Oceniaj książkę po okładce
7 Oct 2021 13:38

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

W warszawskim oddziale firmy Follak czuć już nadciągające święta. Brokat sypie się gęsto, lakiery o zapachu choinki i piernika aplikowane są na świąteczne opakowania i kartki bez jakiegokolwiek umiaru, a jeśli folia do hot-stampingu – to naturalnie czerwona i złota! Na paletach pysznią się okładki książek (książka to przecież najlepszy prezent, szczególnie w zestawie z butelką wina w torebce bogato zdobionej wspomnianym już brokatem, lakierem i folią do złoceń). I kalendarze! Wszędzie kalendarze czekające na uszlachetnienie, bo tylko takie mają szansę wygrać w walce o kawałek ściany przy biurku ulubionego klienta.

Follak ze swoimi czterema oddziałami zlokalizowanymi – poza stolicą – także w Krakowie, Poznaniu oraz Łodzi jest swego rodzaju instytucją na polskim rynku uszlachetnień. Założona ponad 20 lat temu spółka jest liderem i preferowanym partnerem drukarń akcydensowych, dziełowych i opakowaniowych w zakresie foliowania, lakierowania oraz złocenia. Stoją za nami kawał historii i bogate doświadczenie w technikach uszlachetniania druków – potwierdza Adam Rowicki, regionalny kierownik sprzedaży w warszawskim oddziale Follaka i koordynator ds. rozwoju. – Dzięki czterem lokalizacjom w różnych częściach Polski jesteśmy nie tylko największym, ale zwykle i najbliższym zakładem uszlachetniającym. Specjalizujemy się w zdobieniu druków na skalę przemysłową, co pozwala nam oferować konkurencyjne ceny i krótkie terminy realizacji. Zazwyczaj realizujemy nakłady od kilku do kilkunastu tysięcy, aczkolwiek posiadamy w naszej ofercie również produkty dedykowane uszlachetnieniom druków cyfrowych.

50 twarzy uszlachetnień

W ofercie Follaka jest ponad 50 sposobów uszlachetniania druków, których kombinacja daje nieograniczone możliwości zdobienia produktów. Laminacja na gorąco, laminacja na mokro, lakierowanie UV, w tym lakierami strukturalnymi, brokatowymi, termicznymi, fosforyzującymi, zdrapkowymi, zapachowymi itp., hot-stamping do formatu B1, tłoczenie wklęsłe i wypukłe oraz inne techniki uszlachetnień, takie jak między innymi kalandrowanie czy sztancowanie, to dopiero początek możliwości. Jako jedyna firma w Polsce Follak zapewnia foliowanie w największym możliwym formacie, tj. 1220x1650 mm. Laminowanie jest nie tylko elementem zabezpieczającym np. okładkę książki czy opakowanie przed wilgocią i uszkodzeniami mechanicznymi, użytkowymi, ale także stanowi barierę czy – jak w przypadku folii Bacterstop firmy Derprosa, którą pofoliowana jest okładka niniejszego wydania „Poligrafiki” – ochronę przed bakteriami i wirusami. Jest też niekwestionowaną ozdobą i elementem uruchamiającym zmysł dotyku w kontakcie z produktem dzięki foliom specjalnym takim jak oferowane przez Derprosę kultowy, aksamitny SoftTouch, strukturalna folia Sandy o fakturze piasku czy folia matowa oraz błyszcząca odporna na zarysowania. Na pewno w dziedzinie uszlachetnień będą się pojawiały innowacyjne, proekologiczne uszlachetniania, które sukcesywnie będziemy wprowadzać do swojej oferty – mówi Adam Rowicki. 

 

 

 

 

 

 

Takie uszlachetnienie, jaka jakość materiałów

Nasz park maszynowy składa się z urządzeń japońskich i europejskich dostawców takich jak Sakurai, KDX, Yoko czy Billhofer – deklaruje Katarzyna Zalewska, kierownik warszawskiego oddziału Follaka. – Do uszlachetnień wykorzystujemy materiały renomowanych, europejskich producentów, ponieważ gwarantują stabilność wymiarową i są przewidywalne w obróbce. To oczywiście nie pozostaje bez wpływu na cenę usługi, ale jednocześnie gwarantuje jej najwyższą jakość.

Nie możemy pozwolić sobie na korzystanie z folii niesprawdzonego producenta, ponieważ koszty przedruku w przypadku reklamacji mogą kilkukrotnie przekroczyć wartość naszej usługi – dodaje Adam Rowicki. – Wiemy, że inni ryzykują, my jednak nie zamierzamy oszczędzać na materiałach. Może się to przecież odbić na wizerunku naszych klientów, którzy w najlepszym wypadku nie dostarczą swojego produktu na czas, a w najgorszym – jeśli wada zostanie ujawniona już po wprowadzeniu towaru na rynek – będą musieli pokryć koszty jego wycofania.

Nie ma problemów, są rozwiązania

Naszą dużą siłą i jedną z przewag konkurencyjnych jest załoga – zgrana i doświad-czona, skoncentrowana na rozwiązywaniu problemów, nie na ich ukrywaniu – podkreśla Katarzyna Zalewska. – Część z nich pracowała w Follaku jeszcze wówczas, kiedy nasza siedziba znajdowała się w Piasecznie, więc przed 2009 rokiem. Obserwujemy też zjawisko powrotów zgodnie z powiedzeniem „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. To dzięki naszej załodze jesteśmy rzetelnym partnerem dla naszych klientów, którzy zawsze mogą liczyć na szczerość, otwartość i wsparcie w najtrudniejszych wyzwaniach poligraficznych.

Na przełomie roku warszawski oddział Follak wzbogaci się o nowy laminator – ale o tym w kolejnym wydaniu „Poligrafiki”. AN