzie się reprint Biblii Gutenberga oraz zapewniło, że dołoży wszelkich starań, by tak się stało). Przy tej okazji Kazimierz Stępniewski wspomniał, że SIMP był głęboko zaangażowany w pomoc przy realizacji tego dzieła i kopię listu będšcego podziękowaniem za tę pomoc przekazał na ręce Barbary Rogalskiej. Wspomniał również o obchodzonym w ubiegłym roku 55-leciu Sekcji Poligrafów SIMP, a także podkrelił fakt, że zbliżamy się do 25. rocznicy działalnoci Muzeum Drukarstwa w Warszawie. Przy tym wyraził nadzieję, że może ta włanie rocznica będzie dobrš okazjš do przekazania na ręce Muzeum reprintu Biblii. Zwrócił się tym samym do rodowiska poligraficznego, by wsparło tę ideę.
Kazimierz Stępniewski przypomniał również, że 30 lat temu rozpoczęte zostały studia poligraficzne na Politechnice Łódzkiej, a także wspomniał o kłopotach Instytutu Poligrafii Politechniki Warszawskiej oraz zajmowanym przez SIMP stanowisku w tej sprawie. Podkrelił fakt, że organizacja włšczyła się już czynnie w pomoc Instytutowi. Na koniec złożył życzenia i podziękowania dla Muzeum za coraz większš aktywnoć w zakresie przekazywania wiedzy na temat poligrafii.
Uczestnicy mieli również okazję Đ podobniej jak podczas pierwszej imprezy Đ wydrukowania na przysposobionej do tego płaskiej maszynie arkuszowej druku okolicznociowego przygotowanego przez Andrzeja Tomaszewskiego. Było to możliwe dzięki inż. Ryszardowi Nowakowi oraz jego uczniom z warszawskiego Technikum Poligraficznego. Możliwe też było dołšczenie do tego druku stempla w laku, który pomógł przygotować Jerzy Czech (wygrawerował on symbol spotkania i więtowania Đ gryfa). Ostatnim punktem spotkania był film powięcony sztuce drukowania ăGlosa o druku na linieÓ (reż. Zygmunt Kowalewski).
Sobota, kolejny dzień obchodów ăwięta DrukuÓ był dniem, w którym Muzeum otworzyło swoje sale ekspozycyjne i dziedziniec dla publicznoci Warszawy i nie tylko. Zwiedzajšcy mogli obejrzeć Muzeum, wspomniany film, wydrukować okolicznociowy druk. A chwile relaksu przy kawie i szarlotce zapewniała Cafe Bar ăDrukarniaÓ, która w muzealnym ogródku otworzyła na tę okolicznoć swojš filię.
W imprezie uczestniczyli licznie drukarze w różnym wieku Đ seniorzy zabierali ze sobš wnuki, które miały okazję zapoznać się z zawodem swych ojców i dziadków. Demonstrowany film pokazał historyczne dzieje rozwoju drukarstwa, zawodu, który trzeba pokochać, gdyż jest on sztukš trwajšcš od 500 lat. To zawód wspaniały! MD, IZ, AB