Druk na tekstyliach to kwestia mody. Gdzie by nie spojrzeć, billboardy, wystawy sklepowe i całe ściany budynków pokrywają tysiące metrów kwadratowych zadrukowanych żywymi kolorami tkanin. Tradycyjnie technologią wykorzystywaną do zadrukowywania tkanin był sitodruk, niemniej od kilku lat coraz częstszym wyborem są technologie cyfrowe.
Rynek w liczbach
Potencjał rynku tekstylnego już dawno dostrzegła federacja FESPA i od dwóch lat obok targów Fespa Digital organizuje targi Fespa Fabric, a w międzyczasie – także różnego rodzaju konferencje dedykowane tematyce tekstylnej. Ubiegłoroczny raport InfoTrends, jak również przeprowadzany przez samą Fespę World Wide Survey jednoznacznie pokazały, że najszybciej rozwijającą się aplikacją w cyfrowym druku wielkoformatowym jest druk na tekstyliach.
93 proc. ankietowanych uznało, że widzi na tym polu spory potencjał wzrostu.
Zorganizowana ostatnio przez Fespę Cyfrowa Konferencja Tekstylna pokazała, że rynek tradycyjnego druku na tekstyliach rośnie o ok. 3 proc. rocznie. W 2009 roku rynek ten szacowany był na 27 miliardów metrów kwadratowych zadrukowanych tkanin – poinformował Duncan MacOwan, szef wydarzeń i nowych mediów w federacji FESPA. – Technologie cyfrowe „ozdobiły” w 2010 roku 250 milionów m2 tkanin i szacuje się, że ich udział rośnie o 20 proc. rocznie! Inna interesująca statystyka to liczba instalacji drukarek cyfrowych dedykowanych produkcji aplikacji tekstylnych – FESPA przewiduje, że do 2014 roku ich liczba na całym świecie osiągnie 52 800 sztuk, przy wzroście rocznym 23,1 proc.
Te liczby robią wrażenie, choć penetracja rynku tekstylnego przez technologie cyfrowe jest jeszcze względnie mała – stanowią one zaledwie 1 proc. całego rynku – stwierdza Duncan MacOwan. – Wiele cyfrowych technologii osiąga obecnie dojrzałość i pewnie wkracza na rynek tekstyliów oraz konfekcji. Umożliwiają to np. wysokoprędkościowe głowice drukujące Kyocera, maszyny typu DTG i sublimacyjne od firm takich jak Kornit. Jednym z najbardziej ekscytujących rozwiązań pokazanych na targach Fespa był nowy system sublimacyjny TX 3250 firmy EFI.
Aplikacje z potencjałem
Jednym z najbardziej interesujących i najbardziej perspektywicznych rynków dla technologii cyfrowych jest segment odzieżowy – uważa Duncan MacOwan. – Druk cyfrowy jest idealny do krótkich serii i sprawdza się przy częstych zmianach kolekcji i konieczności dostaw „just-in-time” do różnych miejsc jednocześnie. Wyraźnie skraca i upraszcza procesy logistyczne oraz wyzwala kreatywność przez możliwość testowania rynku dzięki wypuszczaniu bardzo krótkich serii. Jest również niezastąpiony w przypadku personalizacji odzieży – pozwala zespołom, klubom sportowym, grupom studenckim itp. na szybkie i niedrogie produkowanie zestawów odzieży podkreślającej przyna-leżność. Dzięki powyższym cechom druk cyfrowy staje się również coraz bardziej popularny w produkcji reklam do punktów sprzedaży. Inne obiecujące, ale wciąż jeszcze niszowe aplikacje to tkaniny do wykańczania mebli i dekoracje wewnętrzne – warto obserwować ten rynek przez kilka kolejnych lat. Brytyjska firma Pyramid Visuals wykorzystuje swoje cyfrowe maszyny rolowe HP XL 1500 do drukowania wykładzin na ekspozycje targowe. Nie jest to łatwa aplikacja ze względu na rodzaj zadrukowywanej tkaniny i problemy z zatykaniem się głowic, dlatego dotychczas wyspecjalizowało się w niej zaledwie kilka firm.
Tekstylia na żądanie
Na rynku, zwłaszcza amerykańskim, nie brakuje ciekawych przykładów zastosowania druku cyfrowego w produkcji spersonalizowanej odzieży. Fabric on Demand, kalifornijska firma specjalizująca się w produkcji odzieży pozwala swoim klientom na stworzenie własnego wzoru i zamówienie poprzez narzędzie web-to-print ubrania czy innego wyrobu tekstylnego, który następnie jest drukowany przy wykorzystaniu technologii cyfrowych. Brazylijsko-brytyjska marka Basso & Brooke zdecydowała się na druk cyfrowy już w 2004 roku, tworząc kolekcje wykonane wyłącznie na systemach cyfrowych. Obecnie trend ten ma już wielu naśladowców. Zdaniem Duncana Fergusona, szefa działu wydruków profesjonalnych w firmie Epson, to właśnie potrzeba zaznaczenia swojej tożsamości, przynależności czy podkreślenia oryginalności jest głównym napędem rozwoju druku cyfrowego na polu tekstyliów w Europie.
Wybór technologii
Kluczową sprawą jest założenie, jakiego rodzaju aplikacje zamierza się realizować, od tego bowiem zależy rodzaj technologii oraz atramentu – uważa Paul Cripps, dyrektor zarządzający EFI EMEA. – Flagi, banery i inne tradycyjne aplikacje wielko-formatowe migrują w kierunku tekstyliów, ponieważ drukarze mają wybór pomiędzy wieloma technologiami i urządzeniami: sprawdzą się tu przede wszystkim atramenty dyspersyjne – o bazie wodnej, rozpuszczalnikowej lub olejowej. Druk na tekstyliach to dla nas rosnący, perspektywiczny biznes, dlatego zdecydowaliśmy się na wprowa-dzenie na rynek urządzenia solwentowego TX3250r, którego olbrzymią zaletą jest prędkość powyżej 100 m2/h. Takiego wyniku nie osiągnie żadna technologia wykorzystująca atramenty na bazie wody, a pamiętajmy, że finalny produkt po kalandrowaniu i tak będzie pozbawiony zapachu, bez względu na technologię.
Zdaniem Paula Crippsa banery i różnego rodzaju oznakowania miękkie (tekstylia zastępujące podłoża winylowe, grafiki wystawiennicze, które ze względu na brak zmarszczeń i problemów z wyklejaniem są dużo łatwiejsze w zastosowaniu i przyjemniejsze dla oka) to aplikacje, w przypadku których migracja od podłoży winylowych i samoprzylepnych w kierunku tekstyliów jest coraz bardziej zauważalna. Zalety podłoży tekstylnych to ich lekkość (obniżająca koszty transportu) oraz łatwość montażu, a także przyjazność środowisku w porównaniu z np. podłożami winylowymi.
Drukowanie inkjetowe bezpośrednio na tekstyliach wymaga stosowania podłoży poliestrowych, z kolei drukowanie pośrednie na papierze transferowym daje dużo więcej możliwości co do rodzaju podłoża – możemy w ten sposób zadrukowywać także np. podłoża poliestrowe o niewykończonej (nieprzygotowanej do druku) powierzchni –stwierdza Paul Cripps. – Co więcej, proces drukowania na papierze transferowym nie wydłuża procesu produkcji, ponieważ zarówno w przypadku technologii drukowania bezpośredniego, jak i wykorzystującej papier transferowy konieczne jest przepuszczenie tkaniny przez kalander. Trwałość tych produktów w przypadku aplikacji zewnętrznych (parasole, markizy itp.) wynosi jednak zaledwie 24 miesiące i trzeba mieć świadomość tego faktu.
Drukowanie odzieży lub produktów z przeznaczeniem zewnętrznym o wysokiej trwałości wymaga bardziej zaawansowanych technologii i wieloetapowego procesu produkcji. Koszty inwestycji w takie urządzenie (produkowane m.in. przez Stork, Reggiani, Zimmer czy Robustell) zaczynają się od miliona euro – informuje Paul Cripps. –Można dzięki nim zadrukowywać dywany, pościel, różnego rodzaju tkaniny, ale konieczne są inwestycje w zaawansowane urządzenia do chemicznej obróbki wstępnej i końcowej, co przenosi nas tak naprawdę z biznesu drukarskiego w biznes tekstylny. AN