Ewolucja proofingu cyfrowego
6 Dec 2016 14:43

Jeszcze dziesięć lat temu urzšdzenia do wykonywania cyfrowych wydruków próbnych były kosztownymi zabawkami, na które drukarze spoglšdali z niedowierzaniem. Dziœ podobne systemy sš podstawowym narzędziem kontroli jakoœci, a technologia analogowa staje się kłopotliwym reliktem. Ofensywa technologii computer-to-plate nie byłaby możliwa bez proofingu cyfrowego. Warto jednak podkreœlić, że same systemy cyfrowych odbitek próbnych przeszły długš drogę Đ od drogich, specjalizowanych rozwišzań do wykorzystania popularnych ploterów atramentowych. Także koszty tych systemów sš dziœ zdecydowanie niższe; choć nadal można kupić urzšdzenia wyceniane na ponad 100 tysięcy dolarów, to jednak większoœć używanych rozwišzań pozwala na osišgnięcie bardzo dobrej jakoœci już za 1/10 tej ceny. Co ciekawe, stacja graficzna nadal kosztuje tyle samo co dziesięć lat temu Đ tyle że dziœ jest to komputer o zdecydowanie większych możliwoœciach i znacznie bogatszym oprogramowaniu. W przypadku prooferów cyfrowych ich parametry nie uległy tak olbrzymiej zmianie i wczeœniejsze systemy cišgle potrafiš dobrze wypełniać swoje zadania, chociaż te nowsze mogš zrobić to łatwiej, szybciej i przeważnie taniej... Jednym z najważniejszych momentów w rozwoju systemów proofingu cyfrowego było wprowadzenie tzw. desktop proofers Đ jak Amerykanie nazwali względnie tanie drukarki atramentowe mogšce wiernie symulować kolorystykę druku. W roli ătaniegoÓ systemu zastšpiły one drukarki termosublimacyjne i laserowe, zwłaszcza że były prostsze i tańsze w obsłudze Đ a w dodatku pozwalały na osišgnięcie wyższej jakoœci druku. Kluczowš cechš była możliwoœć wykorzystania 6 kolorów zamiast klasycznej triady, co eliminowało ziarnistoœć obrazu w œwiatłach. Ponieważ bardzo podobne systemy wykorzystywano wczeœniej jako ăcyfrowy ozalid", tj. urzšdzenia do wykonywania odbitek pozycyjnych przed naœwietlaniem gotowych arkuszy, szybko dostrzeżono możliwoœć zastosowania jednego urzšdzenia do wydruków o jakoœci kontraktowej i impozycyjnej. Najnowsza generacja drukarek atramentowych, oferujšca duże wydajnoœci i wysokie rozdzielczoœci sprawiła, że podobne podejœcie przestało być teoriš Đ wystarczy skorzystać z odpowiedniego trybu pracy. Pierwsze systemy atramentowe korzystały z technologii continuous inkjet, tj. cišgłego pompowania atramentu przez dyszę i elektrostatycznego odchylania kropel; gwarantowało to dużš precyzję dawkowania atramentu, ale zwiększało jego zużycie i ograniczało szybkoœć drukowania. W nowszych systemach pojawiły się głowice drop-on-demand, wyrzucajšce atrament tylko wtedy, gdy na podłożu musi pojawić się punkt. Obecnie sš one powszechnie stosowane w postaci głowic piezoelektrycznych (zapewniajšcych większš precyzję dawkowania) lub termicznych (umożliwiajšcych większš wydajnoœć). Proofing kontraktowy z reguły korzysta z technologii piezoelektrycznej, ale np. certyfikat SWOP otrzymały także urzšdzenia pracujšce na innych zasadach, co oznacza, że dzisiejsza technologia druku atramentowego niezależnie od szczegółowych rozwišzań z powodzeniem spełnia wymagania profesjonalistów. Nowe urzšdzenia coraz częœciej korzystajš z kropli o zmiennej wielkoœci, a rozdzielczoœci sięgajš 3000 dpi; wprawdzie rzadko korzystamy z takich wartoœci (szybkoœć!), ale pozwalajš one na uzyskanie wyższej jakoœci druku niż rozwišzania dostępne dziesięć lat temu. Podstawowš wadš systemów atramentowych jest koniecznoœć drukowania na specjalizowanym podłożu, które może poprawnie przyjmować barwniki, co oznacza ograniczone możliwoœci stosowania papieru nakładowego. Na temat koniecznoœci użycia papieru nakładowego do kontraktowych odbitek próbnych można zawsze się spierać Đ typowe systemy analogowe przecież też tego nie potrafiły... Równie dobre, a czasami nawet lepsze rezultaty (bioršc pod uwagę, że atramenty różniš się barwš i własnoœciami fizycznymi od farb drukarskich!) osišga się z wykorzystaniem dopasowania przestrzeni barwnych proofera i maszyny drukujšcej metodš ăbezwzględnš kolorymetrycznšÓ, gdzie urzšdzenie symuluje także kolor podłoża. Można oczywiœcie zastosować specjalnie barwione podłoża lub też folie przezroczyste Đ zwłaszcza tam, gdzie ăpapierÓ nakładowy ma postać blachy, tkaniny czy folii polietylenowej. Tak się składa, że przemysł opakowaniowy kładzie największy nacisk na wiernoœć barw i stabilnoœć reprodukcji, takie pomysły sš tu więc niezbędnym składnikiem przygotowania wiernych odbitek próbnych. Nowoœciš w systemach cyfrowych jest wykorzystanie tuszy pigmentowych nowej generacji, kojarzonych zwykle z reklamš zewnętrznš. Wprawdzie przestrzeń barwna i subiektywna jakoœć takich wydruków sš nadal mniejsze niż przy użyciu atramentów wodnych, jednak wystarczajšce na to, by stanowiły one wzorzec barwny (kontraktowš odbitkę próbnš) zgodny z normš ISO Đ co potwierdzajš także np. certyfikaty SWOP. Tusze pigmentowe oferujš w zamian większš tolerancję na warunki œrodowiskowe (temperatura, wilgotnoœć), które decydujš o jakoœci i stabilnoœci wydruku. Cechš nowych pigmentów jest też niższy metameryzm, co sprawia, że wydruk oglšdany nawet w niezbyt standardowym œwietle prawidłowo oddaje relacje pomiędzy barwami. Wraz z wprowadzeniem tuszy pigmentowych do proofingu znów pojawiła się tendencja do używania dodatkowego koloru czarnego (właœciwie szarego) Đ czego próbowano już wczeœniej, ale z mizernymi skutkami. Szary kolor pozwala na znacznie lepszš reprodukcję neutralnych półtonów, zmniejsza zużycie atramentu czy tuszu barwnego, a więc także sprzyja lepszej stabilnoœci druku. Dlatego też najnowsze generacje prooferów pracujšcych z atramentami wodnymi także mogš wykorzystywać dodatkowy czarny kolor. Może to oznaczać nowe możliwoœci drukowania na papierze nakładowym, który zwykle wymaga ograniczenia wydatku atramentów z powodu ograniczonej chłonnoœci. Wspominajšc o warunkach œrodowiskowych należy zauważyć, że ten krytyczny element wpływajšcy na jakoœć produkcji cišgle bywa niedoceniany. Nie jest rzadkoœciš widok proofera stojšcego w suchym i nasłonecznionym pokoju, gdzie na dodatek w lecie otwiera się okno Đ czy można traktować wydruk z takiego urzšdzenia jako rzeczywiœcie wierny wzorzec barwy? To chyba (paradoksalny) efekt niskiej ceny systemu; gdyby wcišż kosztował on 100 000 dolarów, byłby przedmiotem znacznie lepszej opieki... Temperatura, wilgotnoœć i zanieczyszczenia powietrza wpływajš nie tylko na stabilnš pracę urzšdzenia, ale także na własnoœci podłoża (zwłaszcza chłonnoœć) Đ i tak jak zmiana czasu naœwietlania w kopioramie zmienia wyglšd analogowej odbitki próbnej, tak samo te elementy zmieniajš reprodukcję barw. Stabilnoœć pracy proofera wymaga także stałej jakoœci materiałów eksploatacyjnych: jeœli chcemy być pewni jakoœci naszej pracy, wszystkie te parametry muszš podlegać cišgłej kontroli. Najpoważniejszym zarzutem w stosunku do systemów cyfrowych był zawsze brak reprodukcji rastra (co potrafił każdy system analogowy). Zarzut był na tyle ciężki, że od lat projektowano systemy cyfrowe specjalnie po to, aby drukować raster. Głównš przeszkodš była ograniczona rozdzielczoœć drukarek Đ stšd też próby z technologiš ablacji laserowej lub wykorzystanie naœwietlarek płyt do sporzšdzania wycišgów na specjalnych foliach barwnych. Nagle okazało się, że pogardzana do niedawna technologia atramentowa potrafi to samo, w dodatku za ułamek ceny... I znów można dyskutować nad celowoœciš reprodukcji rastra na odbitce kontraktowej, jednak skoro coœ jest możliwe i klienci o to pytajš Đ czemu tego nie robić? Najnowsze generacje ploterów atramentowych o zmiennej wielkoœci kropli i wysokich rozdzielczoœciach mogš reprodukować rastry klasyczne o liniaturze nawet 200 lpi. Oczywiœcie nadal pozostajš pewne ograniczenia (np. niemożnoœć reprodukcji rastra FM czy XM), ale stanowi to problem raczej w zastosowaniach niszowych. Reprodukcja rastra to wynik pracy odpowiedniego oprogramowania, które Đ o czym się często zapomina Đ stanowi integralny element systemu cyfrowych wydruków próbnych. Oprogramowanie sterujšce musi dokonywać odpowiednich przekształceń barwnych, a jednoczeœnie pozwalać na łatwš integrację z cyfrowymi systemami produkcyjnymi. Tu również zaszła poważna ewolucja, głównie za sprawš możliwoœci komputerów; zaawansowane profile ICC, dokładniejsze algorytmy przekształceń barwnych i zalewkowanie to efekt szybkich procesorów, dużych dysków i taniej pamięci RAM. Dziœ najwięcej czasu zabiera nam drukowanie, a niekiedy Đ w przypadku najszybszych urzšdzeń Đ przygotowanie czy też odwracanie arkusza. Większoœć oferowanych obecnie rozwišzań cyfrowych wydruków próbnych jest na tyle otwarta, że można je stosować w każdym systemie produkcyjnym, nikogo więc nie dziwi, że naœwietlarka płyt, proofer kontraktowy i ploter do kontroli impozycji mogš pochodzić od innych dostawców. Można także za pomocš jednego programu sterować wieloma drukarkami różnych typów; tak długo, jak zdajemy sobie sprawę z koniecznoœci kalibracji i spójnego przekazywania informacji pomiędzy systemami, takie rozwišzanie jest w pełni funkcjonalne. Spójne przekazywanie informacji to częœć ostatniego, ale jakże istotnego elementu ewolucji systemów proofingu Đ wiedzy. Na szczęœcie przestała ona być czymœ z pogranicza magii, do czego przyczyniajš się m.in. łamy tego czasopisma. Najważniejszy problem to jednak nie sama wiedza, a raczej sposób jej użycia; ewolucja cyfrowego proofingu wskazuje wyraŸnie, że to człowiek jest najbardziej zawodnym elementem całego systemu, i to od niego, a nie od piezoelektrycznej głowicy czy najdoskonalszego algorytmu zarzšdzania barwš, zależy najwięcej. Autor jest Product Managerem w firmie Agfa Sp. z o.o.