Na specjalne zamówienie
6 Dec 2016 14:53

Od kilku miesięcy w firmie Constantia ColorCap będącej producentem wieczek aluminiowych i tzw. shrink sleeve’ów pracuje maszyna firmy Mark Andy, wyjątkowa, ponieważ zastosowano w niej rozwiązania technologiczne zaproponowane przez klienta. Mark Andy był jedynym dostawcą, który podjął się uwzględnienia tego typu innowacji w konstrukcji maszyny. Początki firmy Constantia ColorCap z siedzibą w Rybniku sięgają roku 1994, kiedy to została zarejestrowana – jeszcze pod nazwą ColorCap – jako spółka produkująca opakowania z aluminium z nadrukiem; w następnym roku zostały wyprodukowane pierwsze wieczka aluminiowe. Od tego czasu firma wciąż inwestuje w najnowocześniejszy park maszynowy, poszerza gamę produktów i podwyższa ich jakość. Od roku 2006 ColorCap jest częścią międzynarodowej grupy Constantia, co umożliwia rybnickiemu producentowi korzystanie z najnowszych technologii, doświadczeń oraz surowców produkowanych przez jednego ze światowych liderów w branży opakowaniowej. Większość tych produktów trafia na rynki Europy Zachodniej, bowiem Grupa Constantia jest liderem na światowym rynku w produkcji wieczek aluminiowych, zarówno pod względem technologicznym, jak i ilościowym, a jej klientami są największe koncerny spożywcze. FirmaConstantia ColorCap dysponuje nowoczesnym parkiem maszynowym umożliwiającym wielokolorowe drukowanie wzorów na podłożach takich jak folia aluminiowa, aluminium laminowane i ekstrudowane oraz tworzywa sztuczne jak PET. Stosowane technologie to flekso, flekso UV i rotograwiura. Prócz maszyn drukujących na wyposażenie firmy składają się bobiniarki do cięcia i konfekcjonowania materiałów ze zwoju oraz maszyny do sztancowania. Najnowsza inwestycja firmy to specjalna maszyna stworzona na bazie modułowego modelu Mark Andy 2200 Servo, o szerokości druku 330 mm, posiadająca 8 zespołów flekso UV. Jak zapewnia Przemysław Polkowski, product manager Mark Andy w firmie Digiprint będącej polskim dystrybutorem maszyn tego producenta, model 2200 jest sprawdzonym urządzeniem, bardzo cenionym za wytrzymałość i produktywność; dotychczas sprzedano blisko 3,5 tys. egzemplarzy. Zdzisław Kubica, członek zarządu firmy Constantia ColorCap, pytany o powody inwestycji w maszynę Mark Andy wymienia trzy główne: Przede wszystkim chcemy zrezygnować całkowicie z druku tradycyjnego, z użyciem farb alkoholowych, na rzecz technologii UV. Jest ona zdecydowanie bardziej przyjazna środowisku, pozwala też uzyskać lepszą jakość, a tego wymagają klienci. Poza tym znaczącym elementem jest szybkość maszyny: możemy na niej osiągnąć znacznie lepsze parametry szybkości zadruku, także średnie szybkości robocze są dużo większe niż przy stosowaniu farb alkoholowych. Warto wspomnieć, że Mark Andy gwarantuje prędkość produkcyjną swoich maszyn w ramach umowy. Prędkość nie była jednak czynnikiem decydującym o wyborze dostawcy maszyny. Wybór dostawcy wiązał się z tym, że pewne rozwiązania techniczne, które chcieliśmy zastosować, były możliwe tylko w przypadku firmy Mark Andy – przyznaje Zdzisław Kubica. – Inne firmy nie były chętne, aby ingerować w maszynę, co było jednym z naszych wymagań. Chodzi o rozwiązania w pewnym sensie autorskie (pomysł powstał w firmie Constantia ColorCap, a w Grupie Constantia został opracowany pod kątem technologii), które funkcjonują już u nas w firmie na innych maszynach. Zainstalowaliśmy je sami, adaptując maszyny we własnym zakresie, i chcieliśmy zaimplementować je w nowej maszynie. W roku 2009, kiedy składaliśmy zamówienie, jedynie firma Mark Andy podjęła się takiej ingerencji. Warto podkreślić, że w tym przypadku również od początku do końca byliśmy współautorami omawianych rozwiązań technicznych. Na pytanie, na ile kłopotliwe dla firmy Mark Andy było wprowadzenie w maszynie tego typu innowacji i czy wymagało podjęcia jakichś specjalnych działań, Tom Cavalco, sales manager Central Europe, odpowiada: Nie było to dla nas kłopotliwe, chociaż na pewno było wyzwaniem, ponieważ po raz pierwszy podjęliśmy się takiego zadania. Jak widać, sprostaliśmy temu wyzwaniu. Natomiast nie po raz pierwszy zdarzyło nam się – mówię tu o firmach Mark Andy i Comco – konstruować maszynę na zamówienie klienta: w przypadku firmy Comco każda maszyna jest robiona dla konkretnego klienta i określonego produktu; Mark Andy także ma paletę maszyn tworzonych „pod produkt”. Jednakże w Polsce, choć w ciągu ostatnich 2 lat zainstalowaliśmy tu 25 maszyn drukujących, a następne są w drodze, była to pierwsza maszyna budowana na specjalne zamówienie. O doświadczeniach z eksploatacji maszyny mówi Zdzisław Turek, dyrektor ds. produkcji w firmie Constantia ColorCap: Maszyna jest dedykowana przede wszystkim do zadrukowywania aluminium, ale umożliwia także zadruk innych materiałów takich jak PET czy papier. Maszyna spełnia wymagania określone w kontrakcie praktycznie od początku jej pracy. Wszelkie drobne niedociągnięcia zostały bardzo szybko usunięte, co jest bardzo ważne, bo świadczy o partnerstwie firmy w podejściu do klienta. Bardzo dobrze oceniam kontakty, szczególnie w zakresie serwisu, zarówno z firmą Mark Andy, jak i jej polskim przedstawicielem, firmą Digiprint, która świadczy usługi serwisowe. Nie mam żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o czas reakcji serwisu czy przeprowadzone szkolenie obsługi. Maszyna pracuje w firmie od 7 miesięcy, w systemie 3-zmianowym i, jak mówią obaj przedstawiciele firmy, są z niej bardzo zadowoleni. Podkreślają dokładność pasowania kolorów i przenoszenia farby, sprawdzane w ramach testów tak u dostawcy, jak i w firmie po montażu; podczas 7-miesięcznej eksploatacji nie nastąpiły pod tym względem żadne odchylenia od normy.