Chiński synonim jakości
15 Nov 2023 11:15

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Drukarnia Grafipack z Myślenic to firma rodzinna z ponad trzydziestoletnią tradycją, której właścicielem jest Mirosław Isbrandt. Praktycznie od początku swojego istnienia firma zajmuje się przede wszystkim produkcją opakowań. Przez wszystkie lata swojej działalności zdobyła bogate doświadczenie, dzięki któremu jest w stanie sprostać najwyższym wymaganiom klientów. Do grona jej klientów zalicza się wiele firm z Polski, jak również z krajów Unii Europejskiej. Są to przedsiębiorstwa przemysłu farmaceutycznego, spożywczego, samochodowego, banki, biura projektowe, urzędy i wiele innych. Każdego roku baza klientów się powiększa, a opakowania wyprodukowane przez Grafipack można znaleźć na półkach sklepowych na całym świecie.


Firma systematycznie ulepsza i wzbogaca  swój park maszynowy, dzięki czemu jest w stanie wykonywać coraz bardziej skomplikowane opakowania. W ciągu dwóch ostatnich lat Grafipack zakupił już trzecią maszynę (składarko-sklejarkę Zihong) w firmie MM Druk Serwis; wcześniejsze inwestycje to sztanca z oczyszczaniem i kaszerownica do tektury falistej marki Jiguo. O powodach tych inwestycji, a także kryteriach wyboru marek maszyn i ich dostawcy rozmawiamy z Maciejem Isbrandtem, współwłaścicielem firmy Grafipack.

 

Co spowodowało, że drukarnia Grafipack kupiła kolejno trzy maszyny postpressowe od jednego dostawcy?
Maciej Isbrandt: Póki co były to trzy maszyny, ale mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości to się zmieni i będą kolejne. Pierwsza maszyna była nam już znana, zanim poznaliśmy dostawcę, czyli firmę MM Druk Serwis. Od dłuższego czasu szukaliśmy nowego automatu sztancującego. Po wnikliwej weryfikacji wybór padł na sztancę Jiguo. Wówczas zaczęliśmy szukać firmy, która by nam taką maszynę zainstalowała i zapewniła serwis gwarancyjny. Jak się okazało, MM Druk Serwis posiada w swojej ofercie maszyny firmy Jiguo, a przy tym ma siedzibę bardzo blisko naszej lokalizacji – niecałe 30 km. Przy okazji zakupu sztancy postanowiliśmy kupić za jednym zamachem automat kaszerujący, który wraz z tak wydajną sztancą jest niezbędny przy produkcji opakowań kaszerowanych.

Dlaczego zamierzają Państwo kontynuować zakupy w firmie MM Druk Serwis?
Maciej Isbrandt: Ponieważ firma MM Druk Serwis i jej szef Tomasz Marczewski spełnili wszystkie nasze wymagania w odniesieniu do dostarczonych maszyn, to jeśli oferta na kolejne maszyny będzie równie interesująca, z pewnością ich dostawcą zostanie ponownie MMDS.

Jak Państwo oceniają obsługę i serwis dostawcy?
Maciej Isbrandt: Zarówno obsługa, jak i serwis w firmie MM Druk Serwis są na wysokim poziomie. Od dwóch lat praktycznie bez awarii pracują dwie maszyny Jiguo, a od dwóch miesięcy składarko-sklejarka firmy Zihong.

Co sprawiło, że spośród bogatej oferty chińskiego sprzętu Grafipack wybrał maszyny marki Jiguo? Czy ta marka była Państwu wcześniej znana?
Maciej Isbrandt: Jak wcześniej wspomniałem, szukaliśmy nowego automatu sztancującego. Najpierw oglądaliśmy maszyny używane zachodnich produkcji, ale po wielu oględzinach doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie kupić nową maszynę z Chin z gwarancją. Wybór padł na Jiguo, gdyż fabryka oraz ilość produkowanych maszyn wywarły na nas ogromne wrażenie. Również doradztwo Pana Tomasza i fachowa znajomość rynku maszyn pozwoliły nam podjąć decyzję, że będzie to sztanca Jiguo.

Jakie były powody zainwestowania w sklejarkę marki Zihong? Czym wyróżnia się ona spośród konkurencyjnych rozwiązań innych producentów?
Maciej Isbrandt: Po zakupie sztancy w formacie B1 oraz kaszerownicy w formacie 1450x1450 wachlarz naszych możliwości się powiększył. Zwiększyła się produkcja opakowań kaszerowanych, w tym na fali B i w naszym parku maszynowym brakowało składarko-sklejarki, która z łatwością poradziłaby sobie z takim surowcem. Posiadaliśmy wcześniej dwie składarko-sklejarki, ale były one przeznaczone głównie do tektur litych, ewentualnie mikrofali, choć przy większych opakowaniach występowały duże problemy. Tutaj mamy sklejarkę z najwyższej półki, chińską – ale jest to top level, jeśli chodzi o konstrukcje składarko-sklejarek. Nasz Zihong to jedna z najbardziej uniwersalnych sklejarek, jakie kiedykolwiek widziałem, a zajmuję się tego rodzaju produkcją od ponad 15 lat. Posiada napędzane pasy górne na sekcji zamykania, gdzie przechodzi najwięcej warstw tektury między górnymi a dolnymi pasami. Dzięki temu rozwiązaniu można nawet zrobić szczelinę, co pozwala bezproblemowo kleić opakowania z tektury falistej B, a jednocześnie nie jest to sklejarka tylko do tektur falistych powyżej fali E, gdzie maszyna jest cała zabudowana, co zazwyczaj stanowi utrudnienie w operowaniu oraz nastawie takiej maszyny. Składarko-sklejarka Zihong jest wyposażona w automatycznie dokładaną środkową prowadnicę z pasami od dołu, jak również od góry, co znacznie przyspiesza przestawienie z małych opakowań na duże i odwrotnie. Wcześniej takie prowadnice trzeba było montować ręcznie w dwie, trzy osoby w zależności od tego, na której maszynie; teraz to robi się samo w parę minut za pomocą pneumatyki oraz silników. Maszyna jest wyposażona w Z fold, cd box, obrotnice, przeginacze itp., a wszystko jest wykonane w prosty oraz intuicyjny sposób do montażu: operator nie musi już „drutować” narzędzia na maszynie, aby skleić pozastandardową konstrukcję. Maszyna posiada sekcje równania, trzy opcje zamykania pasami z prawej strony, dwie z lewej; jest to taki kombajn, który powinien skleić każdą najbardziej wymagającą konstrukcję w szybkim tempie.

Co myśli Pan o rozwiązaniach technicznych zastosowanych w tych maszynach? Jak oceniają je operatorzy, jeśli chodzi o ergonomię pracy, łatwość sterowania? czy polski język w menu pomaga?
Maciej Isbrandt: Rozwiązania są proste oraz bardzo intuicyjne dla operatorów. W sztancy posiadamy mierzycę sterowaną z pulpitu, siłę docisku tłoka, czujniki pozycyjne na markach oraz mierzycy, które wykryją „skoczony” arkusz i zatrzymają pracę maszyny. W sklejarce również dużo parametrów wpisujemy w komputer, przez co czas nastawu można skrócić. Dodatkowo nie potrzeba już korby, aby przesuwać prowadnice z pasami – wszystko odbywa się za pomocą pilota oraz silników. Oczywiście język polski bardzo pomaga operatorowi, zwłaszcza gdy nie zna on języka angielskiego i słownictwa technicznego w tym języku.

Czy nowe maszyny sprostały Państwa wymaganiom pod względem efektywności i jakości oferowanych funkcji?
Maciej Isbrandt: Jak najbardziej. O ile sztanca i kaszerownica przyspieszyły naszą produkcję pięciokrotnie, to składarko-sklejarka pozwoliła nam się otworzyć na nowe możliwości produkcyjne. Maszyna może kleić od malutkich litych opakowań po opakowania z tektury falistej nawet B o szerokości 1100 mm. Wyposażona jest w sześć pistoletów klejowych oraz serwohaki do klejenia opakowań 4- i 6-punktowych. Dzięki sekcji równania oraz swojej długości maszyna pozwala nam kleić konstrukcje, których nie udałoby nam się skleić na naszych dwóch pozostałych składarko-sklejarkach

Jak zakup tych maszyn wpłynął na wydajność i możliwości realizacji zleceń w firmie? Czy zmieniła się jakość produktów wytwarzanych przy ich użyciu? Czy obniżyły się jednostkowe koszty produkcji?
Maciej Isbrandt: Oczywiście; jak już wcześniej wspomniałem, wzrost wydajności dzięki nowym maszynom jest parokrotny, dzięki czemu jesteśmy otwarci na produkcje wysokonakładowe, które muszą być wykonane w krótkim terminie. Jakość również jest na wyższym poziomie dzięki wcześniej wspomnianym czujnikom marek i mierzycy na sztancy; ilość „skoczonych” arkuszy jest praktycznie zerowa.

Jak wypadają marki Zihong i Jiguo w porównaniu do innych chińskich i europejskich marek?
Maciej Isbrandt: Trudno mi powiedzieć, jak wypadają te marki na tle innych chińskich, gdyż są to nasze pierwsze maszyny chińskie, w dodatku nowe. Nie mamy też porównania do nowych europejskich marek gdyż nasze dotychczasowe maszyny są o 10, a nawet 20 lat starsze od nowych chińskich maszyn Zihong i Jiguo. Co jest pewne, to że są to jedne z najlepszych chińskich maszyn na rynku i na pewno w dużo korzystniejszej cenie niż nowe europejskie.

Czy mógłby Pan powiedzieć coś bliższego na temat planów na przyszłość i kierunków dalszego rozwoju, uwzględniając także inwestycje w nowe maszyny?
Maciej Isbrandt: Od samego początku istnienia firmy, czyli od ponad 30 lat naszym kierunkiem są opakowania, więc kolejne maszyny również będziemy pod tym kątem kupować. Następną maszyną będzie prawdopodobnie wysokowydajny automat foliujący w formacie B1 oraz w dalszej przyszłości okienkarka, również z firmy Jiguo.

Dziękuję za rozmowę.

Artykuł sponsorowany