Tradycyjnie już w dniach 5-6 grudnia 2002 roku w Heidelbergu odbyło się spotkanie dla dziennikarzy z prasy europejskiej podsumowujšce kończšcy się rok, połšczone z przedstawieniem planów firmy na kolejnych 12 miesięcy i następne lata. Tym razem licznie przybyłych dziennikarzy spotkała jednak niepodzianka: zamiast ăklasycznejÓ konferencji prasowej (w której zwykle uczestniczył prezes firmy Bernhard Schreier) Heidelberg zorganizował dwugodzinny panel dyskusyjny na temat aktualnych trendów w branży poligraficznej oraz Đ rzecz jasna Đ własnych poglšdów i rozwišzań, przede wszystkim w kwestii wspólnej egzystencji druku cyfrowego i offsetowego.
W drugiej częci uczestniczšcy w panelu przedstawiciele Heidelberga (Klaus Spiegel, członek zarzšdu odpowiedzialny za dział maszyn arkuszowych; Andreas Forer, szef działu Direct Imaging i Computer-to-Plate; Paul Willems, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu systemów druku kolorowego NexPress na obszarze Europy) odpowiadali na przygotowane wczeniej i przekazane przez dziennikarzy pytania.
Mottem przewodnim panelu była szeroko dyskutowana Đ także w mediach branżowych Đ kwestia koegzystencji i konkurencji między drukiem konwencjonalnym i cyfrowym. Heidelberg od dłuższego już czasu ma na ten temat okrelone zdanie, które po raz kolejny zostało wyartykułowane: pora przestać Đ tracšc czas Đ dyskutować o konkurencji między obiema technikami; warto wreszcie zaczšć zastanawiać się, jak połšczyć korzyci wynikajšce z zastosowania obydwu technik, aby w jak największym stopniu skorzystali na tym końcowi odbiorcy, czyli klienci drukarń. Tezę o harmonijnym współistnieniu obu technik przedstawił w specjalnej informacji prasowej Klaus Spiegel. Nie ma żadnych granic, wszystko jest możliwe Đ mówi wprost członek zarzšdu Heidelberga. Đ Pod warunkiem jednak, że ludzie w branży przestanš tracić czas i energię na dyskutowanie o tym, która technika jest lepsza, i zacznš na nowo definiować nowe rynki i zmieniajšce się potrzeby klientów, wynikajšce z pojawienia się technologii cyfrowej.
Naszym zdaniem Đ kontynuuje dr Spiegel Đ pytania klientów o przewagi jednej techniki nad drugš nie sš tymi pytaniami, które powinny być zadawane. Zarówno z punktu widzenia producenta, jak i klienta o wiele ważniejsze jest bowiem to, jak działajš na siebie nawzajem różne techniki drukowania. Za dla Heidelberga decydujšcym elementem w tej dyskusji jest właciwe zastosowanie mediów drukowanych w tzw. mieszance różnych mediów (communication mix). Dopiero wtedy, kiedy dostawcy usług poligraficznych zrozumiejš specyficzne wymagania swoich klientów działajšcych w segmencie reklamy, marketingu i wydawnictw, powstanš właciwe warunki do rozwoju, a nie stagnacji czy wręcz recesji, jak to ma miejsce obecnie Đ twierdzi Klaus Spiegel.
Wysokiej jakoci technika drukowania w pierwszej kolejnoci wspiera integrację przepływu prac w rodowisku produkcji mediów drukowanych. Dopiero w kolejnym etapie, w zależnoci od wykonywanego zlecenia, należy podjšć decyzję o wyborze odpowiedniej techniki drukowania Đ mówi Klaus Spiegel. Jego zdaniem firmie Heidelberg udało się stworzyć właciwe podstawy wyboru odpowiedniej techniki przez jej klientów. Nasi klienci, którzy posiadajš w wyposażeniu maszyny Speedmaster obok cyfrowych systemów NexPress, przeszli długš drogę od klasycznej drukarni do zakładu opierajšcego działalnoć na produkcji hybrydowej Đ dodaje Spiegel.
Przesłanie firmy Heidelberg jest jasne. Klienci firm poligraficznych, którzy stosujš media drukowane na co dzień, sš zainteresowani zwiększeniem swoich zysków i wprowadzaniem nowych usług, które pozwolš na rozwój działalnoci. W idealnej sytuacji klienci owi będš się decydować na współpracę z w pełni wyposażonym dostawcš usług poligraficznych, który Đ bez względu na wielkoć firmy czy rynek, na którym działa Đ zaoferuje co więcej niż tylko mylenie kategoriami wyprodukowania okrelonego produktu poligraficznego. To podejcie może się objawiać w postaci np. zapewnienia klientom odpowiednich rozwišzań logistycznych, optymalizacji systemów workflow sterujšcych produkcjš lub połšczenia usług poligraficznych z zastosowaniem Internetu.
Wszystkie powyższe zagadnienia były najważniejszym tematem panelu, który Đ jak już wspomniałem Đ zastšpił tym razem tradycyjnš przedwištecznš konferencję Heidelberga. Co bardziej dociekliwi podejrzewali wprawdzie, że zorganizowanie ăklasycznejÓ konferencji w sytuacji, gdy wieci z Heidelberga nie sš najlepsze (w padzierniku firma poinformowała o zamknięciu produkcji w fabryce w Kilonii oraz o planach zwolnienia 2200 osób), byłoby niezbyt dobrym pomysłem. Tak czy owak panel spotkał się z dużym zainteresowaniem mediów, w tym niżej podpisanego. Sšdzę jednak, że tego typu spotkania dyskusyjne, gdzie Đ poza prezentacjš rozwišzań Heidelberga Đ poruszane sš kwestie istotne dla całej branży, powinny być organizowane dla klientów firmy oraz dla klientów ich klientów, którzy sš odbiorcami końcowych produktów, a w przyszłoci, jak twierdzi niemiecki producent, będš też odbiorcami kompleksowych rozwišzań.
Warto się jednoczenie zastanowić, czy tego rodzaju panele, dyskusje, spotkania nie powinny odbywać się także w naszym kraju. Podczas większoci konferencji poligraficznych wystšpienia dostawców z reguły ograniczajš się do prezentacji ich oferty (informacje te za można zdobyć wchodzšc na stronę internetowš interesujšcej nas firmy; niekoniecznie trzeba jechać kilkaset kilometrów, w dodatku za to płacšc). Niewiele natomiast mówi się o problemach nurtujšcych całš branżę, a zwłaszcza firmy małe i rednie. Z kolei bez edukacji rynku, bez wdrożenia podstaw nie ma zbyt wielkich szans na sukcesy w sprzedaży systemów opartych na nowych technologiach (vide: bardziej marketingowy niż rynkowy sukces druku cyfrowego, także w Polsce).
Heidelberg, zmieniajšc konwencję corocznej konferencji, pokazał, że Đ zamiast informować o kolejnych produktach czy podawać liczby Đ można z powodzeniem dyskutować o przyszłoci branży, o problemach, bez rozwišzania których wiele drukarń czeka niewesoła przyszłoć. Dobrze by było, aby idea ta została przeszczepiona na nasz grunt, nie tylko w wykonaniu największego na wiecie dostawcy systemów poligraficznych.