Drukarnia Ellert Đ tradycja i nowoczesnoœć
6 Dec 2016 14:42

Drukarnia Ellert to jedno z pierwszych w naszym kraju prywatnych przedsiębiorstw poligraficznych. Dwadzieœcia lat temu, w 1982 roku drukarnię założył nieżyjšcy już niestety Zbigniew Ellert Đ znany i ceniony działacz, wychowawca wielu pokoleń poligrafów. Dziœ firmš sprawnie kieruje jego syn, Ryszard Ellert. Drukarnia Ellert mieœci się w Wišzownej, niespełna dwadzieœcia kilometrów od Warszawy w kierunku Lublina, w nowoczesnych i przestrzennych halach i budynkach o łšcznej powierzchni blisko 5500 m2! Zakład wyposażony jest w sprzęt i maszyny najnowszej generacji i to zarówno w segmencie maszyn drukujšcych (sš to Rolandy), jak i w prepressie oraz obróbce po druku. Dynamiczny rozwój drukarni Ellert w okresie, kiedy wiele innych wyraża opinie, że sytuacja jest niedobra i nie stać ich na inwestycje, wydaje się być zaprzeczeniem poglšdu o kryzysie w polskiej poligrafii. Udaliœmy się więc do Wišzownej, aby przeprowadzić rozmowę z prezesem zarzšdu Ryszardem Ellertem. Sprowadza nas do Pana nie tylko chęć zaprezentowania systematycznie rozwijajšcej się drukarni, ale przede wszystkim offsetowy druk wielkoformatowy. Według naszej wiedzy firma Ellert jest jedynš drukarniš w Polsce, która posiada wielkoformatowš maszynę Roland 900. Ryszard Ellert: Rzeczywiœcie jest to pierwsza i jedyna instalacja maszyny Roland 906L w formacie 1420 x 1020. To szeœciokolorowa maszyna z wieżš lakierujšcš on-line; dzięki niej jesteœmy liderem w druku plakatów, standów i kartografii. Prace z tej maszyny mogš zadowolić najbardziej wymagajšcych klientów. Potrafimy sprostać ich oczekiwaniom oferujšc druk najwyższej jakoœci. Co Pana skłoniło, aby inwestować w druk wielkoformatowy Đ o ile nam wiadomo, ădziewięćsetkaÓ w firmie Ellert została zainstalowana bez mała cztery lata temu? R.E.: Zakup szeœciokolorowej maszyny w dużym formacie okazał się bardzo trafnš inwestycjš. I choć poczštki były rzeczywiœcie trudne, obecnie od ponad roku pracujemy na niej w ruchu cišgłym. Bardzo duży procent prac to kartografia, zlecenia z PPWK i innych wydawnictw. Szczególnie cenimy sobie współpracę z PPWK. Z tym wydawnictwem zwišzani jesteœmy od kilku lat, doskonale znamy wzajemne potrzeby i oczekiwania. Dzięki szesnastokasetowej złamywarce Stahl, również w formacie B0, w produkcji map jesteœmy liderem. Oprócz map drukujemy dużo plakatów w formacie B0. Częstym klientem sš firmy branży kosmetycznej Đ dla nich liczy się przede wszystkim jakoœć. Na tym polu potrafimy wykorzystać atuty naszej drukarni. Efektem sš plakaty oglšdane przez Państwa w perfumeriach, salonach kosmetycznych, wykonane nie gorzej niż te, które można obejrzeć w salonach Berlina czy Paryża. Jesteœcie Państwo sztandarowym klientem firmy MAN Roland Polska? R.E.: Na pewno ważnym klientem. Oprócz Rolanda 906L posiadamy nowego Rolanda 705L. Znaczna częœć wyposażenia introligatorni została zakupiona u Braci Henn Đ obecnie MAN Roland Polska. Sš to: krajarka Wohlenberg, złamywarka MBO, urzšdzenie do oprawy zeszytowej Osaka. Czym jeszcze Państwo dysponujecie? R.E.: W introligatorni sš to jeszcze: SBL Đ automat wykrawajšcy B1, automat wykrawajšcy w formacie B0, kaszerownica w formacie B0 z możliwoœciš kaszerowania dwustronnego, ploter B0 do produkcji modeli standów, urzšdzenia do oprawy kalendarzy i plakatów listwš. Sš również maszyna do lakierowania UV Đ Barberan B0 oraz szeœciopunktowa sklejarka do opakowań i kopert Đ Bobst Media 102. Przy tak dużym potencjale maszyn drukujšcych i sprzętu do dalszej obróbki potrzebny jest nowoczesny dział prepress. Czy zakup systemu CtP Trendsetter firmy Creo zakończył inwestycje w prepress? R.E.: Przed instalacjš CtP całš przygotowalnię przenieœliœmy do nowych pomieszczeń o powierzchni ponad 100 m2. Obecnie zainstalowane sš tam, poza naœwietlarkš Trendsetter Creo VLF 4557 Quantum i wywoływarkš płyt on-line Glunz & Jensen Interplater 135HD, urzšdzenia do technologii tradycyjnej: dwie kopioramy i wywoływarka. Jest to przykład komplementarnego funkcjonowania dwóch technologii: cyfrowej i tradycyjnej. Zapewne obydwie będš jeszcze przez kilka lat stosowane równolegle. Posiadamy również dwie stacje graficzne Power Macintosh G4 oraz proof impozycyjno-kolorystyczny. Dużš wagę przykładamy do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju nowej przygotowalni i z pewnoœciš na bieżšco uważnie będziemy œledzić dalszy rozwój innowacyjnych technologii oraz w miarę możliwoœci je wprowadzać. Według naszej wiedzy Ellert jest jedynš drukarniš arkuszowš, która posiada nowe maszyny B0 i system CtP w tym formacie. R.E.: Tak, to prawda Đ na tym budujemy naszš przyszłoœć i przewagę na rynku, właœnie w produkcji map i standów. Zaczynamy specjalizować się w mało zagospodarowanej niszy: wielkoformatowy druk w niskich nakładach. Nakłady standów czy plakatów w liczbie 150-200 arkuszy mieszczš się jak najbardziej w kręgu naszych zainteresowań i możliwoœci. Może minšł zbyt krótki czas od zainstalowania systemu CtP, aby mógł Pan dostrzec korzyœci wynikajšce z tej inwestycji? R.E.: Do tej inwestycji przygotowywaliœmy się doœć długo i starannie, dlatego też już w pierwszym miesišcu po uruchomieniu wykonaliœmy około 250 płyt B0. Nie tylko skrócił się czas wykonania gotowej formy drukowej bez potrzeby wyœwietlania filmów i ręcznego montażu, ale także bardzo odczuwalnie poprawiła się jakoœć, i to zarówno impozycji, jak i ostroœci punktu na płycie. Czy klienci zdšżyli się dostosować do wymagań przesyłania prac w formie plików elektronicznych? R.E.: Oczywiœcie nie wszyscy, jest to bowiem proces, który musi trwać, a okres przejœciowy, w którym będš funkcjonowały obie technologie, nie wydaje się wcale krótki. Jednakże przygotowalnia cyfrowa staje się standardem na całym œwiecie. Jest oczywiste, że od tego kierunku zmian nie ma odwrotu. Niedługo nadejdzie czas, w którym jeœli ktoœ nie będzie posiadał CtP, nie będzie w stanie sprostać konkurencji. W kraju jest około 300 dużych i œrednich drukarń arkuszowych zatrudniajšcych ponad 20 pracowników i co dziesišta z nich ma obecnie system CtP. Natomiast tych drukarń, które kreujš polski rynek, jest zaledwie kilkadziesišt; większoœć z nich posiada już CtP. My również do nich dołšczyliœmy. Przed uruchomieniem własnego systemu CtP współpracował Pan z firmš Winkowski w zakresie naœwietlania płyt. Do tej pory nie słyszeliœmy, aby usługi w zakresie CtP były przedmiotem współpracy między drukarniamiÉ Czy współpraca ta została definitywnie zakończona i jak Pan jš ocenia z perspektywy czasu? R.E.: Z firmš Winkowski współpracowaliœmy ponad rok. Obecnie coraz częœciej dochodzi do współpracy między drukarniami Đ pojęcie konkurencji zmienia się na korzyœć racjonalnej współpracy. Coraz bardziej zauważalna i ceniona jest etyka w naszej branży, a konkurencja nabiera zdrowych cech, tak jak to jest w krajach zachodnich. Firma Winkowski ma duże doœwiadczenie i była prekursorem w dziedzinie wprowadzania CtP; nasza współpraca układała się dobrze. Ostatnio byliœmy œwiadkami uruchomienia oddziału studia Fototype w Krakowie, który został wyposażony w system CtP i w założeniach ma œwiadczyć usługi przygotowalni wraz z naœwietlaniem płyt offsetowych. Jak Pan ocenia takie rozwišzanie? R.E.: Uważam, że takie usługi majš rację bytu. Takie rozwišzania funkcjonujš za granicš od wielu lat, chociażby w Szwajcarii lub Niemczech. Uważam, że w dużych oœrodkach, jak Warszawa, Poznań, Gdańsk, Kraków, Katowice czy Wrocław, takie przygotowalnie będš powstawać. Czy Pan jest gotowy do œwiadczenia takich usług? R.E.: Tak, jestem otwarty na takš współpracę. Przy prawidłowych relacjach z zachowaniem etyki, o której już wspomniałem, usługowy prepress jest korzystny dla obu stron. Każdy, kto szanuje siebie, szanuje też relacje między partnerami. Dla mnie jest to dewiza rodzinna, przekazana mi przez mojego Ojca, którego druga rocznica œmierci minęła w grudniu tego roku. Za niespełna półtora roku będziemy członkiem Unii Europejskiej. Czy uważa Pan, że polskie drukarnie i Pana zakład sš do tego przygotowane? R.E.: Uważam, że mój zakład Đ tak jak wiele polskich drukarń Đ może œmiało konkurować z drukarniami w Unii Europejskiej. Widziałem wiele drukarń za granicš i nie mam żadnych kompleksów wobec nich, ani w kwestii wyposażenia, ani organizacji. Uważam, że tak jak dla całej gospodarki, tak i dla poligrafii integracja z Uniš otwiera większe możliwoœci na nowych rynkach. Przy założeniu, iż nasz kraj i nasza gospodarka będš się rozwijać szybciej z pomocš Unii, niż pozostajšc poza jej granicami, możemy liczyć na powolny, ale jednak wzrost zamożnoœci społeczeństwa, a co za tym idzie Đ wzrost konsumpcji i zapotrzebowania na wszelkie materiały i produkty wytwarzane w naszej branży. Jakš częœć produkcji w Pańskiej drukarni stanowi eksport? R.E.: Bezpoœredni eksport to niewielki procent naszych obrotów. Jednakże duża częœć naszej produkcji i usług to produkty dla firm o charakterze międzynarodowym, których wyroby wyprodukowane w Polsce eksportowane sš do wielu krajów Europy. Pański profil produkcji nie wskazuje na potrzebę instalowania maszyny cyfrowej. Obecnie w ofercie firm znanych na polskim rynku, takich jak MAN Roland, Heidelberg czy KBA, znajdujš się offsetowe maszyny cyfrowe. Czy ta technologia jest brana przez Pana pod uwagę? R.E.: Tymczasem zamierzamy pozostać przy obecnym profilu. Rozważanie inwestycji o charakterze innowacyjnym na dwa-trzy lata naprzód przy obecnym postępie technologicznym i szybko zmieniajšcych się potrzebach rynku byłoby zajęciem ryzykownym. Mam nadzieję, iż Drukarnia Ellert udowadnia, że nadšżamy za postępem i trzymamy rękę na pulsie. Dziękujemy za udzielenie nam interesujšcego wywiadu i życzymy Panu oraz sobie samym wzrostu gospodarczego w naszym kraju, który przyczyni się również do rozwoju branży. Rozmawiali: Andrzej Oleksiak i Sławomir Sokołowski