Nowy gracz na rynku postpressu
30 Aug 2019 13:11

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

W ostatnim czasie na polskim rynku pojawiła się nowa firma Nave Europe, specjalizująca się w rozwiązaniach dla postpressu. O okolicznościach jej powstania i oferowanych przez nią maszynach rozmawiamy z Markiem Migdalskim, współwłaścicielem Nave Europe.

Kiedy i w jakich okolicznościach powstała spółka Nave Europe? 

––––––––––

Marek Migdalski: Idea założenia spółki Nave Europe zrodziła się dzięki wieloletniej współpracy z obecnym wspólnikiem – Tomasem Hejzlarem, właścicielem czeskiej firmy Navetech s. r. o. Dotychczas działaliśmy w ramach dwóch niezależnych firm, a nasza kooperacja polegała na sprzedaży, serwisie, a także doradztwie w zakresie maszyn poligraficznych do postpressu na rynkach polskim, czeskim i słowackim.

Jakiś czas temu pojawił się pomysł połączenia naszych sił i założenia jednej firmy, która będzie obsługiwać ten makroregion. Są to przede wszystkim zmiany formalne – 

zamiast dwóch firm powstała jedna spółka, obejmująca Polskę, Czechy i Słowację. Liczymy na efekt synergii, który powoduje, że jeden plus jeden nie równa się dwa, ale dwa i pół lub trzy. 

Mnie i mojego wspólnika, Tomasa Hejzlara łączą podobne doświadczenia zawodowe i pokoleniowe: jesteśmy w podobnym wieku, a nasze ścieżki kariery są bardzo zbliżone; w konsekwencji wizje prowadzenia biznesu i pewnych zasad, którymi należy się kierować, są zbieżne, dlatego mamy nadzieję, że działanie opierające się na zaufaniu i dzieleniu się doświadczeniami pozwoli nam z powodzeniem rozwijać to wspólne przedsięwzięcie.

Czy spółka już działa? Gdzie się mieści i ile osób zatrudnia? 

––––––––––

M.M.: Tak, formalnie Nave Europe spółka z o.o. została założona na początku bieżącego roku w Krakowie. Jednak faktycznie firma posiada dwie siedziby: Kraków i czeską Pragę. Łącznie w prace spółki zaangażowanych jest 8 osób odpowiedzialnych za doradztwo, sprzedaż, serwis maszyn, obsługę posprzedażową i importową.

Do jakich klientów firma kieruje swoją ofertę?

––––––––––

M.M.: Naszymi głównymi odbiorcami są drukarnie, przede wszystkim te specjalizujące się w produkcji opakowań. Muszę podkreślić, że nasza działalność to nie tylko sprzedaż maszyn, ale także pełna opieka serwisowa gwarancyjna i pogwarancyjna.

Jaka jest oferta Nave Europe?

––––––––––

M.M.: Oferta Nave Europe obejmuje sprzęt poligraficzny do produkcji postpress, czyli maszyny sztancujące i sztancująco-złocące, składarko-sklejarki, okienkarki, kaszerownice.

Naszym głównym dostawcą jest firma DGM (Huizhou De Gang Machinery), z którą współpracujemy na zasadach wyłącznego przedstawicielstwa. DGM to znany i ceniony producent najwyższej jakości składarko-sklejarek zarówno do tektury falistej, jak i tektury litej, a także automatów wykrawających (sztancujących) i wykrawająco-złocących.

Współpracujemy również z bardzo dobrze znaną w naszym kraju firmą Century (Shandong Century Machinery Co., Ltd), która jest wiodącym producentem automatycznych i półautomatycznych maszyn sztancujących do tektury falistej, docenianych za solidność i łatwość obsługi.

Kilka lat temu nawiązaliśmy współpracę z JMD (JMD Machinery Co. Ltd.) – pochodzącym z Shenzhen producentem linii do oprawy zeszytowej (broszurowej), systemów do oprawy miękkiej, klejonej, a także poszczególnych elementów tych linii jak np. zbieraczki, oklejarki, zszywarki czy trójnoże. 

Nie obawiał się Pan o to, czy znajdzie się miejsce na rynku dla kolejnej firmy o takim profilu?

––––––––––

M.M.: Oczywiście zarówno rynek polski, jak i rynki czeski i słowacki charakteryzują się dość wysoką konkurencyjnością w dziedzinie sprzedaży maszyn dla poligrafii, dlatego każdy z podmiotów musi odkryć swoje silne strony, aby móc zaistnieć. Myślę, że naszą mocną stronę stanowią świetna oferta i wieloletnia współpraca z naszym głównym dostawcą – DGM, dzięki której mamy poczucie, że nasza pozycja jest stabilna i pewna. Chciałbym przy tym podkreślić, że sprzedawanie maszyn dla poligrafii nie oznacza jedynie dostarczenia sprzętu do siedziby klienta; to bardziej złożony proces, rozpoczynający się od odpowiedniego doradztwa na etapie oferowania, polegającego na dostosowaniu naszej propozycji do konkretnych potrzeb klienta. Następnym etapem jest import maszyny, potem instalacja i szkolenie oraz oczywiście opieka posprzedażna – zarówno gwarancyjna, jak i pogwarancyjna. Mamy świadomość, jak istotne jest działanie kompleksowe.

Poza tym jestem przekonany, iż rynek jest na tyle duży, że dla każdego znajdzie się miejsce.

Dziękuję za rozmowę.