Jakie wnioski nasuwajš się do wstępnego podsumowania rozważań opublikowanych na łamach dwóch poprzednich zeszytów POLIGRAFIKI? Wnioski te stanowić mogš (i chyba powinny) podstawę szerokiej dyskusji w naszej branży na temat działalnoci Polskiej Izby Druku. Jak już wczeniej stwierdzilimy, nie ma alternatywy dla jedynej organizacji samorzšdowej, uprawnionej do reprezentowania branży wobec władz. Chodzi więc o to, by w wyniku działalnoci PID nie występowały elementy wywołujšce wštpliwoci wród braci drukarskiej: czy jest ona potrzebna, czy nie.
Polska Izba Druku (jak i inne izby) jest organizacjš samorzšdu gospodarczego. Czy może jednak uciec od polityki? Jestemy już w Unii Europejskiej i musimy rozejrzeć się za sšsiadami Đ tymi, którzy sš już w Unii, kolejnymi kandydatami oraz sšsiadami na wschodzie, którzy sš poza Uniš.
Każdy z nas tuż przed referendum otrzymał broszurę ăTak dla PolskiŐŐ z podpisem prezydenta RP, Aleksandra Kwaniewskiego. Powinna ona być pomocna na co dzień w charakterze poradnika. Ale przede wszystkim Đ w organizacjach samorzšdu gospodarczego, takich włanie jak nasza Polska Izba Druku! Jakże interesujšce dane znaleć można już na II stronie okładki!
ăTeraz PolskaÓ dla poligrafów?
Chodzi oczywicie o konkurs na najlepszy polski produkt wyróżniajšcy się na rynku, majšcy szansę na eksport. Można wyróżniać okrelony produkt, nagradzać producenta Đ czy to jednak może rozwišzać problemy bezrobocia i pozwolić na osišgnięcie poziomu dobrobytu, jakim cieszš się dotychczasowi członkowie Unii Europejskiej? Nie udało nam się w przeszłoci z węglem, miedziš ani siarkš Đ teraz mamy z tym niemałe kłopoty. I chyba nie prezydent to zrobi Đ ale każda branża w kraju musi sama swe problemy rozwišzać. I to jest pierwszy wniosek dla dalszej działalnoci Polskiej Izby Druku. Jest to temat do realizacji nie tylko dla władz Izby; jest ona na to za słaba i finansowo, i kadrowo. Muszš w tym dopomóc wszyscy członkowie PID, a także ci, którzy do tej pory nie sš jej członkami. W interesie całej branży.
Kto powinien być partnerem w realizacji tematu: ăSzanse polskiej poligrafii w Unii EuropejskiejÓ? Nasi partnerzy w produkcji poligraficznej, wydawcy prasy i ksišżek, papiernicy (a właciwie producenci podłoży do druku). Tworzymy bowiem wspólny produkt Đ cykl produkcyjny obejmuje wszystkie 3 fazy przygotowawcze i kończy się gotowym produktem w drukarni. Gazeta czy ksišżka, opakowanie czy reklama Đ bez drukarni się nie obejdzie.
Kolejnym ważnym potencjalnym partnerem Polskiej Izby Druku w realizacji zadań sš międzynarodowe izby przemysłowo-handlowe. Niektóre z nich sš dla nas szczególnie ważne, takie jak Polsko-Niemiecka, Polsko-Szwajcarska, Polsko-Włoska Đ jako że głównymi dostawcami maszyn, urzšdzeń i materiałów dla drukarń sš firmy z tych włanie krajów. I jeszcze supergigant Đ Izba Polsko-Fińska... Z rekonesansu redakcji Poligrafiki wynika, że w wymienionych izbach nie majš najmniejszego rozeznania, jak znakomite interesy robiš producenci sprzętu poligraficznego z tych krajów na naszym rynku... Należy to zmienić, nawišzać współpracę.
Czy będšc członkami Unii Europejskiej możemy sobie pozwolić na to, by Polska Izba Druku była na marginesie wydarzeń takich jak zjazdy międzynarodowych stowarzyszeń branżowych, które odbywajš się w naszym kraju Đ najczęciej w Warszawie? Spotkali się w naszej stolicy producenci składanek komputerowych i formularzy przed dwoma laty, przed kilkoma tygodniami Đ europejscy wklęsłodrukarze, a w styczniu 2004 zjadš tu producenci papierów wartociowych. Jak dotychczas Đ nie jest to przedmiotem zainteresowania PID.
Nie jest rzeczš możliwš, by PID była członkiem wszystkich międzynarodowych organizacji (jest ich wiele). Sš to kosztowne, ekskluzywne stowarzyszenia. Ale czy nie będšc członkiem Đ nie należy utrzymywać kontaktów ze szczególnie ważnymi sporód nich? Z relacji w POLIGRAFICE o dorocznym zjedzie ERA (europejskich wklęsłodrukarzy) wynikajš ważne wnioski. Omawiane sš z reguły podczas tych zjazdów okrelone problemy branż poligraficznych, przedstawiane sš perspektywy rozwojowe (lub sygnały o braku tych perspektyw).
I to jest kolejny wniosek w omawianym temacie.
Poszukiwanie rozwišzań problemów w naszej branży ułatwiałaby wymiana dowiadczeń z podobnymi do PID organizacjami w krajach takich, jak Czechy, Węgry czy Słowacja, które razem z nami wstępujš do Unii Europejskiej. Jak dotychczas niewiele wiemy o tym, jak sobie radzš drukarze w tych włanie krajach. Moglibymy sobie wzajemnie pomóc!
Znamiennym głosem w dyskusji na temat sytuacji w branży jest wywiad z Tadeuszem Chęsym, członkiem Rady Polskiej Izby Druku (patrz. s. 24) oraz innych stowarzyszeń branżowych. Chęsy zaprzecza tezie, że drukarze sš tak zajęci pracš, iż nie majš czasu na pracę społecznš; nie ma też wštpliwoci, co nam daje przynależnoć do PID. Na przykład czy członków PID ma być, jak obecnie, nieco więcej niż stu Đ czy może ich być nawet tysišc? Czy uzyskanie odpowiedzi w tej sprawie przy tak zawężonym wsparciu członkowskim nie jest warte największych wysiłków kierownictwa i biura Polskiej Izby Druku?
Zapytać o to można i warto! I chyba nie jest to zbyt trudne... Nie jest konieczne pytać o to 15 000 istniejšcych podmiotów poligraficznych, ale 10% Đ 1500 byłoby miarodajne, na przykład w postaci ankiety.