O papierze elektronicznym słyszymy Đ i piszemy Đ od dłuższego już czasu (konkretnie od połowy lat 70. XX wieku, a ostatnia wzmianka na ten temat w Poligrafice pochodzi z roku 2003). Podobnie jak elektroniczne ksišżki Đ e-booki Đ miał spowodować wielkš rewolucję w mediach, zwłaszcza drukowanych. Czas mija, a rewolucji jako nie widaćÉ Czy wreszcie się jej doczekamy? Tak sšdzi Jarosław Chrostowski, autor artykułu ăE-papier Đ nadchodzi rewolucja w mediachÓ zamieszczonego w marcowym numerze ăWiedzy i ŻyciaÓ.
ăElektroniczny papier ma (É) wyjštkowe ambicje: chce odesłać druk do lamusaÓ Đ stwierdza na wstępie. A następstwa byłyby niebagatelne: obecnie w krajach Unii Europejskiej w przemyle papierniczym i branżach pokrewnych (poligrafia, wydawnictwa, kolportaż, recykling, lenictwo) jest zatrudnionych ok. 3 mln osób. Siłš e-papieru ma być nie tyle jego nowatorstwo, ile fakt, że łšczy w sobie zalety wszystkich mediów. Istniejš już co prawda internetowe serwisy informacyjne, można odbierać w sieci programy radiowe i telewizyjne, ruszyła cyfrowa dystrybucja muzyki i filmów, wydawcy już od kilkunastu lat korzystajš z cyfrowych technik przygotowania do druku, a wiele tytułów ksišżek, gazet i czasopism jest dostępnych w postaci elektronicznej. Produkty te nie mogš jednak Đ na razie przynajmniej Đ liczyć na masowych odbiorców.
Powodem niewielkiej popularnoci ksišżek elektronicznych zdaniem autora jest fakt, że można je czytać wyłšcznie na ekranie Đ zbyt dużym lub zbyt małym, do czego dochodzš jeszcze problemy z zasilaniem i zmęczeniem wzroku przy czytaniu. Paradoksalnie więc wielu czytelników ksišżek elektronicznych czytało je w postaciÉ wydruków! Dlatego też optymistyczne przewidywania, że już w 2005 roku udział e-ksišżek w rynku wyniesie 10%, okazały się przedwczesne. Dopiero wprowadzenie telefonów komórkowych z większymi wywietlaczami spowodowało w Japonii wzmożony popyt na ksišżki w postaci elektronicznej: liczba oferowanych tytułów wynosi obecnie ok. 100 tys., a niektóre serwisy sprzedajš rocznie po kilkadziesišt tysięcy e-ksišżek.
Wcišż nie ma jednak czytnika wykorzystujšcego e-papier ăz prawdziwego zdarzeniaÓ, jak okrela to autor artykułu w ăWiŻÓ. Autorem terminu ăe-papierÓ jest Nicholas Sheridon, uważany także za wynalazcę papieru elektronicznego. Dokonał tego już w roku 1975 przy okazji pracy w firmie Xerox nad nowymi wywietlaczami. Pod koniec lat 90. grupa pracowników MIT Media Lab opublikowała rozprawę pt. ăOstatnia ksišżkaÓ głoszšcš, że już wkrótce ludzie przestanš kupować ksišżki; wystarczy jedna Đ ostatnia, a kupować będzie się jedynie jej zawartoć. Teoria ta wcišż pozostaje jedynie teoriš, choć opracowano już kilka technologii e-papieru.
Technologia Gyricon wykorzystuje miliony mikrokapsułek o rednicy 100 mikronów. Każda z nich jest zawieszona w pęcherzyku olejowym i dwubarwna: jedna jej półkula jest jasna, druga ciemna. Półkule majš też różne ładunki elektryczne, więc przykładajšc pole elektryczne można Đ obracajšc ziarna Đ decydować o kolorze punktu. Także naładowanym elektrycznie ołówkiem można obracać mikrokapsułki oraz robić odręczne notatki. Uzyskany w tej technologii obraz przypomina tradycyjny druk z rastrem stochastycznym; po zmianie obrazu pozostaje on widoczny nawet po odcięciu zasilania. Wadš jest długi czas reakcji.
Większš popularnociš cieszy się technologia E-Ink (którš opisywalimy również w Poligrafice) wykorzystujšca także mikrokomórki wypełnione olejem, z których każda zawiera setki dwukolorowych kulek, dzięki czemu kolor każdej komórki może się zmieniać od bieli do czerni poprzez odcienie szaroci zależnie od zróżnicowania pola elektrycznego w jej wnętrzu. Opracowane przy użyciu tej technologii wywietlacze majš gruboć ok. 2 mm i zużywajš nawet do 100 razy mniej pršdu niż monitory LCD zapewniajšc przy tym bardzo dobry kontrast obrazu. Firma E-Ink przedstawiła już także prototyp kolorowego wywietlacza (83 dpi, 4096 kolorów), w którym jednak czas reakcji mikrokapsułek wynosi ok. 1/4 sekundy, co wyklucza oglšdanie filmów.
Umożliwia to technologia opracowana przez Philipsa (kropla zabarwionego oleju przesuwajšca się na białym tle pomiędzy warstwami folii; czas reakcji: poniżej 10 milisekund), tu jednak problemem jest jakoć kolorów i koniecznoć stałego zasilania, więc jest ona jeszcze dopracowywana.
E-papier występuje też w wersjach elastycznych, umożliwiajšcych zwijanie go w rulon, produkowanych m.in. przez firmy Polymer Vision i Plastic Logic (ta ostatnia zapowiada już wkrótce papier elektroniczny w formacie A5 o rozdzielczoci 100 dpi). Może on mieć też postać długich płacht. Takie wywietlacze sš tanie i energooszczędne, dzięki czemu można je stosować w telefonach komórkowych, a nawet w zegarkach.
Kolejnš wersjš sš ciekłokrystaliczne wywietlacze cholesterolowe (ChLCD, czyli Cholesteric LCD) produkowane przez Liquid Crystal Institute, w których wiatło odbija się bezporednio od ciekłego kryształu. Kryształy sš przełšczane za pomocš pola elektrycznego pomiędzy stanami o różnych własnociach optycznych; obraz pozostaje widoczny po odłšczeniu zasilania. Opracowano już także Đ choć jeszcze niedoskonałe Đ wersje takich wywietlaczy na tkaninach.
Nad wywietlaczami wykorzystujšcymi czšsteczki elektrochromowe (tego typu urzšdzenia wymagajš pršdu o napięciu zaledwie 1 V) pracuje obecnie irlandzka firma NTERA.
Większoć firm zaangażowanych w prace nad e-papierem Đ m.in. Fujitsu i Sharp Đ chce wejć ze swoimi czytnikami na rynek masowy w cišgu najbliższych 2 lat. W ub.r. swój pierwszy czytnik z ekranem z e-papieru zaprezentowała firma Sony, a na rok bieżšcy przygotowała już jego nowš wersję. Lada moment na rynku powinien się pojawić czytnik firmy Irex Technologies wyposażony w wywietlacz dotykowy XGA 8,1Ó i pamięć 224 MB pozwalajšcš na przechowywanie kilkudziesięciu ksišżek i setek dokumentów w różnych formatach, w tym PDF; reszta dostępna jest przez Ethernet. Można też na nim odtwarzać wersje audio ksišżek w formacie MP3. Urzšdzenie waży niecałe 400 g.
Oprogramowanie e-booków pozwala m.in. na: wyszukiwanie słów, tworzenie wirtualnych zakładek, sporzšdzanie notatek na marginesach, tworzenie własnych indeksów, powiększanie liter, a także głone odczytywanie tekstu (wersja audio). Takš ksišżkę kupuje się raz na kilka czy kilkanacie lat, a potem tylko zmienia jej zawartoć.
Cena czytników z e-papierem waha się obecnie od 100 do 400 USD (cena samego e-papieru to jedynie niewielki jej składnik). W miarę upowszechniania się elektronicznych ksišżek będzie się ona z pewnociš obniżać. Należy też uwzględnić fakt, że e-papier pozwala na wyeliminowanie kosztów druku i dystrybucji, które łšcznie stanowiš 60-70% ceny ksišżki czy czasopisma. Sprawia to, że wersja elektroniczna takich wydawnictw jest znaczšco tańsza od drukowanej. Odbiorcom pozostaje tylko kwestia przyzwyczajenia się do czytania prasy i ksišżek w tej nowej postaci. Jeli to się powiedzie Đ zdaniem autora artykułu Gutenberg nie ma szans!
Opracowanie: IZ