Drukarnia BOWA z Brzeska to rodzinna firma z tradycjami – działa od 1985 roku. Pod hasłem „Drukarnia wrażliwa na detal” oferuje wszechstronne rozwiązania dla wymagających klientów z każdego sektora rynku, opierając swoją produkcję na technice offsetowej.
Ostatnio w strategii firmy nastąpiła zmiana: podjęto decyzję o ukierunkowaniu produkcji na druk opakowań. Z tym wiążą się najnowsze inwestycje: maszyna do produkcji opakowań przestrzennych CE Speedformer firmy Heiber+Schroeder oraz automat sztancująco-złocący YAWA TDS790. Obydwa urządzenia dostarczyła firma Technograph, z którą drukarnię BOWA łączy wieloletnia współpraca.
O nowej specjalizacji drukarni i planach jej rozwoju rozmawiamy z Krzysztofem Dziedzicem, dyrektorem ds. sprzedaży i marketingu.
Drukarnia BOWA ma długą tradycję. Poprosimy o krótką charakterystykę firmy.
Krzysztof Dziedzic: Nasza drukarnia ma swoje początki w punkcie ksero, który w 1991 roku przerodził się w małą drukarnię offsetową. Dziś cieszymy się, że jesteśmy rozpoznawalną firmą, która ciągle się zmienia i rozwija, a nasz park maszynowy zasilają nowoczesne maszyny wiodących producentów. Do tej pory 80 proc. naszych zleceń stanowiły produkcje dziełowe, w których zdecydowanie konkurowaliśmy jakością druku.
Druk opakowań był dotychczas jednym z rodzajów oferowanych przez Państwa usług; obecnie ma się stać wiodącym kierunkiem rozwoju drukarni. Jakie są powody takiego ukierunkowania firmy?
K.D.: Nie jest tajemnicą, że marżowość produkcji prac dziełowych spada, a wielu klientów za jedyny czynnik warunkujący zlecenie pracy uważa najniższą cenę, stawiając inne czynniki takie jak relacje biznesowe, jakość obsługi klienta czy samego finalnego produktu na dalszych miejscach. Poza mniejszą opłacalnością prac takie podejście wpływa również na pogorszenie nastrojów w branży i zdecydowanie mniejszą satysfakcję z wykonywanych zleceń. Rosnąca grupa klientów zlecająca naszej firmie produkcję opakowaniową utwierdziła nas w przekonaniu, że to właściwy kierunek inwestycji.
Powtarzalny charakter prac, liczące się również inne czynniki poza ceną, fakt podejmowania długofalowej współpracy z klien-tami oraz ciągle rosnące zapotrzebowanie rynku na opakowania pozwalają osiągnąć większą przewidywalność i stabilność, umożliwiając planowanie nowych inwestycji, a w efekcie rozwój firmy.
Ze zmianą profilu wiążą się inwestycje m.in. w maszynę do produkcji opakowań przestrzennych CE Speedformer i automat sztancująco-złocący YAWA TDS790. Czym kierowaliście się Państwo przy wyborze tych urządzeń?
K.D.: Od dłuższego czasu szukaliśmy najlepszego rozwiązania wpisującego się w naszą strategię rozwoju, tj. zwiększenia udziału w produkcji niestandardowych oraz wysoko przetworzonych prac opakowaniowych i etykiet, co wymagało doposażenia parku maszynowego w odpowiednie rozwiązania. Szukaliśmy automatu sztancującego z sekcją do hot-stampingu. Po analizie wielu ofert, oględzinach maszyn i przede wszystkim rozmowach z użytkownikami tego typu urządzeń, m.in. na targach Ipex 2017 w Birmingham, zdecydowaliśmy się na Yawę z kilku powodów. Przede wszystkim jej wyposażenie i możliwości bardzo dobrze pokrywają się z naszymi potrzebami (format arkusza to 790x560 mm, czyli powiększone B2), a opinie użytkowników na świecie tylko utwierdziły nas w tym wyborze. Ponadto oferta przedstawiona przez firmę Technograph okazała się być nie tylko zdecydowanie najlepsza cenowo, ale również obsługa okołosprzedażowa zawarta w umowie nie miała sobie równych, co stanowiło równie ważny argument.
Niedługo po decyzji o zakupie automatu Yawa zainteresowała nas kolejna maszyna z oferty Technographu, której zakup umożliwiałby nam produkcję opakowań niestandardowych. Zależy nam na tym, gdyż chcemy wychodzić naprzeciw potrzebom klientów, otwierać się na nowe sektory zbytu i oferować rozwiązania, które wpłyną na wzrost konkurencyjności naszej firmy. Jako że CE Speedformer firmy Heiber+Schroeder to najlepsza na świecie maszyna do tego typu aplikacji, nie mieliśmy wątpliwości co do słuszności tego wyboru.
Wspomniane inwestycje to kontynuacja współpracy drukarni BOWA z firmą Technograph. Jakie były jej początki i jak ją Państwo oceniacie?
K.D.: Nasza współpraca z firmą Technograph rozpoczęła się w 2014 roku przy okazji zakupu maszyny drukującej Shinohara. Już wtedy firma ta dała się poznać jako bardzo rzetelna i profesjonalna, dbająca o każdy szczegół przeprowadzanej transakcji.
Oferowany serwis zainstalowanej maszyny bardzo nas zaskoczył szybkością i sprawnością swoich działań, co zaowocowało nieprzerwaną do dziś współpracą; jej obszar poszerzył się również o zakupy nowych maszyn znanych marek, których firma ta jest przedstawicielem w naszym kraju.
Wszyscy wiemy, jak bardzo ważna jest w dzisiejszych czasach dobra współpraca, a firma Technograph niewątpliwie nam taką zapewnia. Możemy śmiało stwierdzić, że Technograph to nasz sprawdzony partner.
Czy są już plany co do kolejnych inwestycji?
K.D.: Obecnie realizujemy założone w planie inwestycje. Oczywiście myślimy też o kolejnych, które będą dotyczyć powiększenia powierzchni produkcyjnej i budowy nowej siedziby naszej drukarni.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Iwona Zdrojewska