Gutenberg i XML
6 Dec 2016 14:44

<artykuł> <wstęp>W Instytucie Poligrafii Politechniki Warszawskiej często pojawiajš się oferty pracy dla osób z wykształceniem poligraficznym. Poszukiwane sš osoby na stanowiska kierownicze, graficy, handlowcy, technicy, operatorzy urzšdzeń... Wœród zleceniodawców znajdujš się najczęœciej drukarnie i punkty usługowe, rzadziej wydawnictwa. Jednak ogłoszenie o pracy dla grafika do dużej drukarni z centralnej Polski szczególnie mnie zastanowiło. Jednym z dodatkowych atutów przyszłego pracownika będzie znajomoœć języka XML. Dlaczego w drukarni potrzebna jest znajomoœć Extensible Markup Language (XML) Đ internetowego języka przechowywania i przekazywania informacji? Powodów jest co najmniej kilka. </wstęp> <tytuł>Gutenberg i XML</tytuł> <tekst> XML jest elastycznym językiem do gromadzenia, systematyzowania, przetwarzania i przekazywania informacji. Za pomocš dowolnie definiowanych znaczników może tworzyć zarówno skomplikowane bazy danych, jak i strony internetowe. Wykorzystywany jest w bardzo różnorodny sposób, właœnie dzięki znacznikom, elastycznoœci i skalowalnoœci. Od długiego już czasu XML funkcjonuje w bardzo bliskiej poligrafii dziedzinie Đ branży wydawniczej. Między innymi dzięki powstaniu innego formatu Đ PDF publikacje zaczęły się ukazywać w formie elektronicznej. Poczštkowo PDF był przeznaczony do wyœwietlania dokumentów na monitorach, jednak jego zalety spowodowały, że szybko stał się poligraficznym standardem. Podobnie dzieje się obecnie z językiem XML. Duża iloœć dokumentów elektronicznych wymusiła organizowanie ich w systemy ułatwiajšce przeszukiwanie i odnajdywanie okreœlonych treœci. Jednak tworzenie takich systemów Đ internetowych zbiorów i bibliotek wydań Đ wymaga odpowiednio ustrukturyzowanych baz danych. XML idealnie się do tego nadaje. Z jego pomocš w pliku dołšczonym do pracy można zamieœcić dane autora, wydawcy, czas i miejsce wydania oraz wszelkie inne informacje. Taki zbiór nazywa się metadanymi. Służš one do przeszukiwania bibliotek, wyœwietlania ich w okreœlony sposób na monitorze komputera i, ogólnie, sš podstawš przetwarzania dokumentów w sieci. Można im również przypisać funkcje specjalne, na przykład ochronę własnoœci intelektualnej. Przyjrzyjmy się zatem, jak XML przenika do drukarń. Tegoroczne targi drupa, nie bez powodu, okrzyknięte zostały ădrupa JDF". Istotnie, odbywało się wiele pokazów współpracy różnorodnych urzšdzeń poligraficznych, które komunikowały się między sobš za pomocš formatu JDF Đ Job Definition Format. Format ten, okreœlony już jako standard w produkcji poligraficznej, stanowi produkcyjnš platformę komunikacyjnš i zawiera wiele informacji o konkretnych zleceniach. Co jednak kryje się w ăsercuÓ JDF? Oczywiœcie XML! Dzięki elastycznoœci XML łatwo jest go dostosować do potrzeb poligrafii. JDF zawiera wiele informacji niezbędnych do prawidłowego wykonania pracy, na przykład o ustawieniach stref farbowych kałamarza maszyny drukujšcej, wymaganych parametrach naœwietlenia płyty drukowej, stosowanych farbach, liczbie kolorów, obróbce introligatorskiej i wiele innych. Jednym słowem możliwa staje się zaawansowana automatyzacja produkcji. JDF umożliwia również pełnš kontrolę nad procesami drukowania i obróbki po druku. Powstajšce programy zarzšdzajšce produkcjš wykorzystujšc JDF pozwalajš na jej pełnš racjonalizację i optymalizację. Połšczenie wszystkich urzšdzeń majšcych swój udział w produkcji daje kontrolę nad jej czasem i ponoszonymi kosztami na każdym etapie, pozwala też na identyfikację elementów niepotrzebnie generujšcych straty. Kontrola taka daje możliwoœć efektywnego wykorzystania wszystkich zasobów. Jednak do największych zalet posiadania tego rodzaju systemu zarzšdzania należy błyskawiczne okreœlenie możliwoœci produkcyjnych zakładu w danej chwili. Można w kilka sekund z dobrš dokładnoœciš okreœlić czas i cenę wykonania zlecenia. Zdecydowanie korzystnie wpływa to na relacje z klientami, gdy istotne dla nich informacje mogš otrzymać natychmiast, w czasie rozmowy przez telefon. Możliwoœci XML sš również wykorzystywane na etapie projektowania publikacji. Najnowsze programy do elektronicznego składu tekstu korzystajš z tego formatu do opisu poszczególnych partii tekstu. W ten sposób uzyskuje się postać wydania, która może być przetworzona zarówno do pliku postscriptowego, przeznaczonego do drukowania, jak i do dokumentu XML, gotowego do umieszczenia w sieci. Należy się zatem spodziewać, że w niedługim czasie programy do składu będš same generowały plik JDF. Takie rozwišzanie umożliwiłoby projektujšcemu publikację umieszczenie informacji, według których realizowane byłyby póŸniejsze procesy. Wizja tak zautomatyzowanej produkcji nie jest przesadš. W przyszłoœci możemy nawet być œwiadkami zastšpienia języka PostScript innym, opartym na przykład na XML. Przemawia za tym chociażby fakt, że trwajš prace nad stworzeniem fontów elektronicznych opisanych właœnie w XML. Jest to doœć trudne zadanie, jednak wykonalne. Jeœli można zatem opisać wyglšd kolumny tekstu i grafiki tym językiem, to w połšczeniu z tego rodzaju fontem można uzyskać jednorodny, uniwersalny format publikacji. Ten sam plik mógłby z powodzeniem funkcjonować jako dokument elektroniczny w Internecie oraz służyć do naœwietlania płyt formowych w naœwietlarkach CtP. Takie rozwišzanie pozwoliłoby na całkowicie zdalne przetwarzanie publikacji i zmniejszałoby prawdopodobieństwo wystšpienia różnic w obu formach publikacji. Zaletš byłoby wyeliminowanie problemów, które obecnie napotkać można przy obróbce formatu PS i skróciłoby czas przygotowania pliku do drukowania dzięki wczeœniej przygotowanym metadanym. Długa droga, którš przeszła nasza branża od składu goršcego do składu i sterowania elektronicznego, daje powody do twierdzenia, że okreœlenie ăczarna sztukaÓ jest już tylko symbolem i wspomnieniem starej tradycji drukarstwa. Pojawiajšce się nowe technologie, zwłaszcza informatyczne, powodujš zautomatyzowanie funkcji i czynnoœci. W coraz większej liczbie czynnoœci operatora maszyny zastepujš algorytmy programów, a ogromna iloœć automatycznie wykonywanych, skomplikowanych funkcji i operacji często pozostaje poza jego œwiadomoœciš. Czy sš zatem powody, aby w drukarni ktoœ się na języku XML znał? Chyba tak. </tekst> </artykuł>