Gwiazda wielkiego formatu…
6 Dec 2016 14:42

Gwiazda, bo dwa lata temu wielkoformatowa maszyna NUR, która stanęła w drukarni Stella Maris, zapowiadała pojawienie się wielkiego formatu w Polsce. Maszyna była pierwszš tego rodzaju zainstalowanš w naszym kraju. Decyzja o jej zakupie była odpowiedziš na zapotrzebowanie rynku reklamowego Đ mówi Zbigniew Bryk, pełnomocnik Kurii Gdańskiej do spraw poligrafii. Đ Agencje reklamowe zlecały druki wielkoformatowe za granicę. Pomyœleliœmy wtedy, że można byłoby przejšć te zlecenia i tak się stało. Dlaczego drukarnia wybrała urzšdzenia firmy NUR? Decyzję o wyborze tego właœnie urzšdzenia pomógł nam podjšć sam produkt, jego wytrzymałoœć na promienie ultrafioletowe, mróz, deszcz, wiatr. Nasze prace sprzed dwóch lat wyglšdajš do tej pory naprawdę dobrze, z czego jesteœmy dumni, a co jest zasługš tego właœnie urzšdzenia. Poza tym serwis urzšdzenia: maszyna jest sprzętem wrażliwym i wymagajšcym troski operatora, z drugiej strony nasze dwuletnie doœwiadczenia pozwoliły nam ograniczyć do minimum korzystanie z fabrycznego serwisu, który mieœci się w Belgii. Jednak w przypadku poważnej awarii możemy liczyć na pomoc w cišgu 24 godzin. Stałe przeglšdy, czyszczenie urzšdzenia i wymiana częœci eksploatacyjnych (filtry, przewody itp.) oddalajš wizję ewentualnego przestoju. Na to bowiem, żeby maszyna stanęła, po prostu nas nie stać. Urzšdzenie drukuje na wszelkiego rodzaju podłożach: na papierze, foliach samoprzylepnych, materiałach winylowych typu frontlit i backlit, siatce winylowej, a nawet na wykładzinie dywanowej. Największy udział w puli wykonywanych zleceń majš prace na podłożach winylowych: frontlity i backlity z przeznaczeniem głównie na standardowe noœniki w sieci AMS, Europlakatu czy Plakandy. Siatka PVC z kolei przeznaczona jest do realizacji większych formatów, ponieważ podłoże to nie zabiera œwiatła, dzięki czemu można jš stosować również na oszklonej elewacji i nie powoduje zagrożeń zwišzanych z naporem wiatru. Maszyna drukuje z roli pasami o szerokoœci 5 m. Pasy te można zgrzewać w łšcznš powierzchnię o dowolnych rozmiarach. Największym jednostkowym zleceniem, wykonanym do tej pory w Gdańsku, była reklama Areny Đ portalu internetowego, o powierzchni około 1000 m2, która zaistniała jako megaobraz na budynku CTO (gdański Zieleniak). Na poczštku lipca na budynku byłego KC przy Alejach Jerozolimskich w Warszawie została zawieszona siatka reklamowa o powierzchni ok. 900 m2 dla nowego czasopisma Alicji Resich-Modlińskiej ăGalaÓ, którš to reklamę wykonała również drukarnia Stella Maris. Choć w pierwszym roku pracy nowego działu NUR zleceń nie było tak wiele, to po wielu staraniach dział handlowy Stelli Maris nawišzał stałš współpracę z wieloma agencjami reklamowymi. Z coraz większym powodzeniem udaje się nam konkurować z producentami zagranicznymi, oferujšc klientom w niczym im nie ustępujšcš ofertę handlowš. Obecnie iloœć wykonywanych wydruków wzrosła w porównaniu z poziomem produkcji zeszłorocznej, mimo recesji i złej sytuacji gospodarczej kraju. Drukarnia, oferujšc na swoje usługi konkurencyjne ceny, wcišż szuka nowych partnerów, ponieważ możliwoœci NURa sš zdecydowanie większe niż obecne wykorzystanie maszyny. Warto dodać, że w razie potrzeby oprócz druku Stella Maris zapewnia klientowi wykonanie stelażu pod ekspozycję nawet największych reklam i fachowy ich montaż. W ten sposób Stella Maris chce zapewnić klientom usługę kompleksowš. Warto też podkreœlić, że wszystkie elementy procesu produkcyjnego reklam wielkoformatowych, jakie wykonuje Stella Maris, odbywajš się w samej drukarni; posiada ona odpowiednie maszyny i urzšdzenia oraz profesjonalnie przygotowanych ludzi. Wszystkie czynnoœci przygotowawcze, takie jak prace graficzne i projektowe, powstajš w pracowniach Stelli Maris. Samego NURa obsługuje trzech przeszkolonych przez Belgów operatorów i tym samym tworzš oni całkiem nowš, bardzo wšskš grupę specjalistów w tej dziedzinie. Chcemy, żeby nasz klient czuł się usatysfakcjonowany, dlatego staramy się z nim współpracować, często podsuwajšc mu nasze własne pomysły, a na wiele prac oferujemy własne patenty. Produkcja pochodzšca z NURa stanowi zaledwie 10% produkcji całej drukarni. Pozostała częœć to przede wszystkim ksišżki (zwłaszcza podręczniki) i czasopisma. Zaplecze maszynowe drukarni stanowiš maszyny offsetowe: oœmiokolorowy Heidelberg Speedmaster, dwa pięciokolorowe Heidelbergi oraz jedna jednokolorowa maszyna tej firmy, a także urzšdzenia introligatorskie (drukarnia specjalizuje się w oprawie broszurowej): krajarki, niciarki, trójnoże, złamywarki, maszyny do wykrawania, maszyny do oprawy twardej, linia do oprawy twardej, linia do oprawy miękkiej klejonej. Stella Maris chce zwiększyć działania marketingowe, by stać się liderem na rynku; w końcu ăgwiazdaÓ w nazwie do czegoœ zobowišzuje.... Nasza wizyta w drukarni Stella Maris była również okazjš do rozmowy z jej nowym dyrektorem naczelnym, Andrzejem Janickim. Nowy człowiek, nowe miejsce i dlaczego właœnie Gdańsk; jakie w zwišzku z tym sš nowe pomysły, plany?... A.J.: Wróciłem do siebie. Mam tu mieszkanie i z Trójmiastem jestem zwišzany. Przyczynš mojej decyzji o odejœciu z KEN było odmienne rozumienie zasad prowadzenia biznesu przez zarzšd spółki i głównego akcjonariusza. W wyniku wspólnej pracy zarzšdu i pracowników Zakładów Graficznych w cišgu 4 lat z firmy znajdujšcej się na skraju bankructwa udało się stworzyć spółkę posiadajšcš swych klientów i znajdujšcš się w czołówce polskich drukarń dziełowych. Olbrzymim wysiłkiem spłacono układ sšdowy, odbudowano zaufanie wœród wydawców, zrestrukturyzowano zatrudnienie i park maszynowy. Nie mogłem pogodzić się więc ze stanowiskiem głównego akcjonariusza o przeznaczeniu wypracowanego w 2000 roku zysku na dywidendę, tym bardziej, że podmioty zależne od niego nie uregulowały swych zobowišzań wobec spółki. Stšd decyzja o odwołaniu się od uchwały WZA o podziale zysku do sšdu i rezygnacja z pracy. Rozwój drukarni Stella Maris jest nieunikniony. Recesja w gospodarce zmusza do analizowania rynku i oceny możliwoœci inwestycyjnych. Drukarnia w Gdańsku to pierwsza w Polsce firma, w której zainstalowano 8-kolorowš maszynę offsetowš. Na dzień dzisiejszy wiem, że drukarnia jest bardzo dobrze wyposażona, ma dobrych klientów, doskonałe zaplecze maszynowe. Niestety, struktura organizacyjna firmy nie jest przystosowana do prowadzenia współczesnego biznesu. Prawidłowe relacje pomiędzy klientami a drukarniš sš jednš z podstawowych zasad marketingu i sukcesu w biznesie. Priorytetowe inwestycje? A.J.: Jak w każdej drukarni jest wiele potrzeb. Zastanawiamy się nad systemem CtP, który znacznie skróciłby czas przygotowania i znacznie poprawił jakoœć, a co za tym idzie Đ czas realizacji zlecenia; wkrótce uruchomimy jako pierwsi w drukarniach dziełowych technologię PUR. Wszystkie działania zwišzane z inwestycjami muszš mieć œcisły zwišzek z potrzebami klientów, bo przecież dla nich wykonujemy usługi i najważniejszš rzeczš dla nas jest satysfakcja klienta z wykonanej u nas produkcji. Czy będzie to, podobnie jak maszyny, system Heidelberga? A.J.: Zobaczymy. Mamy do wyboru trzy oferty. Nie wiem, czy inwestycję tę zrealizujemy jeszcze w tym roku, czy w przyszłym. Firma ma dwa rodzaje produkcji, które powinny się uzupełniać. Chyba że, co czas pokaże, lepiej byłoby wyodrębnić oddzielny podmiot, który zajmie się drukiem wielkoformatowym. W tej chwili badamy rynek, obserwujemy potrzeby klientów. Nasze obserwacje podpowiedzš nam rozwišzania. Niełatwo zaczynać kierowanie przedsiębiorstwem w tak trudnej sytuacji w kraju. A.J.: To prawda, że jest trudno. Recesja w kraju, obniżenie wzrostu gospodarczego powoduje zwiększenie konkurencji między podmiotami, ale również zwiększenie efektywnoœci działań i tylko te podmioty, które potrafiš zrestrukturyzować swojš działalnoœć i obniżyć koszty działania, przetrwajš na rynku, natomiast słabsze, które popełniajš błędy inwestycyjne, przestanš istnieć. Uważam, że recesja jest zdrowym elementem w gospodarce, bo w etapie szybkiego rozwoju powstaje wiele podmiotów mało sprawnych, natomiast recesja powoduje, że w wyniku braku zleceń podmioty te muszš się restrukturyzować i poprawiać obsługę. Tylko te najlepsze majš szansę przetrwać, a one znowu powodujš wzrost gospodarki. Czy Stella Maris da sobie radę? A.J.: Musi. Mamy bardzo dobry park maszynowy, dobrš kadrę pracowników (w zakładzie jest ich 146). Mogę œmiało powiedzieć, że nie ma lepszej ani większej drukarni w całym nadmorskim pasie, od Szczecina po granicę rosyjskš. Najbliżej sš Olsztyńskie Zakłady Graficzne, a na pewno jest to godny konkurent znakomicie zarzšdzany przez prezesa Ryszarda Maćkowiaka. Jak drukarnia będzie się przygotowywać, pod pana kierownictwem, do wejœcia Polski do Unii Europejskiej? A.J.: Przede wszystkim zaczniemy od wdrażania certyfikatów jakoœci z serii ISO, które sš przepustkš do Europy. Myœlę, że Polska nie wejdzie do Unii Europejskiej w 2003 roku, więc mamy trochę czasu. Obecnie w firmie analizujemy możliwoœci wyjœcia poza rynek krajowy i przygotowanie strategii zajmie nam trochę czasu, a szczegóły niestety muszš pozostać tajemnicš handlowš. Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów. A.J.: Dziękuję i serdecznie pozdrawiam czytelników Poligrafiki, życzšc im samych sukcesów.