Lepiej być z liderem niż z outsiderem…
6 Dec 2016 14:42

Minęły dwa lata od przejęcia firmy Coates Lorilleux, wówczas trzeciego producenta farb graficznych na œwiecie, przez koncern Sun Chemical. Przy tej okazji rozmawialiœmy z dyrektorem polskiego przedstawicielstwa Coates Lorilleux Đ Hubertem Borzymem. Jak wyglšda sytuacja firmy po przejęciu przez Sun Chemical? Hubert Borzym: Dobrze się stało, że zostaliœmy przejęci przez największš grupę na œwiecie. Zawsze lepiej być z liderem niż z outsiderem. Wczeœniej pracowaliœmy w ramach grupy Total. Grupa Total sprzedała nasz koncern i w ten sposób zostaliœmy przejęci kapitałowo przez grupę Sun. Obecnie nasza firma jest osobnš jednostkš prawnš i budżetowš. Bioršc pod uwagę naszš codziennš działalnoœć, niewiele się zmieniło. Sprzedajemy nadal farby firmy Coates Lorilleux. Mamy własne Ÿródła zaopatrzenia, osobne z firmš Sun Chemical budżety. Oczywiœcie na wyższym szczeblu mamy wspólny zarzšd Đ zarzšd koncernu. Jak te zmiany wpłynęły na kontakty z klientami? H.B.: Coates Lorilleux Poland na rynku polskim sprzedaje głównie farby offsetowe. Częœć fleksograficznš sprzedaje Warszawska Fabryka Farb Graficznych, współpracujšca z firmš Coa-tes z Anglii. Jeżeli chodzi o nasz asortyment, to sprzedajemy głównie farby arkuszowe, coldsetowe i heatsetowe. Nasz udział w rynku cały czas roœnie, co wskazywałoby na to, że przemiany, które nastšpiły, nie zachwiały naszych relacji z klientami. Klienci wiedzš, że kupujš te same, sprawdzone produkty, które kupowali dotychczas. Oprócz grona stałych odbiorców przybywajš nam cišgle nowi Đ sš to najlepsze firmy z branży. Jeżeli chodzi o drukarnie gazetowe, to jesteœmy obecni w większoœci tych zakładów. W przypadku heatsetu jesteœmy obecni w 2-3 drukarniach w Polsce, ale jest to obecnoœć silnie zaznaczona. Czy sš drukarnie, w których jesteœcie wyłšcznym dostawcš? H.B.: Sytuacja wyglšda inaczej w każdej drukarni, w zależnoœci od procedur przyjętych przez firmę. Sš firmy Đ i jest ich wiele Đ gdzie jesteœmy wyłšcznym dostawcš. Sš też firmy, gdzie mamy udział większoœciowy i takie, gdzie mamy udział mniejszoœciowy. Wszystko zależy od segmentu rynku i wielkoœci firmy. Polskie doœwiadczenia uczš, że lepiej mieć dwóch dostawców farb, ponieważ stanowi to pewne zabezpieczenie dla firmy. W zachodniej Europie sytuacja wyglšda trochę inaczej. Drukarnie starajš się wišzać z dostawcš, gdyż daje on firmie wsparcie techniczne i technologiczne w rozwišzywaniu problemów i wprowadza relacje drukarnia Đ dostawca farb na wyższy poziom. Firma Coates Lorilleux stara się realizować takš właœnie politykę na rynku polskim. Staramy się, aby klient drukarni był naszym klientem, abyœmy wspólnie mogli rozwišzywać problemy w celu umożliwienia drukarni wykonywania zleceń coraz bardziej skomplikowanych pod względem jakoœciowym i technologicznym. Jaki jest procentowy udział w sprzedaży farb arkuszowych, heatsetowych i coldsetowych? H.B.: Duży w każdym rodzaju farb. Skutecznie konkurujemy ze wszystkimi firmami, które znajdujš się na rynku i nasza sprzedaż od trzech lat systematycznie roœnie. Dynamika tego wzrostu jest doœć duża, co przy stabilizujšcym się rynku arkuszowym jest sukcesem. Jakiego rzędu sš to przyrosty? H.B.: Kilkunasto- i kilkudziesięcioprocentowe, co przekłada się na nasz rosnšcy udział w rynku. Tutaj należy też wspomnieć o naszej sprzedaży eksportowej, która roœnie w szybkim tempie. Mówię głównie o eksporcie na Ukrainę, Litwę i Białoruœ. Firma Coates Lorilleux Poland jest odpowiedzialna za sprzedaż w tych krajach; mamy tam swoich reprezentantów, współpracujemy z sieciš dealerskš, jesteœmy liderem rynkowym w dziedzinie farb offsetowych na Ukrainie. Jaki jest udział eksportu farb w sprzedaży Coates Lorilleux Poland? H.B.: Znaczšcy. Jak Pan ocenia przemiany w 2001 roku w drukarniach w porównaniu z rokiem 2000 i co przyniesie nam rok bieżšcy? H.B.: Kryzys powoduje, że Polacy kupujš mniej, co przekłada się na zmniejszonš produkcję opakowań, ulotek, plakatów czy też ksišżek. Zmniejszony popyt na artykuły konsumpcyjne wpływa na produkcję drukarń, a co za tym idzie Đ na zakupy farb, w zwišzku z tym rynek farb arkuszowych pozostanie z pewnoœciš porównywalny z rokiem ubiegłym bšdŸ nawet się zmniejszy. Pomimo kryzysu duże firmy planujš zakupy inwestycyjne, które umożliwiš im wzrost zdolnoœci produkcyjnej w różnych segmentach rynku, dalszš obniżkę kosztów wytwarzania oraz poprawę jakoœci. Dlatego myœlę, że nastšpi przesunięcie produkcji z drukarń œrednich do dużych, które w obecnym kryzysie powinny dać sobie dobrze radę. Istotnš sprawš jest również to, że w cišgu ostatnich 2-3 lat pod względem szkoleń, informacji technologicznej i technicznej nasz rynek stał się bardziej dostępny, w zwišzku z czym nauczyliœmy się wiele i jesteœmy w stanie konkurować np. z wydawnictwami zachodnimi. Bardzo niekorzystnš dla polskich drukarń sprawš jest zlecanie druku poza granicami Polski (np. u naszych południowych czy zachodnich sšsiadów), ponieważ odbiera to im pracę. Mam nadzieję, że regulacje prawne Unii Europejskiej, do której staramy się przyłšczyć, uregulujš również nasz rynek i problemy tego rodzaju zniknš. Jak obecnie wyglšda współpraca z Warszawskš Fabrykš Farb Graficznych? H.B.: Warszawska Fabryka Farb Graficznych działa na licencji firmy Coates Lorilleux Đ produkuje i sprzedaje farby, do których produkcji komponenty i licencje na formulacje farb kupuje od firmy Coates Lorileux. Czy zatem konkurujecie Państwo ze sobš? H.B.: Nie konkurujemy ze sobš, ponieważ Warszawska Fabryka Farb Graficznych sprzedaje wyłšcznie farby fleksograficzne i wklęsłodrukowe, których nie ma w naszej ofercie. Firma ta jest dla nas partnerem. Wspólnie staramy się rozwišzywać pewne problemy technologiczne, jesteœmy dla niej dostawcš niektórych komponentów gotowych, stšd wyraŸnie zaznaczona wspólna obecnoœć na targach. W przyszłym roku również? H.B.: W przyszłym roku nie będziemy w targach brali udziału. Wišże się to œciœle z politykš oszczędnoœci, którš wprowadziliœmy w naszej firmie. W sytuacji kryzysowej należy bowiem szukać przede wszystkim oszczędnoœci we własnej firmie. Ale uczestniczycie Państwo w różnego rodzaju konferencjach technologicznych. Czy w bieżšcym roku zaznaczycie swojš większš obecnoœć na tego rodzaju imprezach? H.B.: Zdecydowanie tak. Na tego typu imprezach jesteœmy w stanie dotrzeć bezpoœrednio do klientów, przekazać im potrzebnš i oczekiwanš wiedzę w zakresie produkcji farb oraz drukowania naszymi farbami i technologii z tym zwišzanej. Sprzedajecie Państwo również farby sitodrukowe... H.B.: Firma Coates Screen jest gałęziš koncernu zajmujšcš się produkcjš farb sitodrukowych. W Polsce Coates Screen dostarczał już farby do firm produkujšcych billboardy. Natomiast obecnie rozpoczęliœmy dystrybucję farb sitodrukowych do zadrukowywania płyt CD i DVD. Staramy się też pozyskać dużych producentów opakowań plastikowych, szklanych oraz firmy wykonujšce nadruki na tworzywach sztucznych. Czy firma Coates Screen jest osobnym podmiotem? H.B.: Tak. Jednak w Polsce firma ta będzie działała za poœrednictwem naszej firmy Coates Lorilleux Poland, co poszerzy nasz asortyment. Coates Screen jest œwiatowym liderem w produkcji farb sitodrukowych, zwłaszcza UV. Konsekwentnie zaczynamy sprzedaż tych farb w kolejnych firmach. Korzystamy ze współpracy z najlepszymi specjalistami. Jak Pan ocenia chłonnoœć rynku sitodrukowego w Polsce Đ ile jest drukarń sitodrukowych z prawdziwego zdarzenia? H.B.: Jest ich o wiele za mało jak na możliwoœci naszego kraju. Te, które sš, sš już na tyle profesjonalne, że można je œmiało zaliczyć do czołówki europejskiej. Ich liczba nie jest stała i zwiększa się. Na dzień dzisiejszy jest to kilkadziesišt firm. Wróćmy do rynku offsetowego. W którym z trzech segmentów, w których działacie, istniejš największe szanse zarobienia w roku 2002? H.B.: Zakładamy, że sprzedaż farb heatsetowych nadal będzie rosła, gdyż na rynku cišgle jest jeszcze trochę miejsca na nowe tytuły i wydawnictwa. Podobnie będzie się działo na rynku farb arkuszowych, z tš różnicš, że nie będzie to wynikać ze wzrostu rynku, lecz z naszej wzmożonej aktywnoœci, jak również z dystrybucji nowych serii farb przeznaczonych na maszyny oœmiokolorowe. Sprzedajemy nowoczesne farby przeznaczone do pracy zarówno na tradycyjnych maszynach, jak i najnowoczeœniejszych modelach o najwyższych prędkoœciach drukowania. ăLokomotywaÓ naszego sukcesu, farba arkuszowa Lotus Plus jest farbš o niezwykłej wręcz produktywnoœci, seria Gala ma nieporównywalnš intensywnoœć. Mamy bardzo szerokš paletę lakierów wodnych, olejowych i UV oraz chemię do druku firmy Varn. Nasi klienci zawsze mogš liczyć na nasze wsparcie techniczne. Jestem naprawdę dobrej myœli i zakładam, że nasza produkcja i sprzedaż w przyszłym roku będš rosły. Porozmawiajmy o wschodzie... Porównujšc sytuację krajów wschodnich do sytuacji w naszej branży, który tam obecnie jest rok? H.B.: Wbrew pozorom nie tak odległy od 2001. Kilka lat temu miał miejsce kryzys, który spowodował utratę zleceń z rynku wschodniego. Życie nie lubi próżni i tę próżnię na rynku wschodnim wypełniły prywatne oraz państwowe firmy, w wielu przypadkach produkujšce akcydens i ksišżkę na poziomie, którego nie powstydziłyby się najlepsze drukarnie europejskie. Obecnie rynek heatsetowy jest tam rynkiem rozwijajšcym się, natomiast rynki gazetowy, arkuszowy i fleksograficzny sš dobrze rozwinięte. Dziękujemy za rozmowę. Rozmawiali Magda Dudanowicz i Sławomir Sokołowski