Krajobraz po poligrafii
6 Dec 2016 14:42
W tym zeszycie Poligrafiki znajdziecie Państwo podsumowanie tegorocznych targów POLIGRAFIA. Wszyscy w zasadzie sš zadowoleni z powrotu do dwuletniego cyklu organizacji POLIGRAFII. Także pojawienie się większej liczby paneli, seminariów i konferencji technicznych uznano powszechnie za przejaw pozytywnych zmian w formule największej imprezy poligraficznej w Polsce. Bardzo dużo mówi się o tym, jakš rolę powinny spełniać targi w przyszłoci. Wydaje się bowiem, co dobitnie pokazała tegoroczna edycja, że targi definitywnie przestały być miejscem, gdzie na poczekaniu podpisuje się kontrakt za kontraktem, a urzšdzenia ze stoiska sš sprzedawane jak wieże bułeczki. Z drugiej strony targi, przynajmniej w Polsce, jeszcze nie stały się instrumentem marketingowym w pełnym tego słowa znaczeniu. My przechodzimy obecnie przez etap, gdy za jednš z ważniejszych funkcji targów uznaje się możliwoć tzw. spotkania towarzyskiego z klientami.
Przykład targów poligraficznych na Zachodzie pokazuje, że rokrocznie organizowana impreza, która wcale nie musi oznaczać olbrzymich kosztów w budżecie reklamowym (stoisko bez maszyn!), jest najważniejszym wydarzeniem roku. Dotyczy to przede wszystkim wystaw powięconych końcowym produktom: etykiecie, opakowaniom czy gazecie. Kolejny temat to umieszczenie w ramach osobnej ekspozycji dostawców i producentów papieru, których zbiorowa absencja była największycm negatywnym zaskoczeniem tegorocznej POLIGRAFII. Przy takiej formule targów żaden liczšcy się dostawca sprzętu, materiałów czy oprogramowania, wykorzystywanego przy produkcji danego asortymentu, nie pozwoli sobie na nieobecnoć. A przecież obecnoć wcale nie oznacza sprowadzania sprzętu. W tym m.in. kontekcie dziwił brak na POLIGRAFII stoisk kilku znaczšcych firm. Zwłaszcza, że kolejne targi przeznaczone dla ădużejÓ poligrafii odbędš się dopiero za dwa lataÉ
A co za rok? W lutym IMPRINTA, w kwietniu IPEX, w padzierniku tradycyjnie IFRA Đ to w Europie. A u nas? Od pewnego czasu Międzynarodowe Targi Poznańskie promujš nowe targi dla naszej branży: POLIGRAF-PRODUKT. Wystawa ma odbyć się we wrzeniu 2002 roku i zgromadzić wystawców zwišzanych z technologiš wytwarzania konkretnego produktu (stšd nazwa imprezy). A więc MTP robiš krok w kierunku wytyczonym przez największe koncerny poligraficzne, które oferujš rozwišzania. W założeniach na targach powinny zjawić się, pogrupowane w osobnych pawilonach, podmioty zwišzane z produkcjš konkretnego asortymentu: gazet, ksišżek, etykiet, opakowań, reklamy wielkoformatowej. Możliwe? Jak najbardziej. Trzeba jednak przekonać rynek, że nie mamy do czynienia z zakamuflowanš wersjš POLIGRAFII, ale z imprezš o zupełnie nowym charakterze, tak pod względem wystawców (większa liczba zakładów usługowych, firm serwisowych itd.), jak i zwiedzajšcych (zainteresowanych końcowym produktem, a nie technologiš jego wykonania).
Naszym zdaniem targi te, które można połšczyć z TAROPAKIEM i REKLAMĽ, majš szansę przerodzić się w wystawę, na której prezentowane będš włanie rozwišzania. Warto, by w ich współorganizację włšczyły się poszczególne organizacje branżowe, które Đ z mylš o swoich segmentach rynku Đ mogłyby zorganizować konferencje i sympozja.
Jest czerwiec 2001 roku. Uważam, że za 15 miesięcy, obok TAROPAKU, jednej z największych imprez wystawienniczych organizowanych w Polsce, z powodzeniem mogš odbyć się targi POLIGRAF-PRODUKT wzbogacone programem konferencyjno-seminaryjnym z prawdziwego zdarzenia. Ciekaw jestem opinii naszych Czytelników na ten temat. Czekamy na Wasze głosy w tej sprawie.