PRINTING United Alliance, najbardziej wszechstronne stowarzyszenie branży poligraficznej, ma kolejny powód do dumy. Targi PRINTING United Expo, które odbyły się w Atlancie w dniach 18-20 października br., przyciągnęły maksymalną liczbę wystawców i zwiedzających, wprowadziły na rynek szereg premier produktowych i dla wielu wystawców okazały się rekordowe także pod względem sprzedażowym.
Wyznaczanie branżowych standardów doskonałości
PRINTING United Expo ustanowiły nowy punkt odniesienia dla branży poligraficznej. 28 tys. zarejestrowanych w tym roku uczestników przekazuje nam bezpośrednio i za pomocą mediów społecznościowych informacje zwrotne, które potwierdzają, że dostarczamy to, o co prosili zwiedzający i wystawcy. W publikowanych postach dominują takie określenia jak „rekordowe”, „odświeżone”, „pełne energii”, „zrewitalizowane”, „entuzjastyczne” czy „optymistyczne”. Jesteśmy wdzięczni branży za ciągłe inwestycje i zaangażowanie w uczynienie PRINTING United sukcesem. Z każdym mijającym rokiem będziemy podnosić poprzeczkę i czekamy na wszystkich w Las Vegas w 2024 roku! – mówi Mark J. Subers, prezes wystawy.
Magazyn „Trade Show Executive” niedawno przyznał PRINTING United Expo tytuły „Najlepszego zwrotu z inwestycji wystawców w 2022 r.” i 32. największej wystawy w Stanach Zjednoczonych. Sukces tegorocznych targów przyćmił zeszłoroczne wyniki i oczekuje się, że ten trend utrzyma się także w 2024 r. W porównaniu z ubiegłoroczną edycją wydarzenia przestrzeń wystawiennicza powiększyła się o ok. 10 proc., podobnie jak ilość prezentowanych maszyn. W Stanach Zjednoczonych prowadzony jest ranking imprez targowych pod względem ich wielkości. Premierowa edycja w 2018 r. zajęła 98. miejsce, w 2019 r. – 50., w zeszłym roku – 32. To pokazuje, jak szybko awansujemy na tle całej gospodarki i jak ważni jesteśmy dla społeczności druku. Ostatnio przyzwyczajeni jesteśmy raczej do tego, że z każdą kolejną edycją targi branżowe stają się coraz mniejsze, nasz dynamiczny wzrost jest więc wyzwalający – komentuje Ford Bowers, dyrektor zarządzający PRINTING United Alliance.
Na milionie stóp kwadratowych powierzchni wystawowej zajmowanej przez 811 wystawców uczestnicy mieli okazję zobaczyć debiuty maszyn i najnowsze wersje najgorętszych technologii w branży poligraficznej. Nowe rozwiązania zaprezentowano w niemal każdym segmencie rynku poligraficznego: dekoracja odzieży, reklama i rozwiązania wydawnicze, druk komercyjny, funkcjonalny i przemysłowy, oznakowania i produkty promocyjne, druk wielkoformatowy, etykiety i opakowania, mailing czy logistyka.
Rekord za rekordem
Zdaniem organizatorów kluczowym wskaźnikiem sukcesu targów jest wielkość sprzedaży zrealizowanej przez wystawców. Wstępne informacje zwrotne wskazują, że wielu wystawców z łatwością uzyskało wyniki sprzedaży przekraczające 5 mln dol. w ciągu trzydniowego wydarzenia, a takie firmy jak MBO/Komori America podobno sprzedały każdy element wyposażenia na swoim stoisku targowym, w tym maszyny prezentowane po raz pierwszy. Firmy EFI, MBM Corporation, Yul Technologies i inne również sprzedały cały lub prawie cały sprzęt prezentowany na stoiskach.
Dyrektor marketingu Standard Finishing Systems, Don Dubuque stwierdził, że PRINTING United Expo 2023: przekroczyły wszelkie oczekiwania pod względem liczby odwiedzających stoisko, wygenerowanych leadów i sprzedaży. Stoisko było pełne przedstawicieli drukarń, którzy chcieli zobaczyć najnowsze zautomatyzowane rozwiązania Horizon i Hunkeler w akcji.
Reprezentujący M&R Printing Equipment, Inc. Danny Sweem powiedział: PRINTING United Expo 2023 to jedne z najlepszych targów, w jakich brałem udział. Spełniły założone cele firmy i pozwoliły sprzedać wszystkie maszyny prezentowane na stoisku.
Ogromny sukces tegorocznego wydarzenia sprawił, że organizatorzy zakontraktowali już 77 proc. powierzchni wystawienniczej na przyszłorocznej edycji, która odbędzie się w Las Vegas w dniach 10-12 września.
Znacznie więcej niż targi
PRINTING United Alliance od innych organizatorów targów odróżnia prawie wszystko. Najbliżej mu może do dobrze znanej na rynku druku wielkoformatowego organizacji non profit FESPA, która zyski z imprez targowych reinwestuje w branżę, organizując programy szkoleniowe czy publikując raporty. W odróżnieniu od FESPY amerykańska organizacja jest również właścicielem grupy medialnej, publikującej magazyny branżowe dla każdego segmentu druku. Już samo to zapewnia PRINTING United Alliance publiczność i szeroki zasięg, choć – jak zapewnia Ford Bowers – organizacja współpracuje ściśle także z mediami, których nie jest właścicielem. W jej strukturach znajduje się również dział badań, który dostarcza członkom inteligencję biznesową. Organizacja oferuje też najwyższej jakości edukację i szkolenia za pośrednictwem warsztatów, wydarzeń oraz otwartej platformy iLEARNING+, dostępnej dla całej społeczności druku, także dla studentów, którzy mogą z niej korzystać bezpłatnie do dwóch lat po ukończeniu studiów, co umożliwia im podnoszenie kwalifikacji w momencie wkraczania na rynek pracy.
Oddział PRINTING United Alliance, Idealliance, jest światowym liderem w zakresie szkoleń i certyfikacji standardów dla procesów poligraficznych w całym łańcuchu dostaw w branży.
Jednym z najważniejszych zadań realizowanych przez stowarzyszenie jest jednak reprezentowanie rynku poligraficznego przed ustawodawcami. Rozdrobnienie branży poligraficznej stanowi jej duży problem – uważa Ford Bowers. – Organizacje dedykowane jej poszcze- gólnym segmentom może i lepiej rozumieją wyzwania technologiczne, ale brakuje im siły przebicia potrzebnej do skutecznego lobbowania na rzecz interesów społeczności druku. Im jesteśmy więksi jako organizacja, tym bardziej słyszalny jest nasz głos i skuteczniejsze są nasze działania. Na najbliższe dwa lata mamy rozpisany ambitny plan pokazania kongresmenom podczas wizyt w zakładach produkcyjnych, czym tak naprawdę jest druk, jak szerokie jest jego zastosowanie i jak bardzo jest kluczowy dla całej gospodarki. Oni tego nie wiedzą, a mają tendencję do ustanawiania prawa opierającego się na tym, co im się wydaje, że wiedzą o naszej branży, a nie na faktach. Podam świetny przykład: wiosną tego roku ustawodawca stanu Waszyngton próbował przeforsować projekt ustawy obejmującej zakazem wszystkie atramenty i farby drukarskie, które wykorzystują chlorowane pigmenty. Gdyby zakaz ten został wprowadzony w życie, miałoby to druzgocący wpływ na branżę poligraficzną, ponieważ niektóre z farb procesowych – żółta i niebieska – nie byłyby już dopuszczone do sprzedaży w tym stanie, co wyeliminowałoby z rynku wszystkie drukarnie w nim działające i wpędziło w poważne kłopoty firmy kupujące usługi druku. Jednym pociągnięciem pióra cała branża zostałaby pozbawiona możliwości korzystania z atramentów i farb, które nie stanowią zagrożenia ani dla zdrowia ludzkiego, ani dla środowiska. Za tą kontrowersyjną ustawą stał recykler, który miał problemy z przetwarzaniem zadrukowanych materiałów. Dzięki zdecydowanej reakcji PRINTING United Alliance udało się ten dokument zablokować. Jeśli chodzi o legislację, zapewni nam ona dożywotnią pracę, każdy stan ustanawia bowiem własne przepisy, w których gąszczu naprawdę trudno się poruszać. Monitorujemy je na poziomach stanowym i federalnym, starając się zapobiegać katastrofom, jakie mogły dotknąć stan Waszyngton. I jesteśmy w tym skuteczni, dzięki czemu od sprawy feralnej ustawy, która odbiła się w branży szerokim echem, udało nam się pozyskać setki nowych członków, którzy chcą nas wspierać w tych działaniach.
PRINTING United Alliance liczy już prawie 4 tys. indywidualnych członków i co roku grono to rośnie o 1000-1500 osób. Za pięć lat mamy nadzieję osiągnąć członkostwo na poziomie 10 tys., co da nam silny głos i zapewni pożądaną wpływowość. Oprócz ustawodawstwa tylko kolektywnie współpracując z innymi organizacjami mamy szansę przyciągnąć świeżą krew do naszej branży. To obecnie jedno z jej największych wyzwań i nasze zadanie na najbliższe pięć lat – dodaje Ford Bowers.
Europejska branża poligraficzna wiele się może od PRINTING United Alliance nauczyć. Nam również potrzebny jest jeden silny głos – niezależnie od wykorzystywanych technologii druku zmagamy się przecież z tymi samymi wyzwaniami. AN