Pic na wodę czy potężny trend?
12 Sep 2023 13:43

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

„Odpady, które najlepiej poddają się recyklingowi, to te, których nie wyprodukowaliśmy”. To powiedzenie, którego przenikliwości nie sposób obecnie kwestionować, odnosi się do wszystkich dziedzin, a w szczególności do świata opakowań. Jako producenci opakowań jesteśmy przyzwyczajeni do wyjaśniania naszym klientom, że opakowania, które najłatwiej zrecyklingować, to te, których nie wyprodukowaliśmy, a oni nie wprowadzili ich na rynek! Można powiedzieć, że jesteśmy schizofrenikami. A może raczej, że pilną i absolutną koniecznością jest, byśmy ujednolicili wartości – którymi kierujemy się zarówno jako osoby prywatne, jak i pracownicy – nawet jeśli oznacza to szokowanie innych. 

A mimo to, jeśli chcemy wyobrazić sobie zrównoważoną i harmonijną przyszłość, musimy zrewidować nasze podejście i język dyskursu, zaoferować nowe rozwiązania odzwierciedlające wyzwania jutra, wywraca- jące głęboko zakorzenione zwyczaje i zmieniające podejście do kwestii rozwoju; wreszcie zrozumieć, że istnieje więcej niż jeden sposób działania.

Technologie cyfrowe, które od dłuższego czasu są stosowane w druku komercyjnym i przemyśle etykietowym, nieuchronnie przyczynią się – bez względu na to, czy jesteśmy do nich przekonani, czy nie – do zapewnienia nowych możliwości w kwestii obsługi projektów i potrzeb. Za cyfryzacją kryje się nie tylko aspekt druku, który często postrzegany jest w opozycji do konwencjonalnych rozwiązań takich jak offset czy fleksografia, ale także świat wykańczania po druku, w tym uszlachetnianie – lakierowanie, tłoczenie folią itp. – a także cięcie, automatyczny workflow i usprawniona kontrola prepressu, które wypełniają lukę między klientami a produkcją.

Aby wdrożyć, a może nawet wyprzedzić te technologie, kluczowa będzie ewolucja sposobu myślenia, przyjęcie holistycznego podejścia, rozważenie zmian w relacji z klientami i rynkiem, a tym samym przekształcenie kultury firmy, tak by umożliwić przenikanie nowego potencjału i jego oddziaływanie na wszystkie szczeble społeczne. 

Przez ostatnie 7 lat naszym celem nie było poszukiwanie perspektyw sprzedaży opakowań. Ewangelizujemy rynek. Podnosimy świadomość wśród marek i interesariuszy, zachęcając ich do wyjścia ze swoich stref komfortu, przyjęcia innowacji technologicznych i uznania, że istnieją alternatywne ścieżki, które na początku mogą wydawać się niepewne, ale które uzupełniają się nawzajem, pozwalając osiągnąć wyniki zaspokajające oczekiwania. Od 7 lat nieustannie propagujemy odmienne i intrygujące przesłanie, które zakłada, że nie będziemy już działać jak wcześniejsze pokolenia, godząc się na ograniczenia narzucane przez producentów tektury – na minimalny poziom zamówień, łączenie indeksów, wysokie koszty narzędzi wykluczające nowe podmioty wchodzące na rynek itp. – i uczynienie ich naszymi własnymi. Potępiając te archaiczne koncepcje, choć nadal spójne z ograniczeniami konwencjonalnych technologii, widzimy światło oświetlające drogę wszystkim markom i właścicielom projektów, którzy zdecydowali się na zmianę paradygmatu: „Teraz to moje ograniczenia i pragnienia mają pierwszeństwo!”

Cyfrowa synergia 

Technologia Web-to-Print, która nieustannie zmienia swoje podejście do rynku, przewidując potrzeby i zapewniając klientom wyrafinowane doświadczenia, bezpośrednio skorzystała z nowych możliwości oferowanych przez cyfrowe usprawnienia. 

Z pewnością bez tego wkładu nie zrewolucjonizowałaby rynku. Nie możemy jednak zapominać, że Web-to-Print i technologie cyfrowe wzajemnie się napędzają i wspierają, rozwijając się i zdobywając udziały w rynku oraz tworząc wspólną spiralę sukcesu. 

Z drugiej strony Web-to-Pack korzysta z możliwości oferowanych przez cyfrowe technologie dedykowane branży opakowań i punktów sprzedaży. To z kolei uzasadnia rozwój nowych urządzeń i rozwiązań przez producentów. Połączenie Digital i Web-to-Pack niewątpliwie przyczynia się do demokratyzacji dostępu do uproszczonych rozwiązań opakowaniowych, które wcześniej były zarezerwowane dla ekspertów i nakładów określonej wielkości. Teraz każda marka lub posiadacz projektu może wdrożyć produkt, przetestować rynek, popełniać błędy, wycofać się i unikać brania na siebie zbyt dużych zobowiązań. 

Szybki wzrost rynku Web-to-Pack

Wszystkie te czynniki przyczyniają się do szybkiego wzrostu rynkowego udziału Web-to-Pack, bez zakłócania tradycyjnie prowadzonego biznesu. Co więcej, rosnąca liczba nowych produktów, specjalnych i limitowanych edycji, a także wyjątkowy trend oferowania wielu odmian tego samego produktu – w celu zaspokojenia indywidualnych preferencji konsumentów odnośnie do smaku, koloru itp. – przyczyniają się do eksplozji oczekiwań, które wymagają rozwiązań online w połączeniu z cyfrowymi technologiami produkcji. A jeśli te zróżnicowane opakowania są produkowane lokalnie, bezpośrednio w drukarniach podłączonych do platformy Web-to-Pack, pętla zostaje zamknięta.

Jesteśmy świadkami rozwoju mniej lub bardziej zaawansowanych i przejrzystych ofert Web-to-pack, co sprawia, że rozwiązania te wydają się być niczym Eldorado. Nie dajmy się jednak zmylić; produkcja opakowań, nawet przy użyciu sprzętu cyfrowego, wymaga dobrze kontrolowanych procesów i technicznego know-how, które nabywa się z czasem, niekiedy na drodze niepowodzeń. Niektóre platformy działają wyłącznie jako pośrednicy, sprzedając produkty wytwarzane przez lokalnych lub egzotycznych producentów, podczas gdy inne podejmują radykalną decyzję o realizacji własnych procesów i produkcji na miejscu, pomimo ograniczeń i trudności, jakie się z tym wiążą. Zachowują jednak całą wartość dodaną w ramach własnej firmy.

Podobnie jak w przypadku każdej heroicznej wyprawy stajemy się świadkami powstawania, konsolidacji, znikania i szybkiego rozwoju firm do momentu, dopóki nie usta- bilizuje się struktura rynku. W międzyczasie pomysłowość i kreatywność nie poddają się ograniczeniom i – co zrozumiałe – przesuwają granice możliwości. W tych okolicznościach rośnie znaczenie targów drupa 2024, podczas których prezentowane będą nowe technologie, rozwiązania i być może rewolucje zaspokajające potrzeby rynku, przewidujące niewypowiedziane pragnienia, których marki jeszcze nie znają lub sobie nie uświadamiają. Rozwój technologiczny następuje zarówno w sposób ciągły, jak i gwałtownymi zrywami. drupa 2024 będzie doskonałą okazją do skonfrontowania, jak uzupełniają się środki konwencjonalne i cyfrowe, w połączeniu ze sztuczną inteligencją, którą należy okiełznać i wykorzystać na naszą korzyść, podobnie jak innowacyjne rozwiązania zapewniające ciągłe zmniejszanie liczby chorób układu mięśniowo-szkieletowego i innych schorzeń zawodowych, które trwale odbijają się na zdrowiu naszych operatorów.

Niezwykła zdolność ludzkości do wymyślania i odkrywania siebie na nowo daje nam nadzieję na obiecującą przyszłość, choć inną od tej, którą znamy dzisiaj. Pozostaje jedno pytanie: czy życzymy sobie lepszego jutra, czy sami możemy stać się lepsi? To całkiem niezły plan.

Fred Corbo, dyrektor generalny i właściciel SmilePack.fr – FP Mercure Pack

Tłumaczenie: TK

„Odpady, które najlepiej poddają się recyklingowi, to te, których nie wyprodukowaliśmy”.