Będšc przed kilku laty jurorem w konkursie na najpiękniej wydanš ksišżkę wiata ăSchnste Bcher aus aller WeltÓ oglšdałem sterty przepięknych publikacji i obserwowałem bardzo uważnie pracę innych jurorów Đ rzeczoznawców ksišżki, szczególnie Niemców. Otwierali każdš ksišżkę i beznamiętnie sprawdzali strona po stronie sposób łamania tekstu w poszukiwaniu niedopuszczalnych błędów zecerskich, które u nas żargonowo nazywamy bękartami i szewcami. W przypadku znalezienia bękarta lub szewca ksišżka wędrowała bezporednio najkrótszš drogš do konkursowego kosza i nie była oceniana pod innymi względami, choćby zachwycała oryginalnociš lub zewnętrznš urodš.
Pamiętam dokładnie los mojej cichej, prywatnej faworytki konkursu, amerykańskiej ksišżki o historii gitary. Miała niezwykle oryginalny kształt nieregularnego czworokšta i solidnš, twardš, bardzo kolorowš oprawę. Dłuższš przekštnš zakrywała wspaniała gitara, na której grał widoczny na drugim planie, w purpurowej mgle, leworęczny demon tego instrumentu Đ Jimmi Hendrix. Niesamowite liternictwo dopełniało tego układu graficznego, który swš potęgš graficznš generował nieomal dwięki słynnego utworu Hey Joe. Ku mojemu zdumieniu kolega z jury, niemiecki profesor Gert Wunderlich po obejrzeniu kilku kart ksišżki umiecił jš niestety również w konkursowym mietniku. Natknšł się bowiem na edytorskie ăgrzechy główneÓ i moja faworytka została zdyskwalifikowana.
ăPruska dyscyplinaÓ tego konkursu eliminowała, eliminuje i będzie zapewne zawsze eliminować z konkurencji te przepiękne na oko, interesujšce, efektowne ksišżki pokalane jednak jakim graficznym ăgrzechem głównymÓ. Widać z tego, jak ważne dla profesorów ksišżki, bibliofilów i solidnych wydawców sš żelazne zasady i obyczaje typograficzne.
Bękartów, szewców itp. w dobrej ksišżce po prostu być nie może i koniec.
A cóż to właciwie takiego jest ten bękart? Encyklopedia Wiedzy o Ksišżce podaje poniższš definicję: ă(wiersz zawieszony), w drukarstwie końcowy wiersz ustępu tekstu (akapitu) przypadajšcy na poczštek następnej kolumny. Pozostawienie bękarta jest dużym uchybieniem wobec zasad dobrego łamaniaÓ. Bardzo podobnš definicję znalazłem w Leksykonie pism drukarskich. Przyznaję, że jeżeli otworzy się kolejnš kolumnę ksišżki lub innej publikacji, szczególnie tę parzystš, lewš i zaczyna się ona od urwanej ze strony poprzedniej częci zdania, np. ă...i na tym koniec.Ó, to wyglšda to groteskowo, zagadkowo i niezrozumiale. Taka forma bękarta wyglšda najgorzej. Mniej drastyczny jest bękart w drugim lub dalszym łamie, jeżeli strona jest podzielona na dwa lub więcej łamów. Mimo że bękarty występujš w zasadzie u góry kolumny, to bękart może się zdarzyć również w rodku kolumny lub łamu. Jeżeli w rodku łamu znajduje się włamane zdjęcie i po zdjęciu pozostaje mały fragment wiersza wychodniego, należšcy do fragmentu tekstu nad zdjęciem, to również jest to włanie ten nieelegancki defekt łamania. Bękarty sš bardzo widoczne szczególnie w składzie blokowym, to znaczy takim, gdzie wyrównane sš oba marginesy (lewy i prawy) i kolumna tworzy blok. Mniej widoczne sš bękarty w składzie równanym do lewej lub prawej strony (skład w tzw. choršgiewkę). Niemniej sš to bękarty i musimy uważać, aby ich nie dopuszczać przed oblicze czytelnika.
Nie sš bękartami nawet bardzo krótkie wiersze w składzie dialogów, utworów scenicznych i poezji. Tę formę składu należy jednak bardzo starannie kontrolować, aby nie dopucić do nielogicznego podziału w składzie tekstów.
Szewc to obok bękarta drugi szpeciciel składu. Znajdujemy go na dole kolumny. Można powiedzieć, że bękart le kończy, a szewc le zaczyna. Najczęciej spotykanym przykładem jest pierwszy wiersz akapitowy nowego akapitu, który w trakcie łamania wypada złoliwie jako ostatni u dołu kolumny. Podobnš niezręcznoć spotykamy, gdy pod koniec kolumny pojawia się ródtytuł, a pod nim wystarcza nam miejsca tylko na jeden wiersz tekstu należšcego do tego tytułu. Dobre obyczaje łamania przewidujš, że pod tytułem u dołu kolumny powinny być przynajmniej 3 wiersze tekstu.
Zaburzenia powodujšce powstanie szewca mogš powstać również przy włamywaniu ilustracji w tekst. Jeden wiersz Đ szewc może się samoistnie wstawić nad ilustracjš. Bywajš bardzo różne publikacje, bardziej eleganckie i przeciętne.
Nie baczšc na poziom edycji i zaangażowane w wydanie pienišdze musimy cile przestrzegać zasad estetycznych, stanowišcych kiedy kanon pracy zecera, a obecnie operatora DTP.
Nowoczesne programy komputerowe posiadajš wprawdzie zabezpieczenia ăantybękartoweÓ i ăantyszewcoweÓ, ale w trakcie korekt lub przełamań ni stšd ni zowšd wyskakujš nie wiadomo skšd i po co jakie nieoczekiwane twory typograficzne, które w przytomnoci operatora absolutnie nie mogš się wymknšć do gotowej publikacji.
Na deser zostawiłem jeszcze jeden edytorski grzeszek. Oglšdajšc rozmaite publikacje często natrafiam na pozostawione na końcu wiersza przyimki, spójniki, wyrazki, które nie majš tam prawa być, np. z, u, w, i, a. Szczególnie rażšco to wyglšda w szerokim składzie w choršgiewkę, gdzie poza niedbalstwem nie ma żadnego wytłumaczenia dla pozostawionych, fałszywie grajšcych ăpółsłówkówÓ...