Festiwal inkjetu
6 Dec 2016 14:53

Karnawał w Lucernie zapowiadający rychły początek Wielkiego Postu rozpoczął się armatnią salwą zdolną poderwać ze snu całe miasto. W tym roku rozległa się ona tydzień po Dniach Innowacji Hunkelera, na których fanfary przeznaczone były raczej dla wysokoprędkościowego druku inkjetowego niż z okazji karnawałowych bachanaliów. Świeżo wyremontowana hala w dniach 14-17 lutego gościła 9. Dni Innowacji i praktycznie wszystkie dostępne na rynku wysokoprędkościowe maszyny inkjetowe, które starały się udowodnić, że są w stanie drukować książki, dokumenty transakcyjne, gazety i wydruki direct-mailingowe. Toner pozostał na placu boju, ale w formie ograniczonej do maszyn: rolowej HP Indigo, Xerox 1300, Xeikon 8000 i technologii magnetograficznej Nipsona. Xerox kontra inkjet Dwa inkjetowe giganty – Kodak Prosper 500XL i T300/T350 od HP były co prawda nieobecne, ale technologię inkjetową godnie reprezentowały pozostałe maszyny HP, Ricoh Infoprint, Océ, Screen, Impika i Xerox w postaci następcy koncepcji technologicznej pokazanej w ubiegłym roku na targach Ipex. Maszyna ta wciąż nie ma nazwy innej niż „inkjetowy system produkcyjny”, ale zgodnie z nomenklaturą Xeroksa z pewnością zostanie ona zastąpiona serią liczbową i pojawi się na rynku – jak obiecuje amerykański koncern – do końca tego roku. 4 lata temu firma Xerox wykorzystała to samo wydarzenie do prezentacji elektrofotograficznej technologii cold fusion, która została zastosowana w maszynach 980 (kolorowej) i 1300 (monochromatycznej). Inni producenci optowali wówczas za atramentami wodnymi lub pigmentowymi, aby uzyskać pożądane prędkości, ale to generowało problem pozbycia się wody z wydruku. Xerox od początku prezentował inne podejście. Wyróżnia się systemem bazującym na zmianie fazy atramentu: stały, woskowy atrament zostaje stopiony i przez głowicę piezo ze stali nierdzewnej przekazany na papier, gdzie znów osiąga postać stałą. Czy to za sprawą zbiegu okoliczności Xerox stał się właścicielem tej technologii poprzez akwizycję firmy Tektronix przed kilkoma laty, czy też za sprawą przekonania, że nowe podłoża i udoskonalona technologia suszenia nigdy nie uporają się z problemem, przed jakim obecnie stoi druk inkjetowy? – na to pytanie nie ma odpowiedzi. Ale Xerox ewidentnie czyni cnotę z możliwości drukowania na zwykłym niepowlekanym, niskogramaturowym papierze twierdząc, że to oznacza znaczące korzyści dla drukarń specjalizujących się w druku transakcyjnym, gazet i drukach typu direct-mail. Niemniej ceny zarówno maszyny, jak i atramentu nie zostały jeszcze ujawnione, a prezentowana maksymalna prędkość 150 m/min i rozdzielczość 600 dpi to za mało do drukowania gazet. Kolor, określany jako żywy i nasycony, również nie osiągnął jeszcze poziomu jakości akceptowalnego przez bardziej wymagające drukarnie transakcyjne. Xerox widzi wyraźnie, że pewnym problemem są papiery powlekane, jako że technologia wymaga dostępu do włókna, aby zapewnić wystarczającą przyczepność atramentu, dokładnie tak jak w przypadku druku tonerowego. Może rozwiązaniem jest aplikacja lakieru zabezpieczającego po wydruku, dodatkowo dającego połysk? Xerox twierdzi, że dzięki wyeliminowaniu wody pozbył się problemu „łódkowania” wydruku i niedokładnego pasowania związanego ze zmianą wymiarów papieru. Niemniej i tak generowane jest ciepło, które powoduje topienie się stałego atramentu, co dodatkowo może powodować problemy z zapychaniem się dysz. Nie mam jednak wątpliwości, że dla pewnego kręgu odbiorców to, nad czym pracuje Xerox, jest bardzo interesujące, o czym zresztą świadczą już pierwsze zamówienia na ten system. Póki co wynalazek Xeroksa pozostaje obiecującą technologią w stadium rozwoju, ustanawiającą swego rodzaju nowy horyzont dla wszystkich rolowych maszyn inkjetowych. Nie ma wątpliwości, że ta technologia poradzi sobie z drukiem książek czy transakcyjnym. Inkjet kontra offset Następnym krokiem milowym są wydruki typu direct-mail, które były szeroko komentowane podczas Dni Innowacji. Za nimi kryje się bowiem realne zagrożenie dla wydruków komercyjnych i pozycji offsetu. Jeśli sądzić po Lucernie, Kodak wybija się na pozycję lidera ze swoją maszyną Prosper. Jej jakość wydaje się być wystarczająca dla tego typu prac, a pierwsza europejska instalacja beta systemu Prosper 5000XL miała miejsce w tym roku w hiszpańskiej drukarni Servinform, specjalizującej się właśnie w wydrukach transakcyjnych. Firma ta ma już bogate doświadczenie z urządzeniami Versamark Kodaka i najwyraźniej chce się rozwijać w kierunku wytyczanym przez amerykański koncern. Monochromatyczny system Prosper został również zainstalowany we francuskiej drukarni dziełowej Sagim pod koniec ubiegłego roku; Kodak twierdzi, że testy trwają również w 3 drukarniach w Wielkiej Brytanii, ale nie chce podać szczegółów. W Lucernie można było otrzymać próbki wydruków z systemu Prosper, niemniej samo urządzenie nie było prezentowane. Zamiast tego Kodak pokazał maszynę Versamark VL6200, najbardziej zaawansowany model z serii maszyn piezo-inkjetowych, drukującą z prędkością 150 m/min dzięki dwóm rzędom głowic i dedykowanym kontrolerom. Maszyna w tej konfiguracji została sprzedana Credit Suisse. Kodak demonstrował również technologię lakierowania, która pozwala dodać lakier UV do wydruków inkjetowych, czyniąc je akceptowalnymi dla zleceń z bardziej wymagającego obszaru direct-mail. Erwin Busselot, dyrektor marketingu działu druku cyfrowego Kodaka w regionie EAMER zapewnił, że matowe wykończenie, a nawet lakierowanie wodne będzie dostępne w niedalekiej przyszłości. Tymczasem, bazując na sukcesie instalacji w Miller Graphics na Malcie, Kodak sprzedaje systemy Versamark do produkcji gazetowej. Jak stwierdził Erwin Busselot, obecnie są już instalowane 4 takie maszyny, w tym jedna na Cyprze, gdzie zainstalowano także konkurencyjny system Truepress Jet Screena. Niemniej Prosper wyczekiwany jest z niecierpliwością i zdaniem dyrektora marketingu Kodaka nie zagrozi on offsetowi ze względu na stosunkowo wysoką cenę atramentów: Ilość zużywanego atramentu determinuje pokrycie powierzchni. W wydrukach transakcyjnych czy książkowych jest ona stosunkowo łatwa do przewidzenia, jednak w przypadku druków komercyjnych nie ma nad nią praktycznie żadnej kontroli. Musimy więc obniżyć cenę atramentu, co pewnie stanie się wraz ze wzrostem wolumenu produkcji, ale ważniejsza jest zmiana modelu biznesowego na taki, gdzie cena atramentu jest mniej istotna. Screen wykorzystuje tę samą technologię lakierowania co Kodak, oferując ją w systemach offline i inline, a Tim Taylor, marketing manager na region Europy widzi w niej te same możliwości co Kodak, zwłaszcza przy wykorzystaniu nowych papierów dedykowanych drukowi inkjetowemu, jak Jaz od Sappi: Jako że cena papieru jest akceptowalna, zbliżamy się do punktu, w którym wydruki komercyjne zaczynają być interesujące. Screen pokazał w Lucernie swoje najszybsze urządzenie drukujące Truepress Jet520 – model ZZ o prędkości 220 m/min. Pierwszym jego nabywcą jest włoska firma Leaderform, która drukowała już na poprzednim systemie TPJ520 i szukała możliwości rozwoju w kierunku wyższych nakładów. Model ZZ wykorzystuje nową generację głowic drukujących Epsona, które – jak zapewnia Tim Taylor – gwarantują taką samą jakość przy znacznie wyższej prędkości: Dopóki nie będziemy przygotowani do produkcji komercyjnej, nasz rynek to książki, magazyny, instrukcje – dodaje. – Druk gazet dzięki wyższej prędkości to kolejny obszar, którym zaczęli się już interesować pierwsi potencjalni klienci. Kolejną szansą mogą być wydruki typu direct-mail wykorzystujące format PDF/VT, który skraca czas procesu ripowania i upraszcza workflow zmiennych danych przez osobne ripowanie elementów stałych na wydruku oraz danych zmiennych. Screen wykorzystuje to w swoim workflow do kontroli jakości obrazu Equios, które również było prezentowane podczas Dni Innowacji. Pewny rynek Produkcja dziełowa zdaje się pozostawać kluczowym rynkiem dla wszystkich dostawców urządzeń inkjetowych, którzy jak jeden mąż przekonywali, że model druku na żądanie jest lepszy niż model druku na magazyn. Mamy więc chyba do czynienia z prawdziwym najazdem na offset. Firma Müller Martini jest bliska podwojenia liczby instalacji swojego systemu Sigmaline, podczas gdy kanadyjski producent Magnum sprzedał 7 swoich systemów po pierwszej instalacji we francuskiej drukarni CPI w ubiegłym roku. Hunkeler również oferuje system do produkcji bloków książkowych zarówno inline, jak i ze wstępnie zadrukowanych roli. Póki co firma HP zagarnęła lwią część inkjetowego rynku produkcji dziełowej. Trzech z czterech europejskich użytkowników systemu HP T300 to drukarnie książkowe, specjalizujące się w pozycjach monochromatycznych lub podręcznikach akademickich z ograniczoną ilością stron kolorowych. Wyjątkiem jest drukarnia Communisis, specjalizująca się w wydrukach transakcyjnych i direct-mail na swojej pierwszej maszynie T300. Jak dotychczas firma HP sprzedała 20 tego typu maszyn na całym świecie i jak twierdzi Paul Randall, marketing manager HP Indigo&IHPS, spodziewa się podwoić tę liczbę w tym roku. Włoski użytkownik, Rotolito, uważa ten system za konkurencyjny nawet w nakładach do 3000 egz. Niemniej jest to propozycja dla największych, będących w stanie zapewnić naprawdę duże obłożenie temu systemowi. W kwietniowej Poligrafice omówimy nowości z zakresu finiszingu, prezentowane podczas Hunkeler Innovations Days 2011. Tłumaczenie: AN