Dlaczego nie umiemy pracować zespołowo? Czy można współpracować z konkurentem? Zagraniczne przykłady świadczą o tym, że można, a nawet należy. Dla wspólnego dobra firm, a często w interesie całej branży poligraficznej bądź nawet związanych ze sobą branż (wydawcy, drukarze i inni).
W Brodnicy jesteśmy już po raz kolejny; firma Samindruk działa od 16 lat, odwiedzamy ją po sześcioletniej przerwie. Zmiany są ogromne, a rozwój bezprecedensowy. Firma znajduje się w czołówce krajowej, a jednocześnie jest prawie nieznana! Dlaczego? Pytanie kierujemy do dyrektora technicznego Samindruku, Piotra Derlacza.
Nie mamy wrażenia, że jesteśmy nieznani. Ciągle zgłaszają się do nas nowi klienci, również z zagranicy. Ale ma Pan rację, koncentrujemy się bardziej na pracy niż na reklamie.
To nie jest tylko kwestia reklamy, chodzi także o rzetelną informację.
Zainteresowanym przekazujemy o nas informacje rzetelne, ale tylko dziennikarze mogą lepiej niż my przedstawić te informacje szerszemu gronu odbiorców. Cieszymy się więc z Pana inicjatywy.
Prosimy o charakterystykę firmy (zatrudnienie przekracza 550 pracowników i ciągle rośnie; to sugeruje, że jesteście jedną z największych drukarń w kraju).
Działamy od 1990 roku. Zaczynaliśmy w niewielkiej wynajętej hali, teraz mamy kilkadziesiąt tysięcy metrów kwadratowych hal fabrycznych. Codziennie z naszej fabryki wyjeżdża około 60 ton produktów poligraficznych (ok. trzech TIR-ów dziennie). W przybliżeniu 50% produkcji eksportujemy do krajów Unii Europejskiej. Od kilku lat posiadamy certyfikat ISO 9001. Dodatkową satysfakcję sprawia nam to, że nasz przykład jest zaraźliwy: po nas inne firmy też ulokowały swe przedsiębiorstwa w Brodnicy.
Najbardziej interesujący dla czytelników jest zakres produkcji Samindruku. Nie drukujecie prasy ani opakowań czy książek. Co stanowi główny Wasz produkt?
Produkujemy formularze biznesowe, składankę komputerową, formularze urzędowe, druki reklamowe, wielokolorowe, na powlekanym papierze. Na przykład niedawno wydrukowaliśmy formularze PIT - to około 204 milionów stron A4. Wyprodukowaliśmy ponad 4,5 miliona bloczków druków zwolnień lekarskich dla ZUS. Produkujemy rolki do lottomatów i blankiety do gier liczbowych dla Totalizatora Sportowego. Wykonujemy też formularze z kodem kreskowym zmiennym, to znaczy innym na każdym egzemplarzu, np. recepty lekarskie, listy przewozowe.
Zatem posiadacie dostosowany do tych produktów zestaw maszyn i urządzeń?
To oczywiste, że nasz potencjał techniczny nie tylko stale się rozrasta, ale też ciągle się unowocześnia; nie ukrywam, że lubimy nowinki techniczne i nie potrafimy odmawiać sobie przyjemności związanych z zakupem i uruchomieniem nowej maszyny czy urządzenia. Ten fakt ma też wpływ na to, że w naszej branży nasz park maszynowy jest najnowocześniejszy w kraju.
Czy mógłby Pan bliżej przedstawić te maszyny?
Posiadamy kilkadziesiąt maszyn zwojowych, w tym dwie ośmiokolorowe maszyny Concept, dzięki którym możemy wykonywać najbardziej wyszukane technologicznie druki. Mamy też cztery maszyny A68 specjalnie przeznaczone do wydajnej produkcji formularzy A4 z możliwością zintegrowanego falcowania; sześć zwojowych maszyn składających; stacje numeratorów; możliwość indywidualizacji kodem kreskowym zmiennym nanoszonym techniką ink-jet lub laserową. Posiadamy również system CtP firmy Heidelberg.
Dysponując supernowoczesnym sprzętem musicie posiadać też znakomicie przygotowane zawodowo kadry. Takich w maleńkiej Brodnicy chyba nie może być?
No, Brodnica nie jest taka maleńka. Poza tym mamy własny system szkoleń, odpowiednio elastyczny w szybko zmieniającym się świecie nowoczesnych technologii. Staramy się dopasować do konkretnych potrzeb, niektórym pracownikom ułatwiamy uzupełnianie wykształcenia w systemie szkolnictwa zawodowego.
Jacy są Wasi najwięksi klienci - krajowi i zagraniczni?
Nasi klienci to przede wszystkim duże koncerny międzynarodowe, banki, ubezpieczyciele, poczta, firmy spedycyjne, telekomunikacyjne i urzędy centralne.
Czy przy tak wysokim udziale - około 50% - produkcji eksportowej do krajów UE certyfikat ISO 9001 miał istotne znaczenie?
Byliśmy jednym z pierwszych przedsiębiorstw w branży, które doceniły wagę wprowadzenia norm serii ISO 9001, stanowiących podstawę wdrożenia i certyfikacji systemu zarządzania jakością. Miało to niewątpliwie duże znaczenie przy pozyskiwaniu zamówień z krajów Unii Europejskiej, szczególnie w latach, kiedy nie byliśmy jeszcze członkami tej organizacji.
Sprawa wysokiej jakości Waszych produktów również musi odgrywać istotną rolę. Czy zagraniczni klienci odbierają swe produkty w Brodnicy - mam na myśli kontrolę jakości?
Kiedy wykonywaliśmy wysokonakładową produkcję eksportową, początkowo nasi zleceniodawcy z krajów zachodnioeuropejskich przyjeżdżali do Brodnicy. Po pierwsze - akceptowali rozpoczęcie drukowania nakładu, po drugie - dokonywali odbioru jakości produkcji. Obecnie zrezygnowali z tego rodzaju kontroli. Natomiast nowi zleceniodawcy czasami przyjeżdżają, kontrolują, ale są to wyjątki.
Składanki komputerowe czy formularze produkowane masowo w Samindruku stanowią ewenement w epoce elektroniki. Papier miał być zbędny...
To prawda, ale na szczęście dla nas i dla naszych konkurentów druki są wciąż potrzebne, a co więcej, epoka elektroniki powoduje, że stają się one coraz bardziej wyrafinowane. Popyt i konkurencja wymuszają stały rozwój.
Rankingi „RzeczpospolitejÓ, „PolitykiÓ, „WprostÓ czy „Forbes PolskaÓ nie ujawniają jednak pozycji firmy. A szkoda! Wyróżnienie twórcy Samindruku, pana Henniga Naefe przez prezydenta Polski za zasługi dla naszego kraju włącza go do grona liderów w branży!
Tak, my również jesteśmy dumni, że nasz sukces został dostrzeżony na tak wysokim szczeblu.
Dziękujemy za rozmowę, życzymy dalszych sukcesów!