IP Kwidzyn: œwiatowy kryzys nam nie zaszkodził
6 Dec 2016 14:42

International Paper-Kwidzyn SA to największy producent papieru i celulozy w Polsce, obsługujšcy około 50% krajowego rynku. Firma, od 1992 roku wchodzšca w skład koncernu International Paper, zatrudnia ponad 2 tysišce osób i osišga roczne obroty rzędu 400 mln USD. O aktualnej sytuacji w firmie oraz o kondycji całej branży rozmawiamy z prezesem zarzšdu IP-Kwidzyn, Jerzym Majewskim i dyrektorem technicznym, Markiem Krzykowskim. W ostatnich latach zaszły ogromne przekształcenia na œwiatowym rynku papierniczym. Jaki wpływ ma aktualna sytuacja w tym segmencie na koncern International Paper, jak również na jego polskie oddziały, w tym IP-Kwidzyn? Jerzy Majewski: Sytuacja, która wytworzyła się na œwiecie, nie ma bezpoœredniego przełożenia na działalnoœć IP-Kwidzyn, z pewnoœciš natomiast ma olbrzymie znaczenie dla naszego macierzystego koncernu. Przypomnę tylko, że IP to największy producent papieru na œwiecie, więc wyniki finansowe grupy stanowiš niejako odzwierciedlenie kondycji całego przemysłu. Nasza firma też uczestniczy w przemianach własnoœciowych, konsolidacyjnych, które rozpoczęły się w połowie lat 90. Warto zresztš przybliżyć ich genezę. W 1995 roku przemysł papierniczy znajdował się w stanie wspaniałego rozkwitu: olbrzymia produkcja, wysokie przychody. Rok póŸniej rozpoczęła się recesja, którš dotkliwie odczuły wszystkie firmy papiernicze. Wówczas gremia kierownicze największych producentów zaczęły zastanawiać się nad zwiększeniem kontroli nad rynkiem. Bowiem w 1996 roku kilka największych koncernów kontrolowało zaledwie 15% rynku. Po kilkuletnich przekształceniach i fuzjach 8-10 największych koncernów kontroluje kilkadziesišt procent rynku. Oznacza to, że wszelkiego rodzaju kryzysy, jak chociażby ten z poczštku bieżšcego roku, sš bardziej przewidywalne. Sšdzę zatem, że postępujšca globalizacja ma dla branży papierniczej skutek pozytywny. Jednak w wielu przypadkach wišże się to z likwidacjš fabryk, jak chociażby w przypadku zakładu IP we Francji, produkujšcego opakowania do płynów, czy fabryk opakowań giętkich w USA, które generowały przychody rzędu 400 mln USD. Mamy też informacje o znaczšcym spadku przychodów z działalnoœci. Co będzie, kiedy dojdzie do Đ prawdopodobnej chyba Đ fuzji IP i StoraEnsoÉ J.M.: Co do ostatniej kwestii, kierownictwo koncernu zobowišzało mnie do nieudzielania komentarzy na ten temat. Natomiast przekształcenia wewnętrzne w tak olbrzymiej i rozbudowanej strukturze, jakš jest IP, sš po prostu niezbędne. I wszystkie informacje o zwolnieniach, likwidacji zakładów nie sš œwiadectwem kłopotów firmy, ale rezultatem działań zmierzajšcych do usprawnienia funkcjonowania całego koncernu. Kilka lat temu zarzšd IP podjšł decyzję o pozbyciu się wszystkich nierentownych, pozostajšcych na obrzeżach podstawowej działalnoœci firmy, częœci koncernu. I obecnie mamy do czynienia ze swego rodzaju korektš Đ likwidowane lub sprzedawane sš właœnie takie przedsiębiorstwa. IP chce koncentrować się na trzech segmentach: produkcji wyrobów z drewna, papieru i tektury oraz opakowań tekturowych. I te częœci koncernu będš dalej rozwijane. A jednš z nich, jak mniemamy, będzie IP-Kwidzyn. Czy firma odczuwa kryzys, który dotknšł w tym roku branżę poligraficznš, jednego z Waszych ważniejszych odbiorców? J.M.: W Polsce sprzedajemy około 55% produkcji, więc sytuacja naszych klientów bezpoœrednio odbija się na wynikach sprzedaży. W pierwszym kwartale tego roku mieliœmy w Polsce prawdziwš zapaœć, zwišzanš m.in. z wprowadzeniem VAT na drukowanie prasy i ksišżek. Natomiast w połowie roku zaobserwowaliœmy ożywienie rynku, zwłaszcza w sektorze opakowaniowym. Wróciły zlecenia nie tylko z kraju, ale także ze Wschodu Đ Rosji, Ukrainy. Dziœ możemy mówić wręcz o boomie w sektorze opakowań, a więc mamy do czynienia z odwrotnš sytuacjš niż np. w USA. Jeœli chodzi o pozostałe branże, zdecydowanie najgorzej jest na rynku ksišżki. Zdajemy sobie sprawę, że osišgane przez nas kiedyœ rezultaty w sprzedaży papierów do druku ksišżek już się nie powtórzš. Spadek zamówień jest tu bardzo duży. Jak zatem wyglšda dziœ struktura sprzedaży wyrobów IP-Kwidzyn? J.M.: Podstawš naszej produkcji sš papiery białe Đ offsetowe i biurowe. Stanowiš one niemal 50% naszej sprzedaży w ujęciu wartoœciowym. W dalszej kolejnoœci o naszych wynikach finansowych decydujš tektura powlekana, papier gazetowy i celuloza. Której jesteœcie Państwo jedynym producentem w PolsceÉ J.M.: Tak, ale dotyczy to celulozy rynkowej, gdyż na własne potrzeby produkujš jš także Frantschach Œwiecie i Intercell Ostrołęka. Zresztš nie tylko tu jesteœmy jedynym krajowym dostawcš. IP-Kwidzyn jako jedyna polska firma produkuje kartony powlekane, a także papiery kserograficzne. Którš z częœci Waszej produkcji planujecie Państwo rozwijać w największym stopniu? J.M.: Bioršc pod uwagę chociażby wielkoœć uzyskiwanych przychodów ze sprzedaży, największy nacisk chcemy położyć na produkcję papierów offsetowych i biurowych. Te dwa segmenty chcemy rozwijać w pierwszej kolejnoœci. A jak wyglšda przyszłoœć produkowanego przez IP-Kwidzyn od niedawna papieru typu preprint? J.M.: Jest to dla nas nowy rynek. Produkcję papierów preprint uruchomiliœmy półtora roku temu. Obserwujemy coraz większe zapotrzebowanie na ten rodzaj papieru i uważamy, że segment ten będzie się rozwijał. Tak jak cały rynek druku cyfrowego. Czy, bioršc pod uwagę aktualnš sytuację rynkowš, mamy szansę na zdecydowane zwiększenie zużycia papieru w Polsce, które dziœ oscyluje wokół 60 kg/mieszkańca? J.M.: Przede wszystkim warte podkreœlenia jest to, że od 1990 roku zużycie to wzrosło z 22 kg do ponad 60 kg. Mimo że brakuje nam nieco do krajów oœciennych, nie mówišc o Niemczech (gdzie zużycie wynosi ok. 300 kg), mamy szansę, aby w najbliższych latach osišgnšć poziom Czech czy Węgier, gdzie konsumpcja papieru wynosi ok. 100 kg per capita. Kwestiš nie jest zatem, czy ten poziom osišgniemy, ale z wykorzystaniem czyjego papieru to się stanie Đ czy będzie to papier z importu, czy produkowany w Polsce. Z pewnoœciš na ten wzrost ăzapracujšÓ przede wszystkim papiery opakowaniowe i biurowe. Chcielibyœmy zapytać o strukturę kanałów sprzedaży produkowanych przez IP-Kwidzyn wyrobów. J.M.: Papier gazetowy i celulozę sprzedajemy bezpoœrednio do końcowego odbiorcy. Z kolei w przypadku tektury, papierów biurowych i offsetowych mamy dwa kanały dystrybucji: pierwszy to sprzedaż bezpoœrednia, drugi Đ bardzo poważny Đ to hurtownie. Współpracujemy z wieloma z nich od poczštku naszej działalnoœci, a częœć tego rynku sami współtworzyliœmy (własnoœciš International Paper-Kwidzyn jest firma Impap Đ red.). Nic nie wskazuje na to, aby ta struktura sprzedaży miała się w najbliższym czasie zmienić. We wrzeœniu minšł rok od wprowadzenia przez firmę zintegrowanego systemu zarzš-dzania jakoœciš ISO 9002 i ochrony œrodowiska ISO 14001. Czy przez ten czas dały się zaobserwować wymierne korzyœci płynšce z wdrożenia? Marek Krzykowski: Dopiero po wprowadzeniu systemu uœwiadomiliœmy sobie, jak wiele w naszej firmie było do tej pory niedocišgnięć. Była to jedna z trafniejszych decyzji podjętych przez nas. Dzięki wprowadzeniu obu systemów osišgnęliœmy więcej niż oczekiwaliœmy. Dziœ w zasadzie wszyscy pracownicy firmy sš zaangażowani, dzięki odpowiednim procedurom, w zorganizowane funkcjonowanie zakładu. Każdy ma œwiadomoœć odpowiedzialnoœci za fragment produkcji, którym się zajmuje. Dlatego też niemal od razu podjęliœmy decyzję o wprowadzeniu trzeciego systemu dotyczšcego bhp. Certyfikacja odbędzie się jeszcze w tym roku. J.M.: Z drugiej strony jeszcze przed certyfikacjš ISO o wprowadzenie systemów pytali nas coraz częœciej klienci. Dla wielu z nich jest to dziœ standard, bez którego trudno wyobrazić sobie współpracę. A efekty wymierne? W stosunku do 2000 roku liczba reklamacji naszych wyrobów spadła o 50%, chociaż i do tej pory ich wartoœć stanowiła zaledwie 0,1% wartoœci całej produkcji. Widać zatem, że usprawniona organizacja przyczyniła się do poprawy produkcji. M.K.: Swego rodzaju wprowadzenie do ISO stanowił dla nas konkurs ăTeraz PolskaÓ; godło zdobyliœmy w 1999 roku za papiery biurowe z serii Pol. Dziœ możemy chwalić się tym wyróżnieniem i promować polskš produkcję, zwłaszcza że fabryka należy do firmy amerykańskiej. Dzięki temu nie tylko promowana jest nasza marka, ale także w œwiadomoœci ludzi utrwala się polska jakoœć. Na wizerunek firmy ma również duży wpływ działalnoœć promocyjna, m. in. uczestnictwo w targach. Jakie sš plany firmy w stosunku do imprez branżowych odbywajšcych się w Polsce? Czy IP-Kwidzyn będzie uczestniczyć w przyszłorocznych targach POLIGRAF-PRODUKT? J.M.: Nasza firma uczestniczy w różnych targach od 1990 roku. Obecnie doszliœmy do wniosku, że uczestnictwo w POLIGRAFII i TAROPAKU w cyklu dwuletnim jest dla nas wystarczajšce. Mamy poza tym jeszcze imprezę w Warszawie Đ Meeting Premiera. Co do nowych targów POLIGRAF-PRODUKT, do tej pory nie słyszałem o takowych. Uważam, że wielu firm nie stać dziœ na wystawianie się na kilku imprezach w roku. Organizatorzy targów powinni wzišć pod uwagę możliwoœci finansowe swoich klientów, a przede wszystkim Đ efekt, jaki targi przynoszš. W Polsce przestały one być miejscem prowadzenia biznesu, a stały się miejscem spotkań towarzyskich, jak słusznie okreœliliœcie Państwo targi TAROPAK w reportażu z tej imprezy. Targi dziœ to element działalnoœci public relations, więc moim zdaniem organizatorzy powinni znaleŸć nowš formułę tych imprez. M.K.: Może warto doprowadzić do sytuacji, w której targi nie będš imprezš towarzyskš, ale integracyjnš, gdzie Đ poza spotkaniem o charakterze kurtuazyjnym Đ będzie można zdobyć wiedzę. Dziœ nie ma czasu na uczestnictwo w imprezach, które Đ poza wydawaniem pieniędzy na stoisko Đ niewiele dajš. Na koniec chcielibyœmy poprosić Państwa o kilka słów na temat działalnoœci społecznej IP-Kwidzyn. Firma nie tylko jest największym pracodawcš w regionie, ale pomaga też miastu, za co Kwidzyn was kochaÉ J.M.: Rzeczywiœcie, niewiele jest w Polsce firm przeznaczajšcych tak duże kwoty na działalnoœć Đ nazwijmy jš Đ pozabiznesowš. Przypomnę jedynie, że dwa lata temu wybudowaliœmy kosztem 4,6 mln USD stację uzdatniania wody dla miasta. Z kolei w 2000 roku nasza spółka-matka, International Paper, przekazała 600 tys. USD na modernizację dwóch oddziałów kwidzyńskiego szpitala. Stworzyliœmy Centrum Komputerowo-Językowe, z którego korzystajš wszystkie szkoły w Kwidzynie. Warto także wymienić Fundację Opiekuńczš IP-Kwidzyn, która pomaga chorym i poszkodowanym w wypadkach losowych. Jest to o tyle cenne, że w połowie œrodki na Fundację przekazujš sami pracownicy IP-Kwidzyn. Cieszy nas, że poza miejscami pracy możemy dać temu miastu coœ więcej. I szkoda tylko, że naszym œladem podšża tak niewiele polskich firm. Miejmy nadzieję, że naœladowcy jednak się znajdš. Dziękujemy za rozmowę. Rozmawiali Iwona Zdrojewska i Sławomir Sokołowski