Coś (nie) dla pożeraczy książek
6 Dec 2016 14:59

W dniu 17 czerwca br. w Opolu odbyła się konferencja dla profesjonalistów zorganizowana przez drukarnię Opolgraf, na której firma po raz pierwszy zaprezentowała rewolucyjną innowację w skali światowej – koncepcję technologii ALD i hydrotermalnej, wykorzystującą nanotechnologię w produkcji książek. Spotkanie odbyło się w ramach pierwszej edycji Festiwalu Książki, którego organizatorami i pomysłodawcami byli Opolgraf oraz Fundacja Fabryka Inspiracji PL, a partnerem strategicznym miasto Opole. Konferencja branżowa zorganizowana przez drukarnię Opolgraf pt. „Innowacje i nowe trendy rozwojowe w poligrafii – drukarnia 2.0”, która zgromadziła blisko 50 wydawców i profesjonalistów, była okazją do zaprezentowania nowego projektu opracowywanego przez drukarnię – rozwiązania bazującego na technologii ALD, osadzania warstw atomowych na książce. Jest to chemiczna metoda nanoszenia cienkich warstw bazująca na samolimitujących się reakcjach powierzchniowych. To dodatek do książki, można by rzec, na poziomie atomowym – mówił Mirosław Szewczyk, prezes drukarni Opolgraf. – Książka jest z nami w różnych miejscach i w różnych momentach naszego życia. Czytamy ją w domu, czasami w bibliotece, zabieramy książkę na wyjazdy, do kawiarni, pożyczamy innym ludziom, przeglądamy ją w księgarni itd. W każdej z tych sytuacji jesteśmy narażeni na miliony bakterii, które na tych książkach się pojawiają. Pracujemy razem z Polską Akademią Nauk nad pomysłem, który mógłby być rozwiązaniem tego problemu. Technologia ALD wykorzystuje sekwencyjne reakcje do kontrolowanego wzrostu warstw o nanometrowych grubościach. Uzyskana warstwa ALD jest jednolita i charakteryzuje się wysoką gęstością, brakiem pęknięć i defektów oraz posiada właściwości blokujące większość bakterii. Jak podała firma Opolgraf, przeprowadzone badania wykazały, że w przypadku bakterii Staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty), w zależności od rodzaju zastosowanej farby, znaleziono od 17 000-krotnie do 140 000-krotnie niższą liczbę bakterii niż w analogicznej próbie niezabezpieczonej warstwą ALD, a w przypadku bakterii Escherichia coli (pałeczka okrężnicy) od 1100- aż do 2 mln-krotnie niższą liczbę. Naszą ideą jest, aby w procesie drukowania wprowadzić pewną modyfikację polegającą na dodaniu i zmieszaniu substancji powstałej na bazie tlenku cynku z lakierem offsetowym, który później w jednym procesie w trakcie drukowania będziemy mogli nakładać na papier. Nie zmieniamy ogólnego charakteru książki, ale ta mała domieszka tlenku cynku pozwala zapewnić, że na zabezpieczonej powierzchni nie rozwijają się żadne szkodliwe drobnoustroje czy bakterie. Po etapie badawczym Opolgraf zaczął już próby technologiczne nowej technologii w drukarni. Na początek widzimy zastosowanie tej technologii głównie w przypadku produkcji literatury dziecięcej. (…) Jesteśmy w tej chwili na etapie patentowania tego pomysłu, jest to innowacyjne rozwiązanie w skali świata – dodał Szewczyk. W dalszej części konferencji miały także miejsce prezentacje partnerskich firm Antalis i Papyrus oraz gościnnie włoskiej papierni Cartiere del Garda, które zaprezentowały swoje oferty produktowe. Podczas dwóch dni trwania Festiwalu Książki (17-18 czerwca), w którym wzięło udział ponad 7000 uczestników, odbyły się liczne wydarzenia, m.in.: targi książki, spotkania autorskie i dyskusje, warsztaty, prelekcje oraz koncerty. Miejscami wydarzeń były Filharmonia Opolska, Miejska Biblioteka Publiczna, Wojewódzka Biblioteka Publiczna oraz Plac Wolności w Opolu. Jak podali organizatorzy Festiwalu, celem wydarzenia było pokazanie, że książka to dzieło interdyscyplinarne, łączące słowa, muzykę i nowoczesną sztukę. Naszą główną myślą było, żeby połączyć to, z czego Opole jest znane najbardziej, czyli muzykę polską z typowymi literackimi targami – skomentował Mirosław Szewczyk. – Czujemy się odpowiedzialni za ten rynek – rynek, na którym żyjemy i pracujemy na co dzień, czyli rynek książek. Jeżeli mogliśmy dołożyć od siebie taką małą cegiełkę do tego, żeby zainteresować grono opolan fajnymi książkami i pokazać im, że są ciekawi autorzy, to myślę, że warto to robić. AP