Brytyjski magazyn ăPrinting World" odwiedził jednš z czołowych drukarń w Anglii, która coraz szerzej inwestuje w dział cyfrowej obróbki po druku. Sšdzimy, że dowiadczenia tej firmy mogš okazać się interesujšce także dla polskich drukarń.
O przyszłoci drukowania cyfrowego już wkrótce będzie decydował dział obróbki końcowej. Tak przynajmniej twierdzi Frank Romano, dyrektor działu technologii drukowania w Rochester Institute of Technology.
Taki poglšd ma istotne znaczenie, ponieważ stawia obróbkę końcowš Đ zwykle mniej ămedialnšÓ częć procesu drukowania Đ w sercu cyfrowej rewolucji.
Dobrš wiadomociš dla każdego ledzšcego postępy w cyfrowej obróbce końcowej jest to, że postęp w tej dziedzinie uczynił cały proces zdecydowanie prostszym.
Kilka lat temu strony drukowane np. w maszynie Xeikona były tak naładowane ładunkami elektrycznymi, że proces ich dalszego obrabiania z normalnš szybkociš był w zasadzie niemożliwy. Co więcej, toner używany w tych urzšdzeniach osiadał na wierzchniej warstwie papieru, co powodowało jego załamywanie się przy zaginaniu.
Obecnie, kiedy krótkie przebiegi sš przyszłociš drukowania cyfrowego, nie ma sensu powięcać 20 minut na ustawianie linii końcowej zaprojektowanej z mylš o tradycyjnym zleceniu offsetowym, kiedy następnie obróbka tej pracy trwa krócej niż minutę.
Cel Đ bycie nr. 1
W tej sytuacji zaczęto się więc zastanawiać, jak z tš kwestiš majš poradzić sobie wydawcy.
Rozsšdnš propozycjš jest dowiadczenie jednej z brytyjskich drukarń Đ 1st Byte z Clerkenwell. Należy ona już dzi do czołowych europejskich drukarń cyfrowych, posiada też największy w Wielkiej Brytanii park maszynowy w zakresie wykańczania druków cyfrowych.
Co ciekawe, decyzje o inwestowaniu w dział obróbki końcowej zapadły już na poczštku działalnoci firmy.
Już w pierwszym roku naszej działalnoci zdecydowalimy się na rozwój introligatorni Đ mówi Laurence Dalton, dyrektor drukarni. Đ Zawsze dšżylimy do oferowania najwyższej jakoci usług, z czym wišże się posiadanie wyspecjalizowanego działu obróbki końcowej na najwyższym poziomie, oferujšcego szybkš obsługę. Uważam, że wszystkie drukarnie cyfrowe powinny posiadać własne działy obróbki końcowej, gdyż przy druku cyfrowym szybkoć realizacji zamówienia jest kluczem do sukcesu.
Drukarnia 1st Byte przebyła niełatwš drogę do osišgnięcia tego celu. Kiedy zaczynalimy działalnoć, korzystalimy z usług innych firm specjalizujšcych się w obróbce końcowej, ale napotykalimy wiele problemów Đ mówi Laurence Dalton. Đ Np. przy zbieraczkach ciernych toner często był zarysowany. Wynikało to z faktu, że operatorzy nie byli odpowiednio przeszkoleni Đ druki cyfrowe traktowali jak zwykły offset. Poza tym w firmach tych istniała tendencja do odkładania prac cyfrowych na bok, gdy tylko pojawiały się większe zlecenia, bardziej opłacalne dla drukarni. To jednak znacznie utrudniało nam współpracę.
Wreszcie drukarnia zatrudniła Russela Cunninghama, wczeniej zwišzanego z Graphic Arts Equipment (jedna z największych poligraficznych firm handlowych w Wielkiej Brytanii Đ przyp. red.), który miał zbudować od podstaw dział obróbki końcowej.
Decyzja okazała się strzałem w dziesištkę.
Zamiast staroci Đ nowe maszyny
Kiedy zakładalimy firmę i kupilimy maszynę Xeikona Đ mówi Laurence Dalton Đ zostało nam 5000 funtów na wyposażenie działu obróbki końcowej. Kupilimy więc trochę używanego sprzętu. Gdy Russel Cunningham rozpoczšł u nas pracę, w pierwszej kolejnoci podjšł decyzję o pozbyciu się całego parku maszynowego, a następnie przygotował listę sprzętu, który należało kupić. Kwota, jakiej potrzebowalimy na te inwestycje, sprowadzała się do ćwierci miliona funtów, co było szokujšce, ale już wkrótce okazało się, że miał on rację.
W rezultacie zakupilimy linię do produkcji broszur i linię do oprawy twardej firmy Horizon. Sprzęt ten jest dostosowany do obróbki druków cyfrowych; po pierwsze: jest wysoce zautomatyzowany, po drugie: może być szybko konfigurowany z centralnego interfejsu. Urzšdzenia współpracujš też z formatem CIP4/JDF.
Mimo tego, że Horizon posiada w ofercie systemy pracujšce w trybie inline z większociš maszyn cyfrowych, 1st Byte zakupiła urzšdzenia wolno stojšce. Wykończenie inline to większe ryzyko, że co pójdzie nie tak Đ mówi Dalton. Đ Majšc do dyspozycji sporo miejsca w hali maszyn zdecydowalimy się zatem na urzšdzenie pracujšce w trybie off-line.
Prosta obsługa
Drukarnia zakupiła również nowoczesne bigówki AutoCreaser firmy Morgana.
Inwestycja oznaczała koniec problemów z przegniataniem. W urzšdzeniu Morgana zastosowano system osłabiajšcy włókna papieru tak dalece, że można je było złamywać bez uszkadzania. Co równie ważne Đ urzšdzenia te sš bardzo proste w obsłudze.
Mamy zasadę, że wszystkie druki wychodzšce z maszyny Xeikona muszš być najpierw przegniatane, a dopiero potem złamywane, nawet na podłożu o gramaturze 100 g/m2 Đ mówi Laurence Dalton. Đ Czas narzšdzania maszyny Morgana to zaledwie 2 minuty. Warto dodać, że sš to chyba najbardziej eksploatowane z naszych urzšdzeń. Rozmawiamy też z Morganš na temat urzšdzenia, które dodatkowo oferowałoby opcję perforacji.
Kolejnš usługš oferowanš przez 1st Byte jest laminowanie, wykonywane w urzšdzeniu firmy Autobond.
Co ciekawe, laminowanie to proces szczególnie zależny od rodzaju drukowania cyfrowego. W pracach z Xeikona Đ mówi Laurence Dalton Đ na papierze gromadzš się ładunki elektryczne, które powodujš, że laminator może pracować z prędkociš najwyżej 7000 egz./h. Sytuacja zmieniła się po zakupie kolejnej cyfrowej maszyny Đ Indigo. Prace drukowane w tej maszynie bez problemu laminujemy nawet z największš oferowanš przez Autobond prędkociš.
Poza tym drukarnia 1st Byte kupiła krajarkę, zszywarkę i wykrawarki. Zatem obecnie jedynš częciš procesu obróbki po druku wykonywanš na zewnštrz jest produkcja wykrojników.
Dowiadczenia 1st Byte pokazujš, że chętni do inwestowania w dział obróbki końcowej znajdš wielu dostawców, którzy zaoferujš im urzšdzenia dostosowane do specyficznych potrzeb i prac.
Na podstawie ăPrinting WorldÓ z 12 czerwca 2003 opracowała MD