6 marca był ważnym dniem dla Poligrafiki. Stanowił on zwieńczenie naszych kilkumiesięcznych wysiłków, majšcych na celu umożliwienie polskiej poligrafii zaprezentowanie się i nawišzanie kontaktów z branżš reklamowš i marketerami.
Czy nam się to udało? Na drugim piętrze ekskluzywnego hotelu InterContinental w sercu Warszawy gocilimy ponad 240 osób, w tym znacznš liczbę agencji rekla-mowych i marketerów. Nasza konferencja była niczym innym jak pierwszym krokiem w kierunku budowania pomostu pomiędzy rodowiskiem poligrafów a wiatem kreatorów i printbuyerów. Jej największš wartociš była zapewne możliwoć bezporednich kontaktów pomiędzy przedstawicielami obu tych rodowisk. Kreacja w druku to jednak nie tylko komu-nikacja pomiędzy poszczególnymi osobami repre-zentujšcymi interesy zleceniodawców i zleceniobiorców. To również kreacja wizerunku Polski, która ma teraz swoje 5 minut. Stšd też idea konferencji międzynaro-dowej, komunikacji ze wiatem zewnętrznym.
ăKreacja w drukuÓ była więc doskonałym powodem do zaproszenia dziennikarzy z całej Europy. Jej rozmach zrobił na nich spore wrażenie. Aby oddać choć w częci atmosferę tego wydarzenia, zamieszczamy fragmenty wystšpień dwóch prelegentów oraz opinie dziennikarzy i uczestników konferencji.
Znaczenie konferencji wychodziło znacznie poza obszar samej poligrafii, stšd też obecnoć na niej m.in. Jeremiego Mordasewicza z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. W swoim wystšpieniu przedstawił sytuację branży poligraficznej na tle całej polskiej gospodarki. Jego wystšpienie okazało się interesujšce dla wielu uczestników konferencji, obszerny więc fragment przytaczamy poniżej:
ăOstatnio w gospodarce odnotowujemy przyrost w tempie ok. 4% PKB rocznie. To daleko za mało, aby zmniejszyć dystans dzielšcy nas od państw UE. Słowacy udowodnili, że tempo 7% nie jest czym zadziwiajšcym. Gra idzie włanie o takš stawkę: różnicę mniej więcej 2 pkt. procentowych wzrostu PKB. To oznacza ok. 20 mld PLN i 200--250 tys. miejsc pracy rocznie więcej. Polska poradzi sobie z bezrobociem, zwłaszcza że mija już fala wyżu demograficznego. Ale konkurencja na poziomie ceny, która jest obecnie naszym atutem, nie zapewnia przewagi konkurencyjnej na trwałe. Jedynym na to sposobem jest przejcie do technologii wyżej zaawansowanej, do produkcji o wysokiej wartoci dodanej. Państwo w obszarze poligrafii dajecie doskonały przykład, że wykorzystanie nowoczesnych technologii, doganianie tego, co oferuje wiat i kreowanie własnych rozwišzań daje ogromne możliwoci.
Polacy sš narodem indywidualistów, tymczasem gospodarka jest grš drużynowš. Dlatego zestawienie dzisiaj dwóch rodowisk: zleceniodawców i tych, którzy mogš zaoferować produkt, znajš możliwoci technologiczne, jest warunkiem koniecznym. (...) Ze względu na brak wystarczajšcej konsolidacji rodowiska poligrafów nie zaistniało ono na arenie politycznej, nie miało możliwoci oddziaływania na decyzje polityczne, które majš wpływ na rozwój gospodarczy naszego kraju. Ta sytuacja powinna się zmienić.Ó
Oryginalne podejcie do poligrafii zaprezentował Cezary Nazar, właciciel i prezes zarzšdu drukarni Cezar, jeden z naszych prelegentów:
ărodowisko poligraficzne jest bardzo rozproszone. Sš też problemy ze znalezieniem młodej kadry, ponieważ młodzi ludzie traktujš poligrafię jako dziedzinę bardzo tradycyjnš. Na własny użytek stworzyłem więc dwa hasła, aby ich zachęcić: 1. Poligrafia jest sexy; 2. Jest przemysłem high-tech Đ łšczy w sobie najnowsze rozwišzania z dziedziny elektroniki, mechaniki precyzyjnej i chemii.Ó
Nasi gocie z Eurographic Press chętnie dzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat konferencji:
Mirja Mantynen, ăPainomaailmaÓ (Finlandia): Podobało mi się zwłaszcza wystšpienie Joyce Rutter Kaye i przykłady projektów, którymi posłużyła się w czasie swojej prezentacji. Także prezes naszej organizacji, Ed Boogaard stanšł na wysokoci zadania i dobrze się do konferencji przygotował. Muszę też pochwalić organizację konferencji Đ naprawdę na najwyższym zachodnim poziomie.
Alain Vermeire, ăGrafisch Nieuws / Graphiques NouvellesÓ (Belgia): Nie mam żadnych zastrzeżeń co do organizacji konferencji, także liczba uczestników pozytywnie mnie zaskoczyła. Muszę jednak być krytyczny co do idei konferencji ăKreacja w drukuÓ. Nie dała ona odpowiedzi na pytanie, co to jest tak naprawdę ta kreacja w druku oraz jak być kreatywnym. Moim zdaniem to, co kreatywne, nigdy nie jest masowe. Większoć drukarń, czy w Polsce, czy w Belgii, czy w Niemczech nastawiona jest na taki rodzaj produkcji i przekonany jestem, że kreatywne, nowe rozwišzania niechętnie sš przez nie realizowane. Oczywicie nie chcę przez to powiedzieć, ze inicjatywy w stylu konferencji ăKreacja w drukuÓ sš niepotrzebne. Komunikacja z rynkiem marketingu i reklamy jest niezbędna, aby się porozumieć.
Namówilimy także innych uczestników konferencji ăKreacja w drukuÓ do podzielenia się z nami wrażeniami ăna goršcoÓ:
Krzysztof Pindral, prezes Heidelberg Polska: Wszystko wskazuje na to, że jak powiedział prezes Eurographic Press, przyszłoć poligrafii to albo masowy i tani produkt, albo niszowe zastosowania. Mogš nimi być efekty specjalne, zabezpieczenia, kreacja w sensie czego niepowtarzalnego, zupełnie nowych pomysłów. Konferencja jest m.in. szansš dla naszych klientów, żeby zdali sobie z tego sprawę. Im szybciej i więcej się o tym mówi, tym większa szansa dla drukarń takiego ukierunkowania swojego biznesu, by zajšć dogodnš pozycję w której z tych dziedzin.
Natalia Przywara, grafik, Agora SA, Warszawa: Jako poligraf i grafik cieszę się z możliwoci uczestniczenia w konferencji, ponieważ z moich obserwacji wynika, że rodowiska grafików i poligrafów stajš się coraz bardziej odrębne i brakuje nam takiego łańcucha, który to wszystko powišże, zepnie w całoć.
Iwona Bońkowska, Packaging Projects Coordinator, Danone Sp. z o.o., Warszawa: Zdecydowanie potrzebne sš takie spotkania robocze, bo to fantastyczna szansa, żeby mieć bezporedni kontakt z kreatorami, z agencjami reklamowymi.
Karina Banasiewicz, dyrektor marketingu, Drukarnia Perfekt SA, Warszawa: Przygnębiło mnie trochę to, co usłyszałam od jednego z prelegentów, Eda Boogaarda. Powiedział on, że w 2012 r. będš tylko dwa rodzaje drukarń Đ te produkujšce masowo po niskich kosztach i drukarnie niszowe. Coraz więcej się o tym słyszy i jest to niepokojšce, tym bardziej, że do Europy wkracza wschodni rynek ze swoimi cenami.
Leszek Wojtczuk, właciciel Drukarni WL, Gdańsk: Moim zdaniem było dużo teorii, a trochę za mało praktyki, natomiast pomysł jest dobry. Jest to okazja do uczenia się i takich spotkań może być więcej, natomiast jakie będš efekty Đ czas pokaże.
Jolanta Ksišżek-Rowicka, Przygotowalnia Fleksograficzna WISTAR, Józefów: Takie spotkania sš potrzebne, bo skupiajš ludzi i jest to wietne miejsce, żeby oprócz wykładów wymieniać w kuluarach swoje spostrzeżenia. Może jedynie konferencja trwała trochę za krótko. Choć trzeba podkrelić, że bardzo interesujšce były osoby spikerów. Wiadomo, że jest to pierwsza tego typu impreza i organizatorzy dopiero zbierajš dowiadczenia.
Dorota Zielińska, production manager, Brand Support, Warszawa: To okazja, by poznać najnowsze trendy, technologie, możliwoci i przyszłoć poligrafii, nie tylko polskiej, ale i europejskiej.
Adam Janowski, Dienes Polska: Tak jak wspominał prowadzšcy konferencję pan Mospan: były i szczegóły, i ogół. Szczególnie podobało mi się końcowe wystšpienie profesora Milera Đ wzruszajšce, jeli chodzi o podejcie do sztuki, do życia. To jednak ważne, żeby sztuka i piękno były obecne w życiu. Także poczštek był bardzo poruszajšcy: sytuacja Polski, a także Europy Đ lekko dramatyczne, dobrze jest wiedzieć o takich rzeczach. Ważne jest to, o czym mówił pan Jeremi Mordasewicz, o koniecznoci integracji poligrafów.
Bogdan Baszak, właciciel drukarni KEA, Wrocław: Konferencja zainteresowała mnie hasłem ăKreacja w drukuÓ, jednak moim zdaniem za mało było informacji typowo kierunkowej, a zbyt dużo ogólników. Warto by też zaprosić do jej współtworzenia firmy mniej popularne, a zasługujšce na promocję.
Urszula Grzegórska, kierownik Działu Nadzoru Produkcji WSiP i Marzena Samsel, dyrektor produkcji wydawnictwa Wiedza i Praktyka : Ciekawe sš ekspozycje firm w ramach warsztatów. Interesujš nas zwłaszcza uszlachetnienia druku i efekty specjalne typu folia metaliczna, a także druk hybrydowy. Podczas konferencji poruszano wiele istotnych zagadnień. Wydaje nam się bardzo ważne, aby takie spotkania odbywały się częciej. My wprawdzie reprezentujemy firmy wydawnicze, więc jestemy porednikami między drukarniš a projektantami, ale ze swojego dowiadczenia wiemy, jak często się zdarza, że szczególnie młodzi projektanci, graficy nie majšc dowiadczenia tworzš projekty, których nie da się zrealizować w technologii poligraficznej. A naprawdę niewiele potrzeba, aby to skorygować tak, żeby się dało. Jest to kwestia stosowania kolorów i możliwoci różnych technik Đ często graficy sš pod tym kštem nieprzygotowani. Nie czujš jednak pokory wobec praktyków, technologów; uważajš, że ci niszczš ich wizję. Mylę, że dla naszego szeroko pojętego rodowiska taka edukacja grafików jest niezwykle istotna. Tak jak mówił prof. Jacek Miler, potrzebna jest symbioza i zrozumienie obu stron. Bo z kolei technologowie w drukarniach często nie sš przygotowani do udzielania porad czy wsparcia, chociaż to się zmienia Đ w najlepszych drukarniach zmiany idš włanie w tym kierunku. AN, IZ