Poligraficzny e-business: atrakcyjny model ekonomiczny 
30 Aug 2019 13:25

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Podczas wydarzenia Online Print Event zorganizowanego przez VIGC (VIGC – Flemish Innovation Center for Graphic Communication, niezależna belgijska organizacja zajmująca się rynkiem poligraficznym i jego problemami – red.) Bernd Zipper w wystąpieniu inauguracyjnym zachęcał przedsiębiorstwa poligraficzne do bardzo poważnego traktowania e-businessu. Poniżej przedstawiamy krótkie streszczenie kluczowych tematów omawianych przez poszczególnych prelegentów.

O połowę mniej drukarń

Bernd Zipper jest specjalistą w dziedzinie e-commerce w poligrafii i właścicielem firmy doradczej Zipcon. Poddaje on rynek szczegółowej analizie. Druk online stanowi ok. 19 proc. ogółu druków w Europie Zachodniej i udział ten będzie stale wzrastał. W strefie krajów niemieckojęzycznych (Niemcy-Austria-Szwajcaria), stanowiącej główny przedmiot badań Zippera, wzrost poligraficznego e-businessu zwolnił o średnio 3,2 proc. w 2019 r. Wartość obrotów w Europie powinna wynieść w br. 8,1 mld euro (3,4 dla B2C i 4,7 dla B2B). Jednakże liczba drukarń w Europie, jak przewiduje Zipper, zmniejszy się z 34 000 w roku 2017 do 17 000 w 2025. Wiele z nich nie ma żadnego pomysłu na działalność online. Przedsiębiorstwa te powinny traktować e-business bardzo poważnie, biorąc pod uwagę efekt Amazona w zakupach online, zachowania zakupowe millenialsów oraz 5G (5G to technologia mobilna 5. generacji – standard sieci komórkowej, następca 4G – red.). 100 razy szybsza niż sieć 4G, 5G utoruje drogę nowym technologiom takim jak pojazdy autonomiczne, rzeczywistość wirtualna i Przemysł 4.0. To świetne warunki do wspierania wzrostu poligraficznego e-businessu. Będzie on jednak wymagał doskonałej aplikacji umożliwiającej dokonywanie zakupów online za pośrednictwem urządzeń mobilnych.

Optymistyczna wiadomość jest taka, że druk pozostanie. Globalny rynek druku jest ponad 2-krotnie większy niż rynek farmaceutyczny, a masowa personalizacja oferuje nowe możliwości. Konsumenci potrzebują nowych okazji, by mogli sami mieć dostęp do druku i odkrywać druki – mówi Zipper. – Możecie w znacznym stopniu odpowiadać na te potrzeby w przyszłości. I nigdy nie przestawajcie uczyć się od swoich klientów. Analizujcie dane liczbowe. Prezentujcie innowacyjne pomysły i rozwijajcie lepsze usługi na lokalnych rynkach. Podejście typu „jedno rozwiązanie pasuje dla wszystkich” już nie działa.

Znaczący wzrost ReclameOnline

Franky De Meyer, specjalista w dziedzinie marketingu i założyciel reclameonline.com, a także wielkoformatowej drukarni Publi-FDM, samodzielnie wypromował swoje przedsiębiorstwo we wrześniu 2013. Jego oferta dla Flandrii i Luksemburga składała się jedynie z 6 produktów. De Meyer jest nowicjuszem w sektorze; wcześniej był specjalistą od Złotych Stron Google'a. Wzrost jego businessu był spektakularny. W marcu 2019 Franky De Meyer miał 38 współpracowników, a jego firma, działająca w sektorze print & design, realizowała 242 zlecenia dziennie z pomocą własnego systemu druku i obróbki. De Meyer przewiduje, że do roku 2020 będzie miał 400 zamówień dziennie i 50 pracowników. Jego firmy zaliczyły solidny wzrost, wspomagany przez inteligentną promocję w mediach społecznościowych. Z analizy danych dokonywanej przez firmę de Meyera wynika, że 81 proc. klientów konsultuje najpierw ofertę przy użyciu urządzeń mobilnych. Spółka zatrudnia 4 osoby do obsługi klientów online. Franky De Meyer ma także własnych kurierów, by móc zapewnić dostawę w ciągu 24 godzin. Obecnie firma kontynuuje ekspansję międzynarodową za pomocą platform internetowych w różnych krajach (Francja i rynki niemieckojęzyczne). De Meyer planuje też przyszły wzrost w oparciu o partnerstwa z przedsiębiorstwami poligraficznymi i sprzedawcami usług, dla których mógłby zapewnić produkcję i ewentualnie instalację w sposób anonimowy. Spiritus movens tej współpracy jest sklep internetowy ReclameOnline.

Nie zapominać o masie

Profesor Christian Gulpen jest dyrektorem Industry 4.0 & Digitalisation na uniwersytecie technicznym Nadrenii Północnej-Westfalii (RWTH) w Aix-la-Chapelle. Widzi on w połączeniu druku i personalizacji (print + customization) przyszłość najbardziej rentownego modelu ekonomicznego na świecie. W swoim wystąpieniu rozwinął koncepcję masowej personalizacji (mass customization), którą wyjaśnił za pomocą definicji Tseng/Jiao w 2001 roku „Produkcja dóbr i usług odpowiadających na potrzeby indywidualne konsumentów z wydajnością produkcji masowej.” Gulpen radzi postawić na prostotę i unikać dawania klientom zbyt wielkiej liczby możliwości; jedynie rozsądna personalizacja w trakcie procesu produkcji na skalę masową może wygenerować znaczącą wartość dodaną. Doradza także skonstruowanie ekosystemu (platformy) wokół produktu. Jako przykład podał buty do biegania firmy Adidas. Są one wyposażone w czujniki, dzięki którym można rozwinąć cały wachlarz powiązanych usług: porad dotyczących ćwiczeń i żywienia, a także sprzedaży odpowiedniej odzieży sportowej. I ostatnia rada: „W personalizacji masowej nie zapominajcie o masie!”

API dla druku lokalnego

Holender Martijn Eier założył Cloudprinter.com w roku 2015. Łączy on klientów, którzy zamawiają druki przez internet, z drukarniami za pośrednictwem API (Global Print API). Ta współczesna forma druku dystrybuowanego oferuje zamawiającym możliwość drukowania lokalnie, w miejscu, gdzie druk ten jest potrzebny. Oszczędza klientom kłopotów związanych z logistyką i transportem druków. Eier ma obecnie kontakty z ponad 150 drukarniami partnerskimi, oferującymi ok. 5000 różnych produktów.

E-commerce B2B by Sappi

Anna Onate pracuje w Sappi, zajmując się rozwojem nowych produktów i usług w ramach tej firmy. OctoBoost to jedna z takich nowości. To modułowe rozwiązanie jest przeznaczone do wspierania drukarzy w ich transformacji cyfrowej. „Moduł e-commerce oferuje drukarzom możliwość utworzenia portalu web-to-print bardzo szybko i z małym budżetem... redukuje też koszty produkcji dzięki dynamicznemu planowaniu, optymalizacji procesu produkcyjnego i łączeniu wielu zamówień na jednej formie drukowej.” OctoBoost ma też możliwość połączenia z systemem MIS/ERP.

„Rynek online jest w pełnym rozkwicie. Jak drukarnia mogłaby skorzystać z tej ewolucji bez dysponowania gigantycznym działem IT lub wielkim budżetem na inwestycje?” – zadał sobie pytanie Sappi. 

Odpowiedzią jest OctoBoost. Jako że jednym z głównych przedmiotów działalności tej firmy są papiery graficzne, Sappi jest zainteresowane tym, by możliwie największa liczba drukarń mogła z powodzeniem przeprowadzić proces transformacji e-businessu. Dodatkowa korzyść jest taka, że producent papieru staje się mniej zależny od wielkich drukarń internetowych. Za korzystanie z OctoBoost pobierana jest odpowiednia opłata miesięczna. Do chwili obecnej zrealizowano 17 instalacji; oprogramowanie odpowiada za obsługę ok. 60 000 zamówień w miesiącu.

Wywołać efekt wow

Historia Marco Aarnincka była opowiadana wiele razy. Marco stworzył sklep internetowy drukwerkdeal.nl w 2005 r. w ramach pracy kończącej studia. Dziewięć lat później odsprzedał go grupie związanej z Vistaprint. Marco przez pewien czas pozostawał poza branżą, następnie powrócił z nowym portalem print.com. Dzięki tej nowej inicjatywie nawiązał współpracę przede wszystkim ze sprzedawcami usług obsługującymi licznych klientów i wielkonakładowe zlecenia. Niewielka liczba firm zlecających duże nakłady druków i dysponujących własnymi działami marketingu była obsługiwana bezpośrednio. Dla bardzo licznych małych przedsiębiorstw z niewielkimi zamówieniami jest obecnie opracowywane rozwiązanie umożliwiające im samoobsługę w ramach ograniczonej liczby produktów. W swoim wystąpieniu Marco kładł nacisk przede wszystkim na wagę odpowiedniego zarządzania relacjami i ukierunkowania na klienta. Kampania reklamowa print.com była oparta na eventach z udziałem potencjalnych klientów i zawierała takie elementy marketingowe jak „Chatting”, „First date”, „The first kiss”, „Living together” oraz „Relationship”, aby wywołać efekt wow – jak powiedział Aarninck. Przykładem tego efektu było bardzo ładne i budzące zainteresowanie stoisko print.com na ostatnich targach Sign & Print Expo w Gorinchem w Holandii.

Automatyczne licytacje

Michael Fries, szef Onlineprinters (były – od 1 lipca firmą zarządza Roland Keppler – red.), wygłosił końcową prezentację. Z 10 tysiącami zamówień dziennie Onlineprinters należy do największych drukarń działających w europejskim e-businessie. Według Friesa kompletna automatyzacja jest zbyt droga i nie ma sensu. Chodzi o znalezienie odpowiedniej równowagi pomiędzy standaryzacją, automatyzacją i kompetencjami pracowników. My nie automatyzujemy, lecz standaryzujemy i wdrażamy specyficzny przepływ prac. Jednakże jest wiele produktów, w przypadku których automatyzacja jest użyteczna. Obsługa części klientów jest zautomatyzowana, a innych nie. Jeśli chodzi o marketing, obecnie stosuje się często strategie automatycznych licytacji (Smart Bidding) w Google Ads (inteligentne określanie stawek w reklamach Google – red.). Celem jest lepsze ukierunkowanie budżetów marketingowych tak, by przepływ zamówień był bardziej rentowny. Automatyczne zarządzanie budżetami marketingowymi opiera się na analizach zachowania klientów w interfejsie użytkownika; średniej liczbie klików i konwersji; nadzorze ekonomicznym; deklarowanych celach itp. Kampanie e-mailowe 1:1, rozsyłane automatycznie w 11 językach do różnych kategorii klientów, stanowią kolejne narzędzie promocji. Kategorie te są tworzone na podstawie zachowań klientów. Automatyzacja pomaga Onlineprinters w skróceniu terminów produkcji zleceń dla klientów. Automatyzacja, czynnik ludzki i satysfakcja klientów – podsumował swoje wystąpienie Michael Fries.

Na podstawie artykułu Alaina Vermeire'a z „Nouvelles Graphiques” nr 6/2019 opracowała IZ