Pandemia nie zatrzymała innowacji
10 Dec 2020 15:35

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Firma FM Future, organizator m.in. Future Print Virtual Summit, o którym pisaliśmy w listopadowej „Poligrafice”, na zlecenie firmy Ricoh przeprowadziła ankietę pod tytułem „CoOVID-19 a przyszłość druku 2021.” Zaproszenie do udziału w badaniu zostało wysłane do ponad tysiąca uczestników wirtualnego kongresu.

W badaniu, przeprowadzonym w październiku br., udział wzięły firmy z całego świata – najwięcej ankiet spłynęło z krajów takich jak: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Niemcy, Niderlandy, Belgia, Turcja, Polska, Japonia, Izrael czy Austria.

Ponad połowa firm stwierdziła, że w porównaniu z kwietniem br. do ich firm powróciła swego rodzaju normalność. Prawie 16 proc. po prostu przyzwyczaiło się do nowej rzeczywistości, a ponad 20 proc. nadal funkcjonuje w trybie „covidowym”. Blisko 11 proc. nie wierzy w powrót do normalności, dopóki szczepionka nie będzie powszechnie dostępna. 46,7 proc. ankietowanych nie musiało w wyniku pandemii redukować prowadzonej działalności, 35,8 proc. było do tego zmuszonych. Pozostali dokonali restrukturyzacji, ale utrzymali zatrudnienie. Pytani o sposoby na poradzenie sobie z kryzysem ankietowani odpowiadali w następujący sposób (można było wskazać więcej niż jedną odpowiedź):

– 56,5 proc. dostosowało się do nowych potrzeb rynkowych i rozwiązało problemy;

– 37,7 proc. wdrożyło nowe, cyfrowe usługi, które pomogły poradzić sobie ze zmieniającym się zapotrzebowaniem na dotychczasowe produkty;

– 25,4 proc. kontynuowało dotychczasową strategię rozwoju;

– 12,3 proc. czasowo zawiesiło prowadzoną działalność i zredukowało zatrudnienie;

– żadna z ankietowanych firm nie zdecydowała się na zamknięcie działalności w oczekiwaniu na powrót koniunktury.

W oczekiwaniu na szczepionkę

Organizatorzy badania zadali pytanie o gotowość firm do uczestnictwa w zagranicznych targach stacjonarnych. 

– 34,1 proc. ma zamiar je odwiedzić dopiero po upowszechnieniu szczepionki przeciw COVID-19;

– 24,6 proc. ma zamiar wziąć udział w targach już wiosną 2021 r.;

– 9,4 proc. – latem przyszłego roku;

– 5,8 proc. – dopiero jesienią 2021;

– żadnych targów w przyszłym roku nie odwiedzi 3,6 proc. respondentów, którzy szacują, że stanie się to najwcześniej zimą 2022 r. 

Podobnie głosy rozkładały się w przypadku targów krajowych. 

Z jednej strony obawa przed większymi zgromadzeniami jest zrozumiała, z drugiej – nie wróży to najlepiej mocno dotkniętej przez pandemię branży wystawienniczo-eventowej, silnie powiązanej z drukarniami wielkoformatowymi. 

Zakłócenia w łańcuchu dostaw

FM Future zapytało ankietowanych o kierunki zmian, do jakich doprowadzą wyzwania w procesie produkcyjnym i zakłócenia w handlowym łańcuchu dostaw (ponownie można było wskazać więcej niż 1 odpowiedź). Odpowiedzi wskazują na rosnącą rolę relacji i współpracy, czyli jeszcze szerzej rozumianego partnerstwa.

– 56,5 proc. uważa, że wyzwania doprowadzą do bliższej współpracy między firmami w celu rozwiązania problemów w łańcuchu dostaw;

– 52,2 proc. spodziewa się wzrostu cyfrowych procesów wytwarzania, które częściowo mogą stanowić odpowiedź na przyszłe wyzwania;

– 45,7 proc. wierzy, że decentralizacja produkcji będzie postępować;

– 45 proc. uważa, że wzrośnie zapotrzebowanie na technologię inkjetową;

– 43,5 proc. spodziewa się, że firmy będą zamawiać usługi lokalnie;

– 24,6 proc. wierzy, że na znaczeniu zyskają druk 3D i technologie wytwarzania przyrostowego.

Trendy konsumenckie

Zlecający badanie zastanawiają się, z jakimi trendami konsumenckimi możemy mieć do czynienia w związku z kryzysem. Nie dziwi opinia, że praca zdalna stanie się normalnością – uważa tak ponad 85 proc. badanych. 83 proc. wskazuje również wzrost znaczenia e-commerce. Inne wskazywane trendy to:

– wzrost sektorów medycznego, produktów higienicznych i ochrony zdrowia (71,7 proc.);

– wydarzenia wirtualne pozostaną stałym elementem nowej rzeczywistości (65,9 proc.), podobnie jak zachowanie dystansu społecznego (49,3 proc.);

– chętniej kupowane będą produkty pochodzenia lokalnego (47,8 proc.);

– wzrost znaczenia zrównoważonego rozwoju (46,4 proc.);

– spadek zapotrzebowania na produkty niespożywcze (40,6 proc.).

Wpływ na plany inwestycyjne

50,8 proc. ankietowanych stwierdziło, że pandemia miała wpływ na ich plany inwestycyjne – wymusiła ich jeszcze więcej. Tylko 6 proc. badanych musiało je odłożyć na przyszłość! 25,8 proc. zainwestowało we wprowadzenie nowych produktów na rynek, a 35,6 proc. inwestuje, ale z mniejszym budżetem/zespołem niż pierwotnie planowano. 50,7 proc. drukarń szuka nowych technologii, które pomogłyby w rozwiązaniu problemów, z którymi się mierzą. Popularnością cieszą się technologie zwiększające wydajność produkcji (65,2 proc.), pozwalające na wprowadzenie nowych aplikacji (48,15 proc.) oraz automatyzujące produkcję (36,43 proc.). 

Szansa dla druku na żądanie 

56,9 respondentów uważa, że pandemia COVID-19 przyśpieszyła zmiany na rynku druku. 29,9 proc. stwierdziło jednak, że na pewno zmniejszyła zapotrzebowanie na usługi poligraficzne w praktycznie każdym sektorze, nie miała jednak wpływu na żadne zmiany. Jedynie nieco ponad 13 proc. przyznało, że koronawirus wytyczył usługom druku zupełnie nową drogę.

Aż 75,6 proc. badanych zauważyło, że w pandemii nastąpił wzrost zleceń na prace niskonakładowe. Zdaniem połowy jest to przełomowy moment, w którym technologie cyfrowe mają szansę urosnąć w siłę. 40,1 proc. uważa jednak, że jest to moment zmiany, ale niepowodującej wzrostu zainteresowania usługami cyfrowymi. 

59,1 proc. badanych przyśpieszyło prace rozwojowe lub zainwestowało w tym czasie w technologie e-commerce, przygotowując się na stałą zmianę trendu i odbicie po kryzysie.

Według ankietowanych najszybciej nastąpi ono w sektorze etykiet i opakowań (81,6 proc.), druku przemysłowym (43,4 proc.), dekoracyjnym (41,9 proc.), wielkoformatowym (30,9 proc.) i komercyjnym (17,6 proc). Pozytywna jest także konkluzja, iż druk będzie integralnym elementem przemysłu, w szczególności handlu, będzie jednak przybierał coraz bardziej scyfryzowaną postać – czy to w postaci cyfrowych oznakowań, czy inteligentnych opakowań – tak uważa 57,7 proc. ankietowanych. 21,2 proc. stwierdziło, że druk będzie raczej wsparciem doświadczenia zakupowego niż bezpośrednio sprzedaży. Tyle samo osób obawia się jednak, że zapotrzebowanie na druk będzie zredukowane, jako że handel w Unii Europejskiej mocno ucierpiał w związku z obostrzeniami związanymi z pandemią. 

Rozwiązanie problemów kluczem do sukcesu

„W pandemii branża poligraficzna wykazała się dużym hartem ducha, odpornością i gotowością do zmian – komentuje wyniki badania Graham Kennedy, dyrektor działu druku przemysłowego w Ricoh Europe w rozmowie z Marcusem Timsonem z FM Future. – Szybko zaadaptowała się do nowego trybu pracy, co w wielu przypadkach otworzyło nowe możliwości. Drukarnie wielkoformatowe, producenci oznakowań oraz firmy obsługujące targi i eventy naturalnie ucierpiały najbardziej i ta adaptacja była też najbardziej widoczna w ich przypadku. Zamiast stoisk, projektowali i produkowali tzw. grafikę separacyjną, oznakowania zwiększające bezpieczeństwo oraz aplikacje „covidowe” takie jak podajniki płynu do dezynfekcji. Firmy z branży tekstylnej przestawiły się z produkcji okolicznościowych t-shirtów na produkcję masek. To, jak dobrze dana firma poradziła sobie z kryzysem, w dużej mierze zależało od posiadania wdrożonej platformy e-commerce – w wielu przypadkach była ona kluczowa. Pandemia uświadomiła wielu klientom drukarń, że scentralizowane zakupy np. w Azji obarczone są ryzykiem w takich sytuacjach i zwrócili się oni w kierunku lokalnych dostawców. To na pewno pozytywny efekt pandemii. Spodziewam się, że spowoduje również znaczące przyśpieszenie wykorzystania druku cyfrowego w procesach produkcyjnych. Co jest budujące, pandemia nie zatrzymała innowacji – to czas na optymalizację procesów, czas na bycie odważnym i czas na zacieśnienie współpracy z lokalnymi dostawcami. Firmy nadal mają apetyt na innowacje i pomimo utrzymującej się atmosfery niepewności są gotowe w nie inwestować. Niekoniecznie kupując nową maszynę, czasem wystarczy nowe oprogramowanie, pozwalające wprowadzić nowy produkt do portfolio. Część firm oczywiście obrała strategię przeczekania burzy, ale wierzymy, że najszybciej odbiją się od dna ci, którzy kontynuowali innowacje rozwiązujące problemy z wydajnością, wszechstronnością, z szybkim dostosowywaniem się do zmian. Na pewno przez innowację nie rozumiemy prostego zastąpienia maszyny analogowej jej cyfrowym odpowiednikiem. To nie rozwiązuje wielu problemów“. AN