W zasobach niemal wszystkich znaczniejszych producentów fontów komputerowych możemy znaleć takie, w których nie ma liter, ale sš ornamenty. Ich graŢka często nawišzuje do ozdobników produkowanych niegdy w odlewniach czcionek, ale mamy obok nich także nowoczesne rysunki współczesnych plastyków. Natomiast jeli chodzi o projektowanie druków, to dzisiaj wród graŢków mamy do czynienia w zasadzie z trzema stanowiskami dotyczšcymi stosowania ornamentów.
1. Sš tacy (choć nieliczni), którzy podobnie jak w XIX w. uważajš ornament za element w istotny sposób podnoszšcy estetykę druku. Stosujš chętnie zdobienia o graŢce zwišzanej ăduchowoÓ z treciš publikacji.
2. Sš też tacy, wg których ornament ăsię przeżyłÓ i nie powinien być stosowany często i w nadmiarze. Zwykle używajš drobnych, pojedynczych ornamentów w charakterze przerywników lub elementów graŢcznych wspomagajšcych zwrócenie uwagi na fragment tekstu.
3. Wreszcie trzecia grupa typografów uważajšcych ornament za ăpasożytaÓ typograŢi. Twierdzš, że nic nie wnosi do informacyjnej warstwy publikacji, a wręcz przeciwnie: utrudnia właciwy i szybki odbiór treci, którš chcemy przekazać. Według nich ornament rozprasza czytelnika i kieruje uwagę w niepożšdanym kierunku.
Współczesna estetyka, zasady komunikacji wizualnej, a również moda zdajš się przyznawać całkowitš rację tej trzeciej grupie typografów.
Popatrzmy np. na współczesnš architekturę, rozpatrywanš jako sztukę wizualnego przedstawiania obiektów budowlanych, sztukę, z którš mamy do czynienia na co dzień. Widać wyranie, że elementami kompozycyjnymi sš proste bryły i Ţgury geometryczne, że na patrzšcego działajš płaszczyzna (np. szklista tafla), kontrast, barwa, zwišzek z otoczeniem. Ornamentyka jest rzadko obecna. Zastšpiły jš faktura powierzchni i tonacja kolorów.
Podobnie się dzieje w typograŢi. Dla współczesnego odbiorcy projektuje się publikacje o bardzo specyŢcznym charakterze. W zasadzie nie ma jakiego ogólnego stylu w sztuce, jak to miało miejsce w minionych wiekach. Inaczej projektuje się podręczniki szkolne, gdzie chodzi o zwrócenie uwagi na istotne informacje; inaczej materiały propagandowe i reklamowe, gdzie wykorzystuje się nierzadko badania komunikatywnoci wizualnej i socjotechniki; jeszcze inaczej np. gazety, w których główny nacisk kładzie się na czytelnoć tekstów drukowanych na szybkich maszynach rotacyjnych, rzadkš farbš i na kiepskich papierach.
Widzimy więc, że przy takim podejciu do projektowania typograŢcznego w graŢce wydawniczej ornament rzeczywicie stał się dużo mniej ważny. W przypadku wielu akcydensów, głównie reklamowych, rolę ornamentu w podnoszeniu atrakcyjnoci druku przejęła ilustracja. To ona włanie, przetworzona za pomocš rozlicznych technik komputerowych, często zmodyŢkowana przez celowe deformacje lub inne zabiegi techniczne i połšczona z efektownš graŢkš, jest głównym elementem ożywiajšcym przekaz informacji. Dodajmy do tego fantastyczne kolory uzyskiwane we współczesnej poligraŢi, nieustannie doskonalonš jakoć druku i zobaczymy, że zarówno atrakcyjnoć ornamentu, jak i potrzeba jego używania spadły niemal do zera.
Jest dzisiaj tak, że osoby, którym podobajš się ornamentalne zdobienia: kwiatuszki i listeczki na dyplomach, obršczki i gołšbki na zaproszeniach lubnych, szlaczki na papierach listowych czy wizytówkach, sš podejrzewane o małomiasteczkowe gusta i wymiewane. Trudno powiedzieć, kto ma rację w ogóle. Reprezentanci obu postaw majš rację tylko z własnego punktu widzenia. Jak wiadomo, gust jest sprawš bardzo indywidualnš i dyskutowanie o nim, a szczególnie wartociowanie, jest rzeczš karkołomnš.
Wiadomo natomiast, że mody i tendencje zmieniajš się w czasie i wcale nie jest pewne, czy za kilka lat nie zobaczymy druków upstrzonych ornamentami aż do granic nieczytelnoci. Może tak być.