CtP po polsku
6 Dec 2016 14:46

Rynek naświetlarek CtP powoli się stabilizuje, ale wciąż jest na nim co robić, spór o wyższości technologii termicznej nad fioletową można porównać ze sporem nad wyższością Świąt, a w ciężkich czasach witamy naświetlarnie usługowe – to główne wnioski płynące z rozmów z wiodącymi dostawcami systemów CtP w naszym kraju. Na łamach czasopism branżowych, również Poligrafiki, nie brakuje relacji z kolejnych instalacji systemów CtP w polskich drukarniach czy naświetlarniach usługowych, zleceniodawcy coraz częściej deklarują, że nie podejmą współpracy z firmą niepracującą w systemie CtP. Dla drukarzy oczywisty stał się fakt, że CtP to już standard. Czy równie oczywisty jest wybór pomiędzy technologią termiczną i fioletową? Słysząc to pytanie dostawcy wykazują delikatne oznaki irytacji… Pomimo wielu polemik na łamach czasopism branżowych przy okazji targów czy też różnorakich konferencji – dyskusja zawsze przypominała spór o wyższości świąt… obie technologie mają się dobrze na rynku – mówi Tomasz Nojszewski, product & pre-sales manager w Agfa Graphics. To niepojęte. Myślę, że na ten temat można prowadzić badania naukowe, a może nawet przygotować i obronić pracę doktorską – ale raczej z psychologii niż z nauk technicznych. Dlaczego w danym mieście, regionie, a nawet kraju jedna technologia góruje nad drugą? Są miasta w Polsce, gdzie w większości sprzedają się maszyny fioletowe, a w innych tylko termiczne. Można prowadzić dywagacje, co jest lepsze, a co gorsze pod względem technicznym, natomiast psychologia zakupów rządzi się zupełnie innymi prawami i jest determinowana przez otoczenie danego klienta – wtóruje mu Tomasz Jasiński, dyrektor sprzedaży działu prepress w Heidelberg Polska. Fakty wskazują jednak, że w Polsce wciąż bardziej popularna jest technologia termiczna. Największym zainteresowaniem cieszy się ciągle technologia termiczna i nic się nie zmieniło w porównaniu z poprzednimi latami. Powodem dużego zainteresowania „termiką” są jej zalety, których technologia fioletowa jest pozbawiona. Niepodważalnym faktem jest, że jakość płyty, powtarzalność, możliwość stosowania rastrów stochastycznych i hybrydowych najlepsze są w technologii termicznej. Przy obecnej dużej konkurencyjności na rynku druku wybór technologii, która podnosi atrakcyjność składanych ofert, wielokrotnie decyduje o podjęciu tak ważnej decyzji, jaką jest wybór systemu naświetlania cyfrowego płyt. Jest to także wynik niesłabnącego zainteresowania technologią termiczną – uważa Jolanta Kurowiak, prezes Reprografu. Podobne zdanie ma Swapan Chaudhuri, country manager Kodak GCG, ale widzi świetlaną przyszłość także przed fioletem: Technologia termiczna jest technologią wiodącą i tak pewnie pozostanie. Technologia fioletowa jako łatwiejsza technologicznie i tańsza sprzętowo będzie się rozwijać. Już można zauważyć pewien podział rynku. Technologia termiczna absolutnie wiedzie prym w segmencie VLF i B1, traci natomiast w segmencie B2 i mniejszych. Decydują o tym fakcie maszyny z segmentu Low End. Nie zmienia się to w ostatnich latach. Bębenka podbija Andrzej Brylak, prezes Fujifilm Polska: Biorąc pod uwagę liczbę istniejących instalacji, to większą popularnością cieszy się technologia termiczna, biorąc jednak pod uwagę zainteresowania oraz dynamikę zmian na rynku, technologia fioletowa stanowi dla termiki ogromną konkurencję. Obecna pozycja termiki bierze się z mniejszego niż potrzeby rynku wsparcia marketingowego dla fioletu. W związku z tym należy przewidywać, że w najbliższych latach nastąpi zrównoważenie liczby instalacji termicznych i fioletowych. Do konkretów przechodzi Tomasz Jasiński: W Polsce w 2006 roku zainstalowano ok. 142 naświetlarek CtP, z czego ok. 25% to były naświetlarki fioletowe. Udział procentowy technologii fioletowej w stosunku do termicznej pozostaje na podobnym poziomie jak w latach ubiegłych. Wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy obie technologie rozwijają się stabilnie i nie widzę, aby któraś z nich została w najbliższym czasie wyeliminowana z rynku. Łaskawy dla fioletu jest również Tomasz Nojszewski: W Polsce od czasu pojawienia się diody fioletowej technologia ta wyraźnie nadrobiła straty w stosunku do technologii termicznej. Firmy wybierające technologię UV stawiają głównie na koszty eksploatacji urządzeń (np. 5-letnia gwarancja oferowana w standardzie przez Agfa Graphics na diodę) i wydajność urządzeń. Perspektywa pojawienia się wkrótce płyty bezodczynnikowej Agfa czułej na UV potwierdza tylko, że technologia ta ma przed sobą przyszłość i ogromny potencjał. Powrót do korzeni przewiduje Michał Śliz, dyrektor działu prepress w firmie Grafikus Systemy Graficzne: Po początkowej przewadze urządzeń termicznych w ostatnich latach (sprzęt kupowały najpierw duże firmy, a następnie średnie) w ubiegłym roku można było zaobserwować wzrost zainteresowania znacznie tańszymi systemami fioletowymi, zwłaszcza u małych klientów, i ten trend będzie się utrzymywał. Jednakże w chwili obecnej nasi klienci najbardziej interesują się najnowszą technologią, czyli naświetlarkami CtP na płyty konwencjonalne. Wraz z Xpose! UV Conventional firmy Luescher klient otrzymuje system świecący płyty o jakości co najmniej tak wysokiej jak termiczne, ale przy znacznie niższych kosztach eksploatacyjnych. Naświetlarka CtP – fioletowa, termiczna czy konwencjonalna – pracuje już w każdej większej drukarni i rynek zdaje się powoli nimi nasycać. Czy w związku z tym handlowcy działów prepress zasilą topniejące szeregi bezrobotnych? Na rynku jest coraz więcej urządzeń CtP, ale do nasycenia rynku jeszcze daleko. W poprzednich latach w technologię tę inwestowali raczej najwięksi klienci, dziś ci najwięksi kupują kolejne urządzenia, stare wymieniają na nowe, a w nową technologię CtP wchodzą średni i mali. Liczba instalowanych rokrocznie urządzeń w ciągu ostatnich lat jest podobna – uważa Jolanta Kurowiak. Pozostali dostawcy także nie mają obaw: Rynek polski powoli „dogania” rynki UE w zakresie wyposażenia drukarń. Ostatnie dwa lata to lata intensywnych inwestycji i zrównywania (a może i podwyższania) standardów jakościowych. Czy rynek CtP jest nasycony? Moim zdaniem ten rok będzie porównywalny pod względem ilości inwestycji. Faktem jest, że zmienia się segment drukarń, które dopiero wchodzą w technologie bezpośredniego naświetlania płyt. Z drugiej strony dla „pionierów” tej technologii powoli nadchodzi czas wymiany urządzeń na nowe ewentualnie dokupowania kolejnych urządzeń jako backup, czyli drugie lub trzecie urządzenie dające możliwość zwiększenia wydajności i bezpieczeństwa produkcji – mówi Tomasz Nojszewski. Konkretami operuje ponownie Tomasz Jasiński: Ostatnie lata pokazały, że nadal jesteśmy na „ścieżce wzrostu”. W zeszłym roku dynamika wzrostu nie była tak duża jak w latach poprzednich. Dla przykładu w 2003 roku zanotowaliśmy wzrost 70%, w 2004 – 76%, w 2005 – 40%, a w 2006 – 26%. Nie ma co się dziwić, że dynamika spada, jeśli ma się w głowie liczbę systemów już zainstalowanych w Polsce. Dane szacunkowe mówią o liczbie 424 systemów. Rynek powoli się stabilizuje, podobnie jak to się działo kilka lat temu w „starych” krajach UE. Z drugiej strony nie ma co się martwić, że procentowy przyrost sprzedaży jest wolniejszy w stosunku do roku poprzedniego. Popatrzmy na to przez pryzmat liczb bezwzględnych. Wtedy zobaczymy, że liczba nowych instalacji ukształtowała się na poziomie stukilkudziesięciu systemów rocznie. Czy to mało? Przy tej okazji należałoby zadać pytanie: jaka jest „pojemność” polskiego rynku? Odpowiedź oczywiście nie jest prosta, ale szacunki mówią, iż ok. 15% ogółu drukarń zakupi systemy CtP. A ile mamy drukarń? Tego tak naprawdę nikt nie wie. Może w granicach 5000. Reasumując, wydaje mi się, że nie ma co się martwić, bo jest jeszcze dużo do zrobienia. Jeśli nie nowe instalacje, to „backupy” albo modernizacje starych systemów. Szansę na rosnące słupki sprzedaży w dziedzinie materiałów eksploatacyjnych widzi Andrzej Brylak: Polski rynek dojrzewa i możemy obserwować podobne trendy jak na Zachodzie: konsumenci dzielą się na tych, którzy dokonują pierwszego zakupu oraz już pojawia się rynek urządzeń używanych. Dynamika wzrostu uległa obniżeniu, ale nadchodzą złote czasy dla firm sprzedających materiały eksploatacyjne. Fujifilm jako kompleksowy dostawca rozwiązań dla prepressu najlepsze lata ma przed sobą ponieważ możemy instalować nowe CtP, dostarczać płyty do istniejących oraz tam, gdzie są stosowane nasze płyty, wymieniać urządzenia na nowe. Największym optymistą jest Michał Śliz: Na pewno coraz trudniej znaleźć firmę, która jeszcze nie ma własnego systemu CtP; na szczęście dla dostawców rozpoczął się już proces wymiany tych urządzeń na nowocześniejsze. Dla Grafikusa obecna sytuacja rynkowa wróży znaczny wzrost sprzedaży dzięki dwóm faktom: 1 – jako jedyni mamy naświetlarkę na płyty konwencjonalne, 2 – posiadamy w swojej ofercie bardzo dobre urządzenie fioletowe firmy RipIt w atrakcyjnej cenie. Swapana Chaudhuriego też trudno nazwać sceptykiem: Szczęśliwie wiele firm tego segmentu wymienia maszyny na nowe lub dokupuje sprzęt ze względu na rosnące potrzeby. W niższych segmentach coraz większe grupy firm decydują się na zakup. Nowoczesna drukarnia, nawet mała, wymaga nowych technologii. Nie odzwierciedla się to w ilościowych wynikach sprzedaży; coraz większe obroty notuje się w niskich segmentach. Perspektywy są dobre. Rynek stale podnosi wymogi jakościowe i domaga się wysokich produktywności nawet przy bardzo małych systemach. Kodak GCG dobrze reaguje na te zmiany. Wprowadzamy nowe maszyny z większymi możliwościami automatyzacji prac i tanie rozwiązania dla małych drukarń. Jedno przynajmniej się nam wyklarowało – handlowcy mogą spać spokojnie. Co jednak z właścicielami i pracownikami naświetlarni usługowych, którym w związku z instalacjami systemów CtP w drukarniach kurczy się rynek zbytu? Realistą jest Tomasz Nojszewski: Z pewnością „złote lata” dla naświetlarni usługowych to już przeszłość. Jednocześnie, jeśli dostosują profil i pakiet usług do rynku małych i średnich drukarń, to wydaje mi się, że jest dla nich miejsce na rynku. Świadczą o tym obroty wielu naszych klientów działających jako naświetlarnie usługowe. Wiadomo, że nie wszystkie drukarnie zakupią system CtP z cyfrową przygotowalnią. Umiejętne odnalezienie się w nowych warunkach to klucz nie tylko do przetrwania, ale i sukcesu. Litości nie zna Tomasz Jasiński: Lata, w których na każdej ulicy w mieście było jedno, a niekiedy i dwa studia DTP z naświetlarką na filmy świadczącą usługi, bezpowrotnie minęły. Teraz dwa lub trzy punkty usługowe z CtP w średniej wielkości mieście powinny wystarczyć. W ciągu ostatnich lat do wielu drukarń powróciły studia DTP. Nie sądzę, aby powodem inwestycji drukarzy była sprawa honoru. Myślę, że decyduje o tym pragmatyzm. Po co płacić więcej, jeśli można płacić mniej? Dlaczego nie kontrolować procesu produkcji u siebie? Dlaczego ujawniać osobom trzecim swój profil produkcji i swoich klientów? Dlaczego nie skorzystać z dotacji unijnych i kupić sobie za pół ceny cały system? Dlaczego? Dlaczego?… Można by tu mnożyć listę pytań, na które odpowiedzi jednoznacznie wskazują, że warto mieć u siebie CtP, pomimo że stanowi ono dla drukarni dodatkowy koszt. Naświetlarnie usługowe istnieją i będą istnieć, ale w zdecydowanie mniejszej ilości niż poprzednio. Klientami tych punktów będą małe drukarnie, których potrzeby w dziedzinie form drukowych są mniejsze niż 200 m2 miesięcznie lub te, których kondycja finansowa nie pozwala na sporą jednak inwestycję. Podobnego zdania jest Jolanta Kurowiak: Naświetlarnie usługowe mają przed sobą przyszłość, ale świetlana przyszłość pisana jest tylko nielicznym. Obserwujemy na rynku duże zainteresowanie zakupem systemów CtP pod usługi, mamy również kilkunastu klientów, którzy takie usługi świadczą, ale wśród nich jest kilku, którym business idzie świetnie, a pozostali borykają się ciągle z problemami. Każdego, kto zdecyduje się na zakup systemu CtP pod usługi, w naszej firmie staramy się ostrzec, że to trudny interes wymagający zapoznania się z całą specyfiką i problemami druku, że większość klientów naświetlarni usługowej prędzej czy później sama zainwestuje w systemy CtP. Nie zraża to jednak wielu; twierdzą, że zawsze będą drukarnie korzystające z usługowych naświetlarni. Jest w tym dużo racji: jedni dla wygody nie zainwestują, innych nigdy nie będzie na to stać. Sam system CtP to nie wszystko, trzeba mieć przede wszystkim wiedzę i pracowników DTP, stąd też dla kilku dobrych i prężnych usługowych naświetlarni CtP zawsze będzie miejsce na tym rynku. Nie inaczej myśli Swapan Chaudhuri: Naświetlarnie usługowe będą miały coraz ciężej. Kończą się czasy obsługi dużych drukarń – one najczęściej kupują własne systemy. Najmniejsze drukarnie będą jeszcze jakiś czas korzystać ze starej technologii filmowej, ale i one zauważają istotną różnicę jakościową wykikającą z korzystania z technologii CtP. I to jest szansa dla elastycznych naświetlarni usługowych. Na jak długo przy rozwijającym się druku cyfrowym – to już inna sprawa. Konkretną propozycję dla naświetlarni ma za to Andrzej Brylak: Naświetlanie usługowe stanowiło i będzie stanowić część rynku, natomiast normalne jest to, że każdy biznes chce się rozwijać, więc naświetlarnie chcą rozwijać się w drukarnie, a drukarnie kupują CtP. W pewnym wyspecjalizowanym segmencie rynku naświetlanie usługowe ma sens i będzie rentowne, natomiast rozwijające się drukarnie kupują CtP z wygody i chęci kontrolowania całego procesu.