Biorąc pod uwagę entuzjazm, jaki na drupa 2012 wzbudziły prezentacja Benny’ego Landy i pozostałe innowacje z dziedziny druku cyfrowego, jak również uwzględniając mniejsze stoiska firm Heidelberg czy Mitsubishi oraz problemy, z jakimi od ubiegłorocznej jesieni zmagał się koncern manroland, łatwo można postawić
tezę, iż druk offsetowy nie miał nic nowego do zaoferowania. Łatwo, ale błędnie.
Inżynieria druku
Podczas gdy Heidelberg i KBA konkurowały o tytuł wiodącego niemieckiego producenta, firma Komori wciąż bezapelacyjnie pozostaje najważniejszym japońskim dostawcą maszyn offsetowych. Należało do niej największe stoisko wśród japońskich producentów. Skupiła się ona na tych samych tematach co konkurenci, czyli: szybkość narządu, automatyzacja, niskie nakłady i opakowania, ale poszła dalej, jeśli chodzi o druk cyfrowy. Tak jak Heidelberg ma za partnera firmę Ricoh, tak Komori współpracuje z firmą Konica Minolta i sprzedaje jej systemy C8000 pod marką Impremia C80 z perspektywą rozszerzenia współpracy OEM o system C1100 w przyszłym roku. I, podobnie jak KBA, Komori wprowadziło inkjetową maszynę rolową Impremia IW20, wykorzystującą atramenty wodne i głowice drukujące piezo Konica Minolta. Głowice japońskiego dostawcy systemów cyfrowych instalowane są również w systemie Impremia IS29, maszynie arkuszowej wykorzystującej atramenty UV, którą Konica Minolta sprzedaje pod nazwą KM-1. To maszyna w formacie B2 umożliwiająca produkcję w wysokiej jakości z prędkością 3000 ark./h przy druku jednostronnym (prędkość spada o połowę przy druku dwustronnym). Jej konstrukcja opiera się na dużym cylindrze drukującym, który na obwodzie może pomieścić trzy arkusze. System odwracania znacząco różni się od systemu wykorzystywanego w maszynach offsetowych Komori. Japoński producent zaangażował się również we współpracę z firmą Landa Corporation i był odpowiedzialny za maszyny S7 i S10 prezentowane na targach. Większy system ma taką samą konfigurację cylindra i identyczny podajnik jak maszyna Lithrone serii G. Oba cyfrowe projekty są częścią nowej strategii firmy Komori, którą japoński producent określa jako „stawanie się dostawcą usług inżynierii druku”.
UV nowej generacji
Pomimo większego zaangażowania w druk cyfrowy niż w przypadku niemieckich konkurentów, firma Komori pokazała również innowacje w zakresie druku offsetowego. Flagowym modelem była 8-kolorowa maszyna Lithrone G840P z perfektorem, która na targach wydrukowała 3 prace w zaledwie 11 minut przy wykorzystaniu najnowszej wersji systemu inspekcji jakości druku PQA-S. Duży nacisk japoński producent położył na technologię H-UV, którą po raz pierwszy zaprezentował na targach Ipex i która nie została jeszcze specjalnie doceniona przez europejskich drukarzy. Technologia ta wykorzystuje specjalnie zaprojektowane lampy UV oraz dostosowane do nich fotoczułe farby, tworząc system o niższym zapotrzebowaniu energetycznym i w związku z tym wymagający niższej temperatury do kompletnego utrwalenia nadruku. Arkusze wydrukowane w technologii H-UV mogą być natychmiast poddawane dalszej obróbce. Na targach proces prezentowany był przy wykorzystaniu systemu Horizon StitchLiner – arkusze były zszywane w broszury podczas pracy maszyny drukującej. W Japonii firma Komori sprzedała już 130 maszyn z systemem H-UV, a liczba zamówień z innych krajów sukcesywnie rośnie. Nowością na stoisku firmy Komori była maszyna Lithrone A37 w formacie A1, wykorzystująca podstawową inżynierię Lithrone, co pozwoli japońskiemu producentowi utrzymać cenę bazową na niskim poziomie. Najbardziej zaawansowaną maszyną zaprezentowaną w Düsseldorfie był natomiast
6-kolorowy model GX40 z lakierowaniem, pracujący w technologii H-UV i zadrukowujący grube podłoża tekturowe. Wyposażony w systemy PQA-S oraz PDC-SX do kontroli gęstości spektralnej, jak również w system automatycznej zmiany płyt jest proekologiczną propozycją firmy Komori dzięki relatywnie niskiemu zużyciu energii, małej ilości makulatury oraz drukowaniu bez IPA. Firma Reprograf, dystrybutor firmy Komori w Polsce, odnotowała na targach drupa 2012 spory sukces – podpisała z drukarnią Chroma, największą polską drukarnią web-to-print, umowę na dostawę maszyny Komori G840P prezentowaną na targach. To maszyna w pełni zautomatyzowana, umożliwiająca druk dwustronny i dostosowana do drukowania farbami UV (czyli wykorzystująca wspomniany już system H-UV). Warto podkreślić, że to już piąta maszyna Komori kupiona przez drukarnię Chroma w okresie 5 lat!
Trudny rynek
Na stoisku firmy Mitsubishi największe zainteresowanie wzbudziła maszyna offsetowa V3000, ale kryzys finansowy wciąż niestety panoszący się w Europie i utrudniający pozyskanie finansowania inwestycji, a także niekorzystny kurs jena japońskiego nie przyczyniły się do przekucia zainteresowania w kontrakty. Niestabilna sytuacja dotknęła również innych japońskich producentów – Sakurai, który wystawia się na drupie już od 50 lat (najdłużej ze wszystkich „Japończyków”), przywiózł do Düsseldorfu zaledwie jedną maszynę offsetową, która zaraz po targach trafiła do brytyjskiego nabywcy.
Na krótko przed targami drupa 2012 Shinohara stała się częścią firmy Hans Gronhi, znajduje się więc obecnie w fazie transformacji, jako że produkcja tych maszyn przenoszona jest do Chin. Z pewnością jednak transakcja ta wzmocni pozycję chińskiego producenta maszyn. Pozostali chińscy dostawcy nie mieli specjalnie czym konkurować z niemieckimi i japońskimi maszynami w formacie B2 i B1, może poza firmą Akiyama, która prezentowała pełnoformatowy model Bestech 106, dzieląc stoisko SEC (Shanghai Electric Corporation) z Goss International. Rozwiązaniom firmy Goss dedykujemy osobny artykuł, warto jednak wspomnieć, że coraz bardziej kierunkuje się ona na opakowania giętkie, czego najlepszym przykładem jest rozwiązanie Sunday Vpak. Podobną strategię przyjęły Müller Martini z systemem VSOP i KBA z Varius 80. Nowym graczem na rynku offsetowym jest hiszpańska firma Comexi, prezentująca na drupie opisywaną już przez nas maszynę, w której zespoły flekso wokół cylindra centralnego zostały zastąpione zespołami offsetowymi.
Podsumowując, druk hybrydowy to oczywisty trend w offsecie. Druk cyfrowy nie może jeszcze zaoferować kombinacji ceny, wysokości nakładu i jakości, jaka jest charakterystyczna dla offsetu, za to offset nie może dostarczyć niezbędnej personalizacji. Kombinacja dwóch technologii to logiczna przyszłość dla tych drukarń, które nie chcą wyzbywać się swoich analogowych doświadczeń i jednocześnie nie boją się wyzwań, które niosą nowe technologie. AN