Elektroniczny morderca
6 Dec 2016 14:50

Choć to nie Terminator, to może „wykończyć” sporo miejsc pracy na rynku poligraficznym. Czy czytnik eReader produkowany przez firmę Plastic Logic rzeczywiście zrewolucjonizuje rynek e-prasy, odsyłając tradycyjną papierową gazetę do lamusa? A może pytanie nie powinno brzmieć „czy”, tylko „kiedy”? Jak informuje Citi Group, Amazon.com sprzedał do tej pory w USA ponad 700 tysięcy czytników Kindle, którego najnowsza wersja obsługuje pliki PDF i posiada ekran zbliżony do formatu A4. Choć jego zaletą – w porównaniu np. z konkurencyjnym Sony Reader – jest właśnie rozmiar bardziej przypominający stronę gazety, to wadą – możliwość czytania jedynie produktów dostępnych na platformie Amazon.com. Lukę tę postanowiła wypełnić firma Plastic Logic, która w zlokalizowanej w Dreźnie supernowoczesnej fabryce, w sterylnych i owianych tajemnicą warunkach wytwarza czytnik eReader, mający dać prawdziwego „kopa” rozwojowi e-prasy. Jeszcze science-fiction Końcowe parametry urządzenia takie jak rodzaj procesora czy wielkość pamięci nie są znane – wiadomo natomiast, że urządzenie wykorzystuje technologię e-Ink. Działa na zasadzie elektroforezy, czyli wymuszonej przez prąd wędrówki naładowanych cząsteczek barwnika zatopionego w plastiku. Działając elektrycznie w konkretnym punkcie nadajemy mu różne stopnie szarości, od czarnego po biały. W tej technologii nie ma podświetlonego ekranu (tylko czarne litery na białym tle), co wprawdzie mniej męczy wzrok, ale też uniemożliwia lekturę w ciemności. Choć wszystkie zdjęcia urządzenia opublikowane do tej pory przez Plastic Logic opatrzone są ostrzeżeniem, że produkt ostateczny może mieć nieco inny kształt lub kolorystykę, to wiadomo już, że eReader przypomina 10-calowy ekran dotykowy. Papier elektroniczny ma 0,4 mm grubości i sam w sobie za sprawą elektroniki organicznej jest elastyczny, niemniej okala go sztywna plastikowa ramka – w testach fokusowych przeprowadzonych przez producenta badani uznali elastyczność za wadę. Można na niego wylać kawę czy zrzucić go z biurka bez obawy o uszkodzenie. Czytnik waży ok. pół kilograma i wyposażony jest w jeden przycisk włączający i wyłączający urządzenie. Plastic Logic liczy, że jako pierwsze eReader nabędą osoby dużo podróżujące – w przeciwieństwie do laptopa czy telefonu komórkowego papier elektroniczny wystarczy naładować nawet raz na kilka tygodni (obraz powstaje przez podziałanie prądem elektrycznym i pod jego wpływem zmienia się lub znika – jeśli nie działamy prądem, cząsteczki barwnika pozostają tam, gdzie przywołał je prąd). Inteligentny gazetoid W przeciwieństwie do Kindle czy Sony Rea-dera, które dedykowane są przede wszystkim lekturze prasy i książek, eReader to także czytnik biznesowy, umożliwiający przeglądanie dokumentów stworzonych w programach pakietu Office czy w formacie PDF. Jak zdradza firma Plastic Logic, ostateczna wersja urządzenia, która ma wejść na rynek amerykański (bo też z tego rynku wywodzi się producent eReadera – jego główna siedziba znajduje się w Kalifornii) w przyszłym roku, zostanie również wyposażona w niewielką klawiaturę umożliwiającą robienie notatek w dokumentach i elektronicznych zakładek. Wyposażona będzie w port USB, WLAN oraz bluetooth. Dynamiczny rozwój Internetu spowodował, że nakłady dzienników i magazynów generalnie spadają – wszystkie informacje dostępne są w sieci, wystarczy wiedzieć, czego szukać. I to za darmo. eReader może sprawić, że wydawcy zaczną na czytanych dotychczas bezpłatnie newsach zarabiać, co więcej – oferuje kuszącą wizję rezygnacji z kosztów druku i dystrybucji bądź choćby ich redukcji oraz nowe, spersonalizowane formy reklamy. Zabierze jednak chleb niejednemu drukarzowi, papiernikowi i kolporterowi. Entuzjaści nowej technologii wieszczą, że kres gazety drukowanej to kwestia ćwierćwiecza, ponieważ większość czytelników jest zainteresowana osobistym doborem informacji. Dzięki wynalazkowi firmy Plastic Logic będą mogli zamówić artykuły (także archiwalne) z interesujących ich działów, śledzić kursy wybranych spółek giełdowych czy wyniki konkretnej ligi, a także otrzymywać typowe informacje miejskie. Will be back Przed premierą rynkową eReader to jeszcze czysta fantastyka, ale jedno jest pewne – jeśli nie ten, to inny projekt prędzej czy później okaże się strzałem w dziesiątkę i zrewolucjonizuje rynek prasy. Barierę na razie stanowią cena czytnika (tej oczywiście firma Plastic Logic nie ujawnia, ale konkurencyjne produkty kosztują kilkaset dolarów) oraz przyzwyczajenia czytelników (z przeglądaniem papierowej gazety związane są określone emocje, rytuały). Nie jest wykluczone, że wydawcy skorzystają ze sprawdzonej przez chociażby telefonie komórkowe strategii i będą udostępniać czytnik za grosze w zamian za np. kilkuletnią prenumeratę pakietu tytułów. A współpracą z Plastic Logic zaczynają już być zainteresowani – według informacji prasowych jeszcze w tym roku ma być testowana dystrybucja dzienników „Detroit Free Press” i „The Detroit News”, których wydawca chce zmienić sposób kolportażu. Europejski rynek jest bardziej konserwatywny – większość niemieckich wydawców uważa co prawda, że elektroniczny papier zrewolucjonizuje rynek prasy, ale do tego eksperymentu podchodzi ostrożnie. Jedynie dwa niemieckie dzienniki oferowane są obecnie na e-czytnik, co zdaniem medioznawców wynika z braku standardów i ogólnodostępnych rozwiązań. Analitycy rynku szacują z kolei, że od 2010 roku zapotrzebowanie na tego typu urządzenia wyniesie nawet 40 milionów sztuk rocznie. Plastic Logic, kiedy już uruchomi w Dreźnie produkcję na skalę przemysłową, chce produkować milion eReaderów w ciągu roku (i w pierwszej kolejności zaspokoić rynek amerykański). Czyżby więc interaktywna agencja Artegence, która nie dalej jak rok temu wywołała święte oburzenie wydawców publikując nagrobek z datą śmierci prasy drukowanej przypadającą na 2012 rok, nie tak znowu wiele miała się pomylić? Czyżby kampania reklamowa obliczona na wzbudzenie kontrowersji i związany z tym darmowy rozgłos miały się okazać samospełniającą się przepowiednią? Powiało grozą… AN Opracowano na podstawie inf. firmy Plastic Logic i publikacji prasowych („Press” nr 08/2009 i „Duży Format” z 13 sierpnia br.).