Lakiery metaliczne specjalne – część V
23 Mar 2018 13:39

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Dyspersyjne lakiery metaliczne stwarzają nowe możliwości zdobienia druków w technice offsetowej arkuszowej, a ich połysk i efekt metaliczny są porównywalne z papierami metalizowanymi. 

Obecnie istnieją dwa rodzaje lakierów metalicznych dyspersyjnych, które różnią się między sobą rodzajem zastosowanych do ich produkcji pigmentów: lakiery tzw. standardowe, gdzie pigmentem jest szlif mosiężny lub mielone aluminium oraz lakiery specjalne z pigmentami na bazie aluminium w formie ekstremalnie cienkich płaskich płatków.

Odporność na zgrzewanie na gorąco, podatność na uszlachetnianie folią i odporność na wysokie temperatury należy wcześniej sprawdzić w warunkach praktycznych. 

Pojedyncze komponenty, a także gotowe lakiery należy bezwzględnie chronić przed mrozem.

Ważnym aspektem stosowania dyspersyjnych lakierów metalicznych jest ich utylizacja. Ze względu na zawartość cząstek miedzi woda zastosowana do zmywania powinna podlegać specjalnej utylizacji. Przy większych ilościach wody pochodzącej z mycia maszyny zasadne jest zastosowanie urządzenia destylacyjnego. Używa się wtedy specjalnego zmywacza, który krąży w obiegu zamkniętym. Resztki pozostałe po destylacji, czyli ok. 20 proc. można utylizować razem z resztkami farb offsetowych. 

Woda ze zmywania i resztki lakierów na bazie aluminium nie zawierają metali ciężkich. 

Resztek farb srebrnych nie można przechowywać w szczelnie zamkniętych pojemnikach, ponieważ może dochodzić do tworzenia się wodoru.

Za pomocą lakierów na bazie szlifu mosiężnego i mielonego aluminium można osiągnąć bardzo dobre efekty metaliczne. Istnieją jednak lakiery, które zapewniają efekty jeszcze doskonalsze.

Do ich produkcji stosowane są pigmenty z aluminium, ale w formie bardzo cienkich płatków o ekstremalnie wysokim połysku. Uzyskuje się je przez napylanie aluminium na folię, a następnie oddzielanie w formie bardzo płaskich i cienkich cząstek. Niezwykle cienkie płatki pigmentów powodują szybsze ułożenie płasko-równoległe do warstwy farby. Pozwala to dodatkowo osiągać znakomite efekty kryjące lakieru.

Wytwarzanie pigmentów w formie ekstremalnie cienkich płatków jest pracochłonne i kosztowne, dlatego gotowe lakiery są bardzo drogie.

Lakiery srebrne można podbarwiać specjalnymi koncentratami barwnymi, co pozwala na osiąganie wielu odcieni złota.

Lakier powinno się aplikować na uprzednio naniesioną warstwę lakieru dyspersyjnego. Oba lakiery wiążą się ze sobą zapewniając dobrą odporność na ścieranie gotowych druków. Efekt połysku metalicznego nie jest w tym wypadku redukowany przez warstwę kolejnego lakieru. Tak jak przy lakierach metalicznych standardowych w trakcie drukowania należy stosować niski docisk, a lakier stale mieszać.

Lakiery na bazie płatków aluminium nie posiadają wystarczającej odporności na alkalia, a pigmenty, z powodu ich ekstremalnie drobnej budowy, mogą być wymywane przez roztwór myjący i w konsekwencji go zabarwiać.

Lakiery dostarczane są w wersji gotowej do drukowania. Zalecana lepkość robocza to 30-40 sekund (w zależności od formy drukowej), a do rozcieńczania należy stosować niewielki dodatek wody. Podczas dłuższego przechowywania lepkość lakieru może wzrosnąć.

W przypadku zatrzymania maszyny podczas drukowania należy wyczyścić dokładnie płyty fotopolimerowe.

Odporności lakierów są podobne jak w przypadku wcześniej opisanych lakierów standardowych metalicznych. 

Lakiery można przechowywać w zamkniętych pojemnikach przez 3 miesiące od daty ich produkcji. Po otwarciu pojemnika powinny być zużyte w możliwie jak najkrótszym czasie. Po upływie 3 miesięcy należy ponownie sprawdzić właściwości lakieru.

Powolny rozpad pigmentów aluminiowych może powodować powstawanie wodoru. Z tego powodu resztki lakierów i wody myjącej nie powinny być przechowywane w szczelnie zamkniętych pojemnikach. Należy zadbać także o dobrą wentylację pomieszczeń. 

Ewa Rajnsz

Artykuł sponsorowany