2 kwietnia 2007 roku wydano zarządzenie nr 749/07 w sprawie określania zasad udostępniania nieruchomości w celu zamieszczania szyldów, autoreklam, nośników reklamowych na terenie Gminy Wrocław. Zarządzenie to miało na celu uregulowanie zasad udostępniania powierzchni pod nośniki reklamowe oraz w efekcie dbałość o estetykę miasta i bezpieczeństwo ruchu drogowego.
W wyniku wykonania tego zarządzenia wiele firm, w tym ARW Focus, zostało zmuszonych do zaprzestania umieszczania swoich nośników na terenie miasta oraz w pasie drogowym będącym w zarządzie ZDiUM. Tymczasem, pomimo wydanego zarządzenia, na terenie nieruchomości pozostających w zarządzie gminy Wrocław nadal znajdują się nośniki reklamowe będące w sprzeczności z wydanymi regulacjami.
Jest to niedopuszczalne w świetle art. 32 ust. 1 Konstytucji RP, która stanowi, że wszyscy są wobec prawa równi – mówi Krzysztof Wojtiuk, właściciel wrocławskiej agencji. – Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Czy nie oznacza to, że tak powinno być także w tej konkretnej sytuacji? Brak jest przecież wyraźnych kryteriów pozwalających na odmienne traktowanie części podmiotów zamieszczających nośniki reklamowe.
Rzeczywiście trudno znaleźć uzasadnienie dla tworzenia zarządzeń, które nie określają zasad jednakich dla wszystkich podmiotów gospodarczych działających na terenie gminy. Zastanawiam się też, według jakich kryteriów urzędnicy wrocławskiego ZDiUM czy też Biura Rozwoju Gospodarczego oceniają konieczność usunięcia danego nośnika z pasa drogowego.
We Wrocławiu usunięte zostały właściwie wszystkie reklamy znajdujące się na latarniach – prócz reklam dealerów samochodowych – stwierdza Monika Rudolf, kierownik Działu Administracyjnego ARW Focus. – Nasze reklamy musiały zostać usunięte, bo według Biura Rozwoju Gospodarczego nie spełniały kryteriów wyglądu estetycznego, które to kryteria nigdzie nie zostały określone. Pozostawia się je wyłącznie ocenie człowieka. Nawet jeśli była ona słuszna, a nasze konstrukcje nie należały do tych najbardziej atrakcyjnych, mogliśmy je wymienić czy choćby pomalować, aby uczynić je bardziej estetycznymi. Nie dostaliśmy niestety takiej propozycji. Byli jednak tacy, którym najwyraźniej to zaproponowano, skoro ich nośniki pozostały nienaruszone.
Zastosowanie się do zarządzenia skutkowało daleko posuniętymi konsekwencjami, które miały wpływ na prowadzoną przeze mnie działalność gospodarczą – dodaje K. Wojtiuk. – Posiadałem kilka nośników w pasie drogowym, które kazano mi usunąć, co wpłynęło na zmniejszenie moich zysków. Co więcej zmuszony byłem do poniesienia dodatkowych kosztów, gdyż musiałem zdemontować te nośniki i na własną rękę szukać nowych lokalizacji, ponieważ miasto nie zaproponowało mi nic w zamian, a miałem podpisane umowy z klientami. Dopóki myślałem, że sytuacja ta dotyczyć będzie wszystkich jednakowo, łatwiej było mi się z tym pogodzić. Jednakże teraz zupełnie nie rozumiem, dlaczego tylko część przedsiębiorców ma przestrzegać ograniczeń i ponosić koszty związane z zarządzeniami Prezydenta Miasta Wrocławia? Dlaczego tylko część podmiotów obciąża się kosztami zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego, które przecież powinny być jednakowo ważne dla wszystkich?
Przykry jest także fakt, że władze miasta usuwają reklamy legalne, posiadające wszystkie niezbędne pozwolenia – dodaje Monika Rudolf. – Tymi postawionymi na dziko nikt się nie interesuje, bo trudniej jest dotrzeć do ich właścicieli. Kara się więc tych, którzy przez wiele lat byli w porządku w stosunku do istniejących w mieście przepisów, co jest jeszcze bardziej krzywdzące i niesprawiedliwe. Obawiam się, że liczba tych nielegalnych nośników w najbliższym czasie wzrośnie gwałtownie. A podejrzewam, że będą one jeszcze mniej estetyczne, bo po co podnosić koszty ich produkcji, skoro być może trzeba je będzie szybko usuwać?.
Potwierdza to w pewien sposób wypowiedź prezesa Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej Lecha Kaczonia. W trakcie spotkania poświęconego obecności reklamy zewnętrznej w przestrzeni miejskiej, które już po raz czwarty odbyło się tego roku w Krakowie, przytoczył on statystyki dla 2007 roku. Zgodnie z nimi na terenie Polski znajduje się 15 000 000 różnego rodzaju nośników reklamowych, z czego jedynie 114 000 jest własnością firm reklamy zewnętrznej.
Skupiając się na usuwaniu reklam, na postawienie których już raz wydało się zgodę, miasto nie rozwiązuje problemu nieuporządkowania i chaosu reklamowego w przestrzeni miejskiej. Wyłącznie uregulowanie kwestii wszystkich nośników reklamowych, a w szczególności tych znajdujących się na ulicach miast nielegalnie, może w rzeczywisty sposób wpłynąć na poprawę estetyki i wyglądu tych miast. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby więc ustanowienie przepisów ujednolicających nośniki znajdujące się w pasie drogowym i nie tylko, a nie usuwanie już istniejących, w dodatku w sposób wywołujący wiele kontrowersji i pytań. Na przykład o to, czy przypadkiem miasto nie faworyzuje wybranych przedsiębiorców i dlaczego właśnie tych, a nie innych? Po co wzbudzać tego rodzaju wątpliwości w pozostałych, skoro można jasno określić rodzaj dopuszczalnego dla wszystkich nośnika i sprawiedliwie potraktować tych, którzy inwestując na terenie Wrocławia poprawiają od lat jego pozycję gospodarczą?
Mnie zaskoczyła jeszcze jedna sytuacja. Pod rozporządzeniem Biura Rozwoju Gospodarczego podpisał się sam prezydent Miasta Wrocławia. Kiedy jednak my skierowaliśmy pismo do Pana Prezydenta, otrzymaliśmy odpowiedź z BRG, a nie od niego. Tak jakby ta sprawa odbywała się zupełnie poza nim – kończy Monika Rudolf. – W dodatku ostatnio w pasie drogowym przy wiaduktach pojawiły się reklamy Centrum Handlowego Magnolie. Zastanawiam się, czy znajdują się one tam legalnie, skoro postawiono je już po wejściu w życie tego rozporządzenia.
Nasuwa się przykry wniosek, że władze Wrocławia nie stosują się do zarządzeń, które same wydały. A zatem jaki jest sens wydawania takich zarządzeń, nawet jeśli mają one jak najbardziej szczytne cele, w sytuacji, kiedy nawet podmioty wydające je nie mają zamiaru się do nich stosować?
Dlaczego miasto pozwala wybranym przedsiębiorcom na ignorowanie wydanego zarządzenia i czerpanie korzyści z własnej negatywnej postawy oraz lekceważenia obowiązujących na terenie miasta przepisów? Taka niczym nieusprawiedliwiona sytuacja nie powinna mieć miejsca w państwie prawa. Tym bardziej niedopuszczalne jest tolerowanie takiego stanu rzeczy przez organy władzy samorządowej, które mają obowiązek działania na podstawie prawa i traktowania wszystkich równo, także w sferze gospodarczej.
Anna Dzierża
***
Biuro Rozwoju Gospodarczego odpowiada:
Wrocław, podobnie jak inne miasta w Polsce, dostrzegł konieczność podejmowania zorganizowanych działań w celu podniesienia standardu zagospodarowania przestrzeni publicznej.
W celu poprawy szeroko pojętej estetyki i wizerunku miasta władze Wrocławia realizują szereg projektów, m.in. program rewitalizacji Wrocławia, program remontu 100 kamienic, projekt „Muralia”, projekt „Ścieżki kulturowej czterech Świątyń”, wprowadzany jest także System Informacji Miejskiej oraz sieć tzw. mebli miejskich. W konsekwencji wymienionych działań okazało się, iż konieczna jest także weryfikacja dotychczasowej polityki reklamowej Miasta, ponieważ reklamy są istotnym elementem wyposażenia przestrzeni publicznej, niestety nie zawsze korzystnym. Zwłaszcza w ostatnich latach we Wrocławiu drastycznie wzrosła liczba wszelkiego rodzaju reklam w postaci szyldów, billboardów, tablic, bannerów, wielkoformatowych siatek winylowych itp. Wszędobylskie reklamy swoimi rozmiarami przytłaczają mieszkańców i turystów, zasłaniają budynki i detale architektoniczne, powodują natłok informacji i ogólny chaos w przestrzeni publicznej. To wszystko prowadzi do jej kurczenia i do tego, że duże miasta w Polsce powoli tracą swoją architektoniczną tożsamość. Dodatkowo obecność reklam w obszarze pasa drogowego ujemnie wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego – wzrost liczby reklam przypadających na kilometr drogi prowadzi do proporcjonalnego wzrostu liczby wypadków drogowych. Dlatego też władze Wrocławia podjęły zdecydowane kroki w kierunku weryfikacji istniejących reklam i stopniowego ograniczania ich ilości w naszym mieście.
Od maja ub. r. samorząd realizuje nową politykę reklamową, której głównym celem jest podniesienie standardu nośników reklamowych oraz usuwanie tych reklam, które nie spełniają zasad określonych w zarządzeniu nr 749/07 Prezydenta Wrocławia z 2 kwietnia 2007r. Sukcesywnie prowadzona jest weryfikacja nośników reklamowych, jakie zostały zrealizowane na mieniu Miasta na podstawie obowiązujących umów. Inwestorzy, których nośniki nie spełniają kryteriów wprowadzonych zarządzeniem – m.in. ze względu na stan estetyczny, techniczny lub zbytnie nagromadzenie nośników w obrębie danego obszaru – są wzywani do ich demontażu lub zmiany w celu dostosowania do nowych wymogów. Nie mogę zgodzić się z zarzutami o nierównym traktowaniu przedsiębiorców. Każdy, kto dokładnie przeczytałby zarządzenie, wiedziałby, jakie reguły obowiązują przy umieszczaniu reklam na mieniu komunalnym. Podkreślam z całą stanowczością, że wprowadzone kryteria są jednakowo stosowane wobec wszystkich podmiotów gospodarczych prowadzących działalność reklamową. Ponadto kilka tygodni temu weszły w życie zmiany w zarządzeniu, które jeszcze precyzyjniej określają zasady umieszczania reklam na mieniu będącym w zarządzie Miasta. Nowe przepisy bardzo jasno i konkretnie stanowią, jakie są dopuszczalne wymiary nośników w poszczególnych rejonach miasta, ustalają także minimalne odległości między reklamami oraz doprecyzowują wymogi w zakresie kształtu, stylistyki, koloru, materiału, konstrukcji nośników.
Pod względem estetycznym propozycje reklam opiniuje Koordynator Projektu Wystroju Plastycznego Miasta – stanowisko utworzone na początku 2008 roku specjalnie w celu dbałości o wysoki poziom zagospodarowania przestrzeni miejskiej. Poza tym na stronie Urzędu Miejskiego Wrocławia (www. wroclaw. pl) można zapoznać się z fotografiami pozytywnych przykładów szyldów, autoreklam i nośników reklamowych. Tak więc nie można zarzucać, iż we Wrocławiu brak jest ujednoliconych procedur dot. umieszczania nośników reklamowych.
Za wcześnie jest jeszcze na oceny i twierdzenie, że zarządzenie nie zmieniło na lepsze panującej sytuacji w kontekście estetyki miasta. Należy bowiem wziąć pod uwagę, iż okres, jaki upłynął od momentu wprowadzenia nowej polityki reklamowej we Wrocławiu, jest zbyt krótki, aby w pełni osiągnąć zamierzone cele. Proces weryfikacji nośników reklamowych jeszcze się nie zakończył i jego efekty będą widoczne w perspektywie kilku najbliższych lat. Duże znaczenie odgrywa też tutaj zrozumienie dla naszych działań ze strony firm reklamowych. Zgadzam się z opinią, że przydałoby się uregulowanie kwestii wszystkich nośników reklamowych i na pewno istnienie przepisów powszechnie obowiązujących rangi ustawowej znacznie ułatwiłoby samorządom w Polsce opanowanie reklamowego chaosu.
Natomiast nie jest prawdą, że Miasto nie interesuje się nielegalnymi reklamami. Każdy nośnik reklamowy, umieszczony na terenie należącym do Miasta bez stosownego tytułu prawnego, powinien zostać usunięty i pracownicy Urzędu Miejskiego podejmują wszelkie przewidziane prawem działania, aby tak się stało.
Jeżeli chodzi o umieszczanie reklam w pasie drogowym, to główna zasada obowiązująca w tej kwestii jest wyrażona w ustawie o drogach publicznych. Zgodnie z nią zabronione jest dokonywanie w pasie drogowym czynności, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego. Odnosi się to także do umieszczania reklam, ponieważ ich obecność w pasie drogowym nie jest związana z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego. Przy weryfikacji reklam Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta bierze pod uwagę przede wszystkim kwestię wpływu reklamy na bezpieczeństwo ruchu drogowego oraz jej stan techniczny i estetyczny. O ile opinia w sprawie wyglądu i estetyki reklam zawsze będzie w pewnym stopniu subiektywna, ponieważ kryteriów estetycznych nie można wyczerpująco określić w akcie normatywnym, o tyle ostateczna decyzja dot. nośnika reklamowego w pasie drogowym jest podejmowana po przeprowadzeniu konsultacji z kilkoma jednostkami Miasta, a więc nigdy nie zależy od tylko jednej osoby. W związku z tym trudno oskarżać urzędników o stronniczość. Dlatego też stwierdzenie, że władze Wrocławia pozwalają wybranym przedsiębiorcom na ignorowanie zarządzenia, nie jest poparte faktami. To subiektywne odczucie firmy ARW Focus, niebędącej jedynym przedsiębiorcą, który musi dostosować się do przyjętych zasad w zakresie umieszczania reklam na mieniu komunalnym.
Błędem jest też twierdzenie, że każdy nośnik reklamowy znajdujący się obecnie w pasie drogowym umieszczony został tam nielegalnie. W istocie zarządzenie nie ustanowiło całkowitego zakazu umieszczania reklam w mieście, a wprowadziło konieczność ich weryfikacji w oparciu o określone kryteria. W konsekwencji tylko część reklam uzyskała wymagane pozytywne opinie i tylko w tych przypadkach wydano zgodę na przedłużenie okresu zajmowania pasa drogowego. Reszta reklam została zdemontowana, przy czym zasadą jest, że Miasto nie oferuje Inwestorom zastępczych lokalizacji reklamowych. Firmy outdoorowe same wyszukują lokalizacje, które są dla nich najbardziej atrakcyjne dla celów reklamowych. Urzędnicy oceniają jedynie zgodność propozycji z obowiązującymi przepisami.
Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że Prezydent Wrocławia nie odpowiada bezpośrednio na kierowane do niego pisma. Nie oznacza to jednak, że nie zna sprawy, ponieważ wszystkie odpowiedzi są przesyłane Prezydentowi do wiadomości.
Pewne jest, że bez ścisłej współpracy między firmami reklamy zewnętrznej a samorządami, opartej na zasadach partnerstwa i dialogu, poprawienie estetyki przestrzeni publicznej w miastach będzie zadaniem bardzo trudnym do osiągnięcia. Dlatego cieszy fakt, że firmy outdoroowe również podkreślają, iż zależy im na tym, aby przestrzeń miejska była uporządkowana, funkcjonalna i estetyczna oraz zauważają problem chaosu reklamowego, który agresywnie wdarł się w krajobraz polskich miast.
Wrocław jest podawany przez agencje reklamowe jako jeden z pozytywnych przykładów współpracy. Firmy uznają, że wprowadzone przez Miasto regulacje są wprawdzie wymagające, ale do zaakceptowania. Dlatego też jestem zdania, iż z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość.
Janina Woźna
Dyrektor Biura Rozwoju Gospodarczego
***
Od redakcji: Jedno z ostatnich zarządzeń władz miejskich Wrocławia, o czym informowały media, dotyczy reklam zamieszczanych na remontowanych, zwłaszcza zabytkowych budynkach. Wg tego zarządzenia – w trosce o wygląd miasta i w interesie odwiedzających je turystów – 80% powierzchni takiej reklamy ma zajmować odtworzenie fasady remontowanej kamienicy, a tylko 20% – treści stricte reklamowe.