Imperium Europa i polska poligrafia
6 Dec 2016 14:47

Wreszcie „Europa ruszyła” – pod takim tytułem zamieścił redaktor naczelny gazety „Dziennik” komentarz do wydarzenia o historycznym znaczeniu, jakim było podpisanie traktatu reformującego Unię Europejską. W dniu 13 grudnia 2007 roku w Lizbonie przywódcy 27 państw europejskich złożyli swoje podpisy pod dokumentem stanowiącym, iż powstaje nowe „Imperium Europa”. Jak podkreślił w swoim komentarzu redaktor Krasowski, po latach jałowych dyskusji Europa ogłosiła, że ma swoją dumę i swoje ambicje. Wspólnota europejskich narodów staje do konkurencji – współzawodnictwa z wyprzedzającymi ją Ameryką, Indiami, Chinami, a może nawet Rosją. Trudno nie zauważyć również na drugiej stronie omawianego wydania „Dzienika” tytułu artykułu redaktora Bieleckiego „Jak traktat zmieni Polskę”. Ile nasz kraj zyska, a ile straci pod rządami traktatu? Już toczą się i toczyć się będą niekończące się dyskusje nad zaistniałą sytuacją. Nas, poligrafów, wraz z kolegami współdziałającymi z nami w realizacji wspólnych celów zainteresuje przede wszystkim to, jaki możemy wnieść wkład w rozwój cywilizacyjno-gospodarczy Polski. Bowiem dystans, dzielący nas od poziomu Europy Zachodniej, jest ciągle niestety bardzo duży. Pojawienie się na targach Poligrafia 2007 wystawców z Chin było wyraźnym sygnałem, jaką rolę ten kraj zamierza odegrać w najbliższej przyszłości również w naszej poligraficznej branży. Dobrze, że nasze branżowe elity śledzą z uwagą rozwój gospodarczy Dalekiego Wschodu. Przykład Japonii – drugiej gospodarki świata – był dla Korei (południowej) na pewno inspirujący; teraz ruszyły Chiny, mające przykład rozwoju Tajwanu… *** Wróćmy do publikacji w „Dzienniku”: „Unia Europejska to koalicja państw, z których każde oddzielnie jest zbyt słabe, by uczestniczyć w wyścigu między Ameryką i Azją”. Traktat podpisany w Lizbonie ma to zmienić! Nawiązując do tytułu artykułu – trzynaście podmiotów gospodarczych działających w branży poligraficznej, które podpisały w maju ub.r. „List intencyjny” w sprawie powołania Polskiej Platformy Technologicznej Poligrafii, nie jest w stanie osiągnąć założonego celu bez rzetelnego wsparcia ze strony elity, jaką stanowi wykształcona kadra inżynierska naszej branży. Są to absolwenci branżowych instytutów w Warszawie oraz Łodzi, jak również uczelni zagranicznych. Jest ich prawie 2000, lecz niewielu to członkowie stowarzyszenia branżowego Sekcji Poligrafów SIMP, organizacji posiadającej ponad 80 lat tradycji. Kiedyś być członkiem SIMP, działającego w ramach Naczelnej Organizacji Technicznej, oznaczało nobilitację. Współcześnie jednak przynależność do organizacji działającej na zasadach społecznych nie jest atrakcyjna. Bez wsparcia finansowego tylko nieliczni pasjonaci pozwalają sobie uczestniczyć i działać społecznie w stowarzyszeniach… a tego wsparcia (na razie) brak. Podstawowym źródłem finansowania działalności o charakterze społecznym są współcześnie fundacje, sponsoring i … reklama! W branży poligraficznej mamy fundację, która powstała w Łodzi i ma na celu wspomaganie szkolnictwa branżowego. Jej działalność ograniczała się przez wiele lat do województwa łódzkiego; ostatnio udało się uruchomić oddziały w Warszawie oraz Krakowie. Kwestia sponsoringu jest w podmiotach działających w branży poligraficznej powszechnie znana. Nie szczędzą środków na to przede wszystkim przedstawicielstwa firm zagranicznych, reprezentujące producentów sprzętu dla drukarń. Jak dotychczas nie udało nam się wykorzystać w działalności Sekcji Poligrafów SIMP wsparcia finansowego z tych źródeł, stąd istniejące kłopoty. Na początku obecnej kadencji były takie zamierzenia… Dlatego my jako Zarząd Główny powinniśmy na najbliższym zebraniu wrócić do protokołu zebrania z dnia 17 maja 2006 roku, na którym ukonstytuowały się władze naszego stowarzyszenia oraz zostały określone zadania do realizacji. Niestety, niewiele z nich udało się zrealizować. Dlaczego? Odpowiedź na to powinna zapaść na najbliższym zebraniu. Apolinary Brodecki Członek prezydium Zarządu Głównego Sekcji Poligrafów SIMP