Polska poligrafia w zjednoczonej Europie
6 Dec 2016 14:43
Warto zauważyć, że w cišgu ostatnich kilku lat nie tylko zmieniło się nastawienie wielu polskich drukarń do integracji z Uniš (z ăco z nami będzie?Ó na ăniech się nas bojš!Ó), ale nastšpiło też postrzeganie Polski jako kraju, który może wkrótce stać się ważnym graczem na europejskim rynku poligraficznym.
Już w 2003 roku francuskie czasopismo ăCaractereÓ w swoim rankingu największych europejskich firm poligraficznych na 8. pozycji uplasowało drukarnię Winkowski. Jej szef, Tadeusz Winkowski, był też gociem honorowym panelu ăCaractereÓ na temat przyszłoci druku heatsetowego w Europie.
Brytyjski tygodnik ăPrinting WorldÓ w jednym z tegorocznych czerwcowych wydań opublikował artykuł ăPolishing off?Ó
Autor, Rod Hayes był w Polsce kilka razy, m.in. na zaproszenie Poligrafiki i MTP w 2001 roku odwiedził targi Poligrafia i drukarnię Cezar. I mimo że Hayes nie pisze o bezporednim zagrożeniu dla brytyjskich drukarń, wyranie wspomina o potencjale polskiego drukarstwa oraz o wpływie polskich firm na sytuację w europejskiej branży poligraficznej.
Z kolei o bezporednim zagrożeniu piszš wprost niemieckie media (chociażby ăDruck & Medien MagazinÓ w jednym ze swoich wstępniaków). Zresztš działania na tamtejszym rynku nie ograniczajš się do samych publikacji Đ ostatnio siły (czytaj: drukarnie) łšczš najwięksi wydawcy, Bertelsmann i Axel Springer, uzasadniajšc, że tylko w ten sposób można przeciwstawić się wschodniej konkurencji. Tak na marginesie Đ od prezesa jednego z czołowych niemieckich periodyków branżowych nasz wiceprezes usłyszał wprost, że w obecnej sytuacji gospodarczej ukazywanie się reklam polskich drukarń w prasie niemieckiej jest niewskazane.
Za w chwili, gdy czytacie Państwo te słowa, na rynku powinien ukazać się specjalny dodatek ăPrinting In PolandÓ, wydany przez amerykański tygodnik ăPublishers WeeklyÓ, najważniejsze czasopismo przeznaczone dla wydawców ksišżek. Suplement, przygotowany specjalnie na Targi Ksišżki we Frankfurcie, to jeszcze jedno potwierdzenie, że to Polska włanie (nawet nie Europa Centralna czy Wschodnia) staje się głównym orodkiem zainteresowania tak największych graczy rynkowych (nie przypadkiem dwie z trzech europejskich drukarń grupy Donnelley znajdujš się w Krakowie, za jedynym zagranicznym partnerem Quad/Graphics jest firma Winkowski), jak i coraz większej grupy zleceniodawców usług poligraficznych z całego wiata.
Czy zatem, cytujšc Tadeusza Winkowskiego (wywiad dla Poligrafiki, nr 12/03), możemy stać się ăeuropejskim zagłębiem poligraficznymÓ? Możemy, co polskie drukarnie udowadniajš coraz częciej. Oby tak dalej!