Kryzys czy presja zmian?
6 Dec 2016 14:51
Lata transformacji gospodarczej sprzyjały rozwojowi polskiego przemysłu poligraficznego. Przez kilkanaście lat przybywało przedsiębiorstw poligraficznych i unowocześniały się technologie.
Nic jednak nie trwa wiecznie, a szczególnie lata obfitości. Globalny kryzys, pomimo dobrych wyników całej gospodarki, dotarł również do poligrafii. Jego objawy zostały wzmocnione trwającą jednocześnie
ofensywą druku cyfrowego. Zmiany są już widoczne.
Klasyfikacja Głównego Urzędu Statystycznego uwzględnia w działalności poligraficznej (PKD 22.2) przedsiębiorstwa, których podstawowym przedmiotem działania jest drukowanie gazet, działalność poligraficzna „gdzie indziej nie sklasyfikowana”, introligatorstwo oraz przygotowanie druku i pomocnicza działalność graficzna. Podstawę klasyfikacji stanowi deklaracja przedsiębiorcy składana w chwili rejestracji przedsiębiorstwa. W konsekwencji po upływie kilku lat numer klasyfikacji nie zawsze odpowiada rzeczywistości; tak na przykład drukarnia gazet może wykonywać inne zlecenia poligraficzne, a studia graficzne zajmujące się dotychczas przygotowaniem do druku wykonują np. projekty internetowe. Niestety takie zmiany umykają prowadzonej statystyce i tym samym uniemożliwiają określenie obszarów zmieniającej się aktywności gospodarczej.
W minionym roku, od pierwszego kwartału 2008 do trzeciego kwartału 2009, wzrosła liczba przedsiębiorstw poligraficznych, dla których drukowanie gazet było głównym źródłem przychodów (tab. 1). Zwiększenie było spore, bo 137 nowych przedsiębiorstw stanowiło wzrost o 101 proc.! Warto zwrócić uwagę, że najwięcej przedsiębiorstw zajmujących się głównie drukowaniem gazet powstało w roku 2009 (wykres 1). O ile w pierwszym kwartale 2009 takich przedsiębiorstw było 152, to w trzecim kwartale tego roku było ich już 272. Powyższa duża zmiana wynika przede wszystkim z instalacji w powstających przedsiębiorstwach technologii, które na zachodzie Europy są już nierentowne. Uruchamianie tych technologii, przy relatywnie niskich płacach w polskim przemyśle poligraficznym w porównaniu z płacami w krajach Europy Zachodniej, poprawia ich rentowność – ale tak zbudowana przewaga konkurencyjna jest nietrwała.
Odmienną tendencję można było zaobserwować wśród pozostałych przedsiębiorstw poligraficznych. Chodzi tu o największą grupę firm, głównie arkuszowe drukarnie offsetowe, wśród których przeważają małe i średnie przedsiębiorstwa. W pierwszym kwartale 2008 roku takich firm było 13 117. Natomiast w trzecim kwartale 2009 roku tylko 11 499 takich przedsiębiorstw prowadziło działalność gospodarczą (wykres 2).
Ta zmiana spowodowana jest spadkiem zleceń; zmniejszaniem nakładów czasopism i książek oraz ograniczeniem w okresie kryzysu wydatków na reklamę. Poza tym coraz większe części budżetów reklamowych przeznaczane są na Internet. Spadek liczby drukarń o 1618 podmiotów (12 proc.) to dla sektora poligraficznego duża zmiana. Wśród przedsiębiorstw, które zniknęły z rynku, przeważają firmy najmniejsze, a także te, które w czas kryzysu weszły ze stosunkowo dużymi i stałymi obciążeniami kredytowymi lub leasingowymi.
W nieco odmienny sposób przebiegała zmiana liczby introligatorni. Jeszcze w 2008 roku ich liczba nieznacznie wrosła z 1642 w I kwartale do 1688 w IV kwartale. W roku następnym widać już niewielki spadek ich liczby do 1657 w III kwartale 2009 roku. Introligatornie wykonujące usługi na rzecz drukarń skutki kryzysu odczuły z opóźnieniem i wydaje się, że jego rezultaty będą też dłużej odczuwalne (wykres 3).
Warto zwrócić uwagę, że w ostatnim okresie wzrosła liczba firm zajmujących się przygotowaniem do druku z 3250 w I kwartale 2008 roku do 3706 w III kwartale 2009 roku (wykres 4). Jednak coraz większa część ich przychodów pochodzi z prac graficznych przeznaczonych do publikacji w Internecie.
Bez wątpienia znakiem czasu i zapowiedzią zmian technologicznych jest wzrost liczby przedsiębiorstw zajmujących się tworzeniem komputerowych nośników informacji. Ich liczba wzrosła o 59 (34 proc.) i jest z pewnością potwierdzeniem trwałej tendencji wzrostowej (wykres 5).
Wyniki finansowe sektora poligraficznego prezentowane przez GUS dotyczą przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 49 pracowników. W statystykach nie są uwzględniane przedsiębiorstwa najmniejsze, które najdotkliwiej odczuwają skutki kryzysu – takich firm w sektorze poligraficznym jest najwięcej.
W roku 2009 (dysponujemy wynikami pierwszych 6 miesięcy) widać nieznaczne pogorszenie wskaźników finansowych w przedsiębiorstwach sektora poligraficznego objętych obowiązkiem sprawozdawczym (tab. 2).
W roku 2009 w porównaniu z rokiem 2008 wzrósł wskaźnik poziomu kosztów i spadł wskaźnik rentowności sprzedaży. Spadły również wskaźniki rentowności obrotu brutto i obrotu netto. Te negatywne wyniki potwierdza wzrost udziału kredytów bankowych w zobowiązaniach krótkoterminowych i również rosnący udział podatków w tych zobowiązaniach. Prezentowane wyniki są bliskie wynikom całej gospodarki.
Poza przedstawionymi wyżej wskaźnikami finansowymi warto zwrócić uwagę na spadek inwestycji. I choć brak jest dokładnych danych dotyczących nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw poligraficznych, to ich spadek potwierdza znaczne zmniejszenie liczby zawartych przez poligrafów umów leasingowych. Z danych Związku Polskiego Leasingu wynika, że w pierwszych trzech kwartałach 2008 roku zawarto 1221 umów o wartości 469,44 mln zł. Tymczasem w analogicznym okresie roku 2009 zawarto tylko 710 umów o wartości 268,15 mln zł. Ostatnie miesiące prawdopodobnie pogłębią spadki.
Słabsze wyniki finansowe, a także ilościowe zmiany sektora poligraficznego mają swoją przyczynę nie tylko w kryzysie gospodarczym. Jego przebieg zbiegł się w czasie ze zmianami technologicznymi – wzrastającym udziałem druku cyfrowego w produkcji poligraficznej. Rosnący rynek mediów elektronicznych tworzy silną konkurencję dla dotychczasowej struktury sektora.
Zachodzące zmiany widać w strukturze przychodów największego koncernu medialnego – Agory. Od połowy 2007 do połowy 2008 roku Agora SA odnotowała m.in. spadek przychodów ze sprzedaży „Gazety Wyborczej” o 6 punktów procentowych. Natomiast o 2 pp. wzrosły przychody z reklamy zewnętrznej, o 4 pp. – przychody z Internetu i o 1,5 pp. przychody z usług poligraficznych.
Jednocześnie wzrost przychodów mających swoje źródło w usługach poligraficznych jest rezultatem spadku nakładu „Gazety Wyborczej” (o prawie 94 000 egzemplarzy przez ostatni rok – czyli o ok. 21 proc.); powstałe w ten sposób wolne moce produkcyjne drukarni zagospodarowano zleceniami zewnętrznymi. W efekcie poligraficzny „tort” został przez drukarnie Agory znacząco skonsumowany, co uszczupliło porcję przypadającą pozostałym firmom poligraficznym. I choć wyniki Agory SA są jedynie ilustracją niewielkiej części rynku poligraficznego, dobrze oddają kierunki zmian.
Ubocznym skutkiem kryzysu będzie przyspieszenie digitalizacji usług poligraficznych. Spadające nakłady zleceń doprowadzą na skraj rentowności przestarzałe technologie, a firmy, które w porę nie dostrzegą konieczności rozszerzenia swojej oferty o druk cyfrowy, znikną z rynku. Udział reklamy w usługach poligraficznych będzie stopniowo spadał, a malejące nakłady magazynów skłonią ich redakcje do internetowych publikacji. Pozostanie jeszcze duże, rosnące zapotrzebowanie na opakowania oraz wydawnictwa szkolne i dziecięce – w tym przypadku istotną konkurencją będzie wzrastający import usług z krajów o niższych kosztach produkcji.