Nic nie trafia na wysypisko
6 Dec 2016 14:55

UPM to numer jeden wśród producentów papieru graficznego na świecie. Papiernia UPM w Schwedt – miasteczku położonym przy granicy niemiecko-polskiej – jest wiodącym producentem papieru wytwarzanego w całości z włókien pochodzących z recyklingu i przy użyciu czystej energii. Jednym ze źródeł tej energii są odpady z produkcji etykiet samoprzylepnych, poddawane obróbce w ramach programu RafCycle. RafCycle, koncepcja zarządzania odpadami UPM Raflatac, ma na celu zapewnienie bezpiecznej dla środowiska metody utylizacji odpadów, które powstają podczas całego cyklu eksploatacji produktów etykietowych. RafCycle wykorzystuje odpady ze wszystkich etapów eksploatacji etykiet: odpady produkcyjne z wewnętrznych procesów UPM Raflatac, ażur i odpad początkowy z procesu zadruku i wykrawania etykiet, a także odpady materiału podkładowego powstające w procesie etykietowania pod koniec cyklu – mówi Erkki Nyberg, dyrektor ds. rozwoju działalności z Dywizji Materiałów Zaawansowanych Technicznie UPM. – Przetworzone odpady wracają do życia jako kompozyt drewno-plastikowy UPM ProFi, energia lub papier. W ramach programu RafCycle waste-to-energy europejscy klienci UPM Raflatac mogą wysyłać swoje odpady etykietowe do ponownego przetworzenia w celu odzyskania czystej energii. Stało się to możliwe dzięki wysokowydajnej elektrociepłowni, która zaopatruje w ciepło i energię papiernię UPM w Schwedt. Jej głównym zadaniem jest wytworzenie ciepła niezbędnego podczas osuszania papieru. Jako produkt uboczny powstaje także duża ilość energii elektrycznej. Takie rozwiązanie jest znacznie wydajniejsze od konwencjonalnego spalania odpadów. Spalarnia ma za zadanie pozbyć się odpadów lub zmniejszyć ich objętość, podczas gdy elektrociepłownia w Schwedt odzyskuje z paliw stałych ciepło oraz czystą energię – tłumaczy Erkki Nyberg. – W skład tych paliw wchodzą osad farby drukarskiej powstały po odbarwieniu makulatury, odpady drzewne, a także papierowe i plastikowe odrzuty z procesu przetwarzania makulatury. Teraz, dzięki programowi RafCycle, do tej listy dołączyły odpady etykietowe. Polska drukarnia etykiet zaopatruje rynek niemiecki Prekursorem w programie waste-to-energy i pierwszym, zarówno w skali kraju, jak i kontynentu, dostawcą odpadów etykietowych do UPM Schwedt jest firma Drescher Euro-Label z Gorzowa Wielkopolskiego, zajmująca się produkcją etykiet logistycznych. Firma powstała w 1997 roku. Początkowo była wyposażona w jedną maszynę i zatrudniała trzech pracowników. Po wielu przetasowaniach na rynku poligraficznym została w 2000 roku wykupiona przez francuską firmę Eppe, która jest dzisiaj jej stuprocentowym właścicielem. Od 1999 roku prezesem zarządu Drescher Euro-Label jest Krzysztof Hołubowski, który w pierwszych latach istnienia firmy obsługiwał jedną z maszyn jako pracownik produkcyjny. Pod kierownictwem Krzysztofa Hołubowskiego firma Drescher Euro-Label zyskiwała stopniowo udziały w rynku polskim i jednocześnie kierowała część swojej produkcji na rynek niemiecki. Dziesięć lat temu nie było to takie łatwe – stwierdza K. Hołubowski. –Na rynku niemieckim firmy polskie nie były wówczas cenione ani pod względem jakości produktów, ani terminowości. Krok po kroku udało się nam jednak wypracować silniejszą pozycję i obecnie sprzedajemy na rynek niemiecki 80 proc. naszych produktów, i to do markowych firm takich jak Coca-Cola, Deichmann czy Volkswagen. Kadra z trzech pracowników urosła do trzydziestu, a firma rokrocznie notuje wzrost sprzedaży i wolumenu produkcji. Zmagania z kosztami utylizacji odpadów etykietowych Ponieważ nasz zakład jest niewielki, kluczowe znaczenie ma dla nas logistyka wewnętrzna. Kiedy materiał wchodzi, odpad musi natychmiast wychodzić – stwierdza Krzysztof Hołubowski. – Aż 97,5 proc. naszych odpadów to ażur, czyli ścinki z etykiet. To właśnie ten odpad stanowi część paliwa stałego, które zasila piec fluidalny w elektrociepłowni UPM w Schwedt. Przed wysłaniem ścinki są belowane, pakowane na palety, owijane i odstawiane na miejsce składowania. Tak przygotowany odpad może już zostać przewieziony do Schwedt. Procedury formalne są ograniczone do minimum. Odpad etykietowy z firmy Drescher Euro-Label znajduje się na „zielonej liście” Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska, dzięki czemu jedynym niezbędnym dokumentem przy przewozie transgranicznym jest Załącznik VII do Konwencji Bazylejskiej. Dokument ten w przypadku zakładu z Gorzowa wystawia firma zajmująca się przewozem odpadów. Marta Stańczak, specjalista ds. marketingu i ochrony środowiska Drescher Euro-Label, zwraca uwagę na korzyści płynące ze współpracy z papiernią w Schwedt i uczestnictwa w programie RafCycle: Jeszcze do niedawna koszt utylizacji naszych odpadów wzrastał o 20-30 proc. rocznie. Po przeliczeniu kosztów transportu do Schwedt okazało się, że zmniejszyliśmy wydatki na odpady o 70 proc. A różnica z roku na rok będzie coraz większa, bo śmieci są coraz droższe. Zakup belownicy zwrócił się nam w ciągu roku. Nic nie trafia na wysypisko Korzyści jest jednak znacznie więcej i nie mają one wymiaru wyłącznie finansowego. To m.in. oszczędność powierzchni magazynowej dzięki regularnemu wywożeniu odpadów, skrócenie czasu pracy pracowników odpowiedzialnych za odpady czy czystszy, lepiej zorganizowany proces produkcyjny. Staramy się myśleć o tym, co będzie jutro – podkreśla Krzysztof Hołubowski. – Udział w programie RafCycle zapewnia nam przyszłościowy, ekologiczny sposób pozbywania się odpadów. Jednym z najważniejszych zysków – a zarazem najtrudniejszym do zmierzenia w kategoriach finansowych – jest udział w procesie odzyskiwania czystej energii z odpadów. Firma Drescher Euro-Label od lat prowadzi politykę przyjazną środowisku, a udział w programie RafCycle stanowi naturalną konsekwencję dbałości o miejsce pracy i otoczenie. Nasi klienci są coraz bardziej wyczuleni na problemy środowiskowe – tłumaczy Marta Stańczak. – Pytają, co robimy ze swoimi odpadami, choć jeszcze kilka lat temu właściwie nikt nie był tym zainteresowany. Na terenie zakładu znajdują się pojemniki na folię, makulaturę, czyściwo zabrudzone farbami i pojemniki na odpady farb drukarskich. Od odpadów etykietowych do czystej energii Pomysł wdrożenia procesu RafCycle waste-to-energy w papierni w Schwedt narodził się w 2010 roku, kiedy w UPM poszukiwano wydajnego sposobu samodzielnej utylizacji jak największej ilości odpadów i wykorzystania ich jako cennego paliwa stałego w elektrowniach UPM. Pierwsze testy przeprowadzono w 2010 roku na odpadach etykietowych z fabryki UPM Raflatac we Wrocławiu. Wyniki tych prób były doskonałe: materiał nadawał się do spalania, miał właściwą zawartość kaloryczną, a obchodzenie się z nim i transport nie przysparzały żadnych problemów. Od pierwszego pomysłu do ostatecznego wdrożenia minęło dziewięć miesięcy. Całkiem jak z dzieckiem – żartuje Steffen Deszpot, kierownik Działu ds. Energii i Utrzymania Ruchu w papierni UPM Schwedt. – Proces sprawdził się bardzo dobrze, więc teraz chcemy się skupić na rozwoju. Zależy nam na zwiększeniu ilości otrzymywanych odpadów etykietowych i dlatego będziemy oferować nasze rozwiązanie szerszemu gronu klientów UPM Raflatac. Na tym jednak nie kończą się możliwości rozwoju procesu waste-to-energy. Steffen Deszpot sugeruje, że kolejnym etapem mogłoby być odbieranie odpadów bezpośrednio w zakładzie klienta, wstępne sortowanie, tymczasowe składowanie i transport: Czujemy, że na rynku istnieje faktyczne zapotrzebowanie na usługi tego rodzaju. Zrównoważone rozwiązanie korzystne dla wszystkich Deszpot wylicza, kto czerpie korzyści z procesu RafCycle waste-to-energy. Na pierwszym miejscu jest, rzecz jasna, środowisko – częstokroć zapominany, lecz prawdopodobnie największy zwycięzca pogoni za efektywnością. Po drugie, europejscy producenci etykiet, którzy otrzymują zrównoważony i niezawodny sposób pozbywania się odpadów. Po trzecie, papiernia UPM Schwedt, mogąca zmniejszyć lub – w idealnej sytuacji – całkowicie zastąpić odpad drzewny i paliwa kopalne w cyklu produkcji ciepła i energii; oraz, naturalnie, UPM Raflatac, dzięki możliwości oferowania klientom nie tylko produktu, lecz także usługi obejmującej cały cykl produkcji etykiet. W skali globalnej waste-to-energy wpływa również na poziom emisji CO2 – dodaje Steffen Deszpot. – UPM ogranicza ten poziom na wiele sposobów, a jeden z nich zakłada wykorzystywanie najnowocześniejszych i najwydajniejszych metod produkcyjnych, które zapewniają minimalne zużycie energii. UPM przewodzi integracji bioprzemysłu i przemysłu leśnego na rzecz nowego, zrównoważonego i opartego na innowacjach przemysłu Biofore. W myśl swoich zasad odpowiedzialności UPM zakłada redukcję zużycia paliw kopalnych oraz obniżenie poziomu emisji dwutlenku węgla. Celem jest także powtórne wykorzystywanie odpadów i, co za tym idzie, zminimalizowanie ilości tych, które trafiają na wysypiska śmieci. Wdrożony niedawno proces waste-to-energy mocno wspiera te zasady. Zastosowanie odpadu etykietowego jako komponentu paliwa stałego pozwala również zmniejszyć ilość niechcianych składników w produktach ubocznych tego procesu: gazie spalinowym i popiele. Dokonując wyboru papieru powinno się zwrócić uwagę na cały cykl życia tego produktu, aby mieć pewność, że jest on wytwarzany w sposób odpowiedzialny i zrównoważony – przypomina Steffen Deszpot.