Nowoczesne technologie uszlachetniania etykiet stają się coraz powszechniejsze dzięki rozwojowi maszyn drukujących, a w szczególności finishingu. Wykończenie etykiety to już nie tyle kłopot, ile bardzo dochodowa część biznesu drukarskiego. Drukarze, którzy mają możliwości stosowania bogatego uszlachetniania, np. LIQUID METAL czy CAST & CURE, nie są w stanie przerobić lawinowo spływających zamówień.
Klasyczne techniki, jak złocenie, wybiórczy lakier, sito czy tłoczenie, które do tej pory wyczerpywały zasób podstawowych uszlachetnień etykiet, są już w większości drukarń standardem. Oczywiście najlepiej je mieć offline, bo szybkości drukowania, szczególnie flekso i finishingu, są różne. Do tego doskonale nadają się modułowe maszyny duńskiej firmy GM. Modułowość to gwarancja, że w razie konieczności bez kłopotu dodamy następną stację uszlachetniania bez potrzeby kupowania nowej maszyny finishingowej. Jednak to, co napędza branżę i powoduje zwiększenie jej zyskowności, to zupełnie nowe potrzeby.
Okazuje się, że głównym problemem rynkowym dla producentów chemii jest nie konkurencja, lecz piraci. To firmy, które z premedytacją kopiują wyroby bez ponoszenia kosztów rozwoju i certyfikacji produktu. Są tak bezczelne i bezkarne, że kopiują produkt bardzo dokładnie, z etykietą i nawet wytłoczeniami na butelce i opakowaniu.
Są jednak sposoby, aby nikt niepożądany nie mógł skopiować np. naszej etykiety. Trzeba zastosować taką technologię druku i zabezpieczenia, aby nie można było jej podrobić bez konkretnej maszyny. To dość efektywnie blokuje małych piratów, a bardzo utrudni życie dużym.
Zatem technologie zwiększające bezpieczeństwo to nie tyle moda, co potrzeba w pewnych niszach rynkowych. Zarazem daje to producentowi możliwość istotnego odróżnienia się od konku-rencji, a za to można zapłacić każdą cenę. Właśnie takimi technologiami są LIQUID METAL czy CAST & CURE. Nie są to technologie drogie czy wymagające specjalnych maszyn; standardowa maszyna finishingowa DC330 FB duńskiego producenta GM doskonale sobie z nimi poradzi.
Mianem LIQUID METAL określa się tworzenie efektu haptycznego (dużej wypukłości liter i obrazów) bez tłoczenia. Dotychczas w celu uzyskania takiego efektu trzeba było poddać logo lub litery tłoczeniu (embossing). Można to było wykonać na papierze lub kartonie, ale nie na folii, szczególnie cienkiej. Prócz tego uzyskana w taki sposób etykieta miała od spodu wklęsłość, która uniemożliwiała trwałe przyklejenie jej do naczynia szklanego, np. butelki. Radzono sobie z tym problemem wypełniając lub zaklejając brakującą powierzchnię. Było to nie tylko kłopotliwe, ale także kosztowne, a w rezultacie i tak nie pozbywano się bąbla powietrza w środku etykiety, co miało często fatalne skutki przy ekspozycji na ciepło. LIQUID METAL eliminuje ten problem, ponieważ wypukłość powstaje przez nałożenie dużej warstwy specjalnego kleju UV (np. 200 mikronów) i jeszcze w tym samym przebiegu maszyny na wstępnie utwardzony klej nakładane jest złocenie na gorąco. Dzięki temu uzyskujemy zaskakujący efekt: litery wyglądają, jakby były odlane z czystego metalu. Co najważniejsze, proces ten można też stosować na foliach, co przy embossingu było niemożliwe. Branża kosmetyczna kocha folie i potrzebuje bardzo bogatych uszlachetnień. Inne branże też chcą mieć już wyróżniającą się etykietę, bo jak inaczej wyróżnić się na półce?
Oczywiście technologię tę znano już wcześniej, ale z uwagi na bardzo wysoką cenę maszyn była słabo rozpowszechniona. Firma GM swoim DC330 FB przełamuje barierę ceny, a ponadto dostajemy maszynę z semirotacją, pełną rotacją, sitem płaskim, tłoczeniem do 30 t, lakierem wybiórczym, złoceniem na gorąco itd., czyli wszystkim, co jest potrzebne do szlachetnego i bogatego wykończenia etykiety. DC330 współpracuje z każdą maszyną cyfrową w pełnej lub częściowej integracji. Obecnie to najlepiej sprzedająca się maszyna finishingowa do urządzeń HP Indigo, Xeikona czy rolowej Koniki Minolty.
CAST & CURE to druga z proponowanych technologii upiększających i zabezpieczających etykietę. Efekt holograficzny „Cast and Cure” jest osiągany przez wykorzystanie technologii suszenia lakieru UV i specjalnego wytłaczanego filmu. Najprościej można to opisać jako tworzenie efektu holograficznego na powierzchni lakieru. Nie jest to folia holograficzna czy kupowane oddzielnie hologramy, lecz odcisk takiej folii na lakierze. Folie zamawiamy z własnym wzorem, co daje nam gwarancję uzyskania praktycznie niepodrabialnego, unikatowego hologramu. Przy tym technologia ta jest stosunkowo tania, ponieważ folię wykorzystuje się wielokrotnie. Jej aplikacja na maszynie DC330 przebiega bez żadnych trudności z prędkością ok. 40 m/min. Tak wykonane zabezpieczenie jest tanie, efektowne i absolutnie nie do podrobienia, jeśli nie mamy wzoru tej folii. Dlatego łatwo do takiego zabezpieczenia przekonać firmy obecnie używające kupowanych oddzielnie hologramów lub całe rzesze klientów, którzy czują potrzebę zabezpieczenia swojego produktu.
Doskonałym i jakże potrzebnym w branży chemicznej zabezpieczeniem, a jednocześnie zapewnieniem większej powierzchni etykiety są tzw. peel-off, czyli etykiety wielowarstwowe. Z uwagi na dość trudny proces ich produkcji same w sobie stanowią znakomite zabezpieczenie. Prócz tego często w branży chemicznej mamy wiele informacji, które muszą znaleźć się na etykiecie produktu. Na zwykłej etykiecie to się nie mieści, zatem rozwiązuje się ten problem tworząc etykietę wielowarstwową (od 3 do 5 warstw). Efektywny proces tworzenia takiej etykiety zapewnia standardowa maszyna firmy GM. Moduł Peel & Reveal do maszyny GM DC330 Mini i przewijarka LA330 z aplikatorem etykiet do tworzenia etykiet wielowarstwowych za rozsądne pieniądze dają nieograniczone możliwości tworzenia wielowarstwowych peel-offów i łączenia tej technologii z wcześniej omówionymi LIQUID METAL czy CAST & CURE.
Zbigniew Karapuda