Polskapresse stawia na Agfę
6 Dec 2016 14:43

W grudniu 2003 roku, dokładnie trzy lata po zainstalowaniu pierwszej w Polsce gazetowej naœwietlarki CtP w łódzkim oddziale Polskapresse, system przeznaczony do bezpoœredniego naœwietlania płyt offsetowych stanšł w innej drukarni należšcej do niemieckiego koncernu Đ tym razem w Gdańsku. Dostawcš systemu, podobnie jak w pierwszym przypadku, była firma Agfa Sp. z o.o. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że system Polaris XT zakupiony przez Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Prasa Bałtycka był dopiero... drugš gazetowš instalacjš CtP w Polsce. Tak, tak, to nie pomyłka Đ mimo że obie instalacje dokonane przez Agfę dzieliły aż trzy (!!!) lata, w tym czasie w naszym kraju nie uruchomiono ani jednej nowej gazetowej naœwietlarki CtP. O tym, dlaczego tak się dzieje, a także o doœwiadczeniach Prasy Bałtyckiej z systemem Polaris XT rozmawialiœmy z dyrektorem drukarni, Mirosławem Mazurowskim. Nie tylko na własne potrzeby Jeszcze kilka lat temu gdańska drukarnia działała pod nazwš Centrum Prasowo-Poligraficzne Sp. z o.o. Drukarnia w Gdańsku i była filiš spółki Centrum Prasowo-Poligraficzne w Krakowie. W 2002 roku doszło do fuzji CPP z Polskapresse, w zwišzku z czym nazwę gdańskiego zakładu przemianowano na Drukarnia Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Prasa Bałtycka. Tym samym firma, działajšca do tej pory pod własnš markš, stała się właœciwie jednym z działów produkcyjnych Polskapresse. Obecnie, jak informuje Mirosław Mazurowski, w Prasie Bałtyckiej drukowane sš zarówno tytuły należšce do właœciciela firmy, Polskapresse Sp. z o.o., jak i zlecenia z zewnštrz. Te pierwsze stanowiš większoœć, bo ok. 60% wykonywanych prac; sztandarowym tytułem jest największa gazeta lokalna na Pomorzu Đ ăDziennik BałtyckiÓ. Jeżeli chodzi o zlecenia z zewnštrz, Prasa Bałtycka drukuje m.in. takie tytuły jak: ăFaktÓ, ăSuper ExpressÓ, ăMetropolÓ i ăDzień DobryÓ. Jak ocenia dyrektor Mazurowski, miesięcznie w zakładzie zadrukowuje się 600-700 ton papieru. W przypadku gazet drukowanych na zlecenie bardzo często jest to papier powierzony przez wydawcę; tak jest np. w przypadku ăFaktuÓ czy ăSuper ExpressuÓ. Te kilkaset ton papieru to 350-400 tys. grzbietów na dobę, przy czym dyrektor Mazurowski za grzbiet uważa każdš częœć gazety, a nie cały tytuł: Warto podkreœlić, że drukowany u nas ăDziennik BałtyckiÓ jest chyba najbardziej mutowanš gazetš w Polsce. Codziennie do grzbietów głównych występujšcych w 5 mutacjach dodawane sš grzbiety regionalne, do tego dochodzš dodatki tematyczne, a w wydaniach weekendowych Đ 21 dodatków lokalnych. Dzięki temu dostępnych w cišgu tygodnia mutacji ăDziennika BałtyckiegoÓ jest kilkadziesišt. Taki system wydawania gazety jest nie lada wyzwaniem dla drukarni, zwłaszcza w kontekœcie koordynacji spływajšcych z redakcji materiałów z produkcjš. Po Łodzi Đ Gdańsk Ten poziom koordynacji został osišgnięty m.in. dzięki wdrożeniu pod koniec 2002 roku systemu CtP. Jak już wspomniano, Prasa Bałtycka zdecydowała się na system firmy Agfa Đ Polaris XT. W jego skład Đ poza naœwietlarkš Đ wchodzš też zintegrowana z niš wywoływarka VSP85s oraz system sterujšcy Intellinet NewsDrive. Poza tym Agfa dostarczyła program Grafix NetRIP, przeznaczony do rastrowania danych, oraz specjalnie zaprojektowany do rozwišzań gazetowych program do łšczenia gotowych kolumn PagePair Server, umożliwiajšcy za poœrednictwem terminali klienckich sterowanie całym procesem cyfrowego przygotowania produkcji. O czynnikach, które wpłynęły na wybór oferty Agfy, mówi Mirosław Mazurowski: Z pewnoœciš na wybór wpłynęły pozytywne doœwiadczenia w pracy z systemem Polaris naszej siostrzanej spółki Đ Polskapresse Sp. z o.o. Prasa Łódzka. Byliœmy w Łodzi i mieliœmy okazję zapoznać się z pracš urzšdzenia w warunkach produkcyjnych drukarni prasowej. Z zakupem podobnego urzšdzenia trzeba było jednak poczekać do momentu trochę lepszej koniunktury na rynku usług prasowych. Wracajšc do pytania: Dlaczego Agfa? dodam, że rozpatrywaliœmy ofertę kilku dostawców. Mieliœmy kilka rygorystycznych wymagań: wydajnoœć co najmniej 70 płyt formatu panorama na godzinę, oferta uwzględniajšca rozbudowany system (nie tylko wysokiej klasy urzšdzenia, ale i odpowiednie oprogramowanie), a także Đ co oczywiste Đ atrakcyjne warunki finansowe. Koniec końców zdecydowaliœmy się na Agfę, która poza trzema wymienionymi czynnikami zaoferowała też ăwartoœć dodanšÓ w postaci doœwiadczeń naszych kolegów z Łodzi w pracy z systemem Polaris, możliwoœć korzystania z tych samych płyt (jeden dostawca dla obu drukarń), wspólny serwis systemów zainstalowanych w Gdańsku i Łodzi oraz szkolenia, zarówno dla operatorów systemu, jak i w zakresie diagnostyki. Dzięki temu niewielkie awarie możemy usuwać sami. CtP Đ gazetowe plusy Mirosław Mazurowski przyznaje, że dokonany pod koniec 2003 roku zakup w dużym stopniu usprawnił pracę drukarni, a jednoczeœnie wpłynšł na wyższy komfort współpracy z redakcjami: Mogę wymienić co najmniej trzy ogromne korzyœci, jakie wynikajš dla drukarni gazetowej w zwišzku z inwestycjš w system CtP. Po pierwsze znacznie skraca się czas przygotowania do druku, tj. czas liczony od chwili wysłania materiałów z redakcji do momentu uruchomienia maszyny. Przy tradycyjnej przygotowalni czas ten wynosił ok. 40 minut, obecnie zajmuje nam to nie więcej niż 5-7 minut. Dotyczy to oczywiœcie cyklu dla pojedynczej płyty. Po drugie zdarza się, że trzeba wymienić płytę już po rozpoczęciu produkcji, np. w sytuacji, gdy klient zbyt póŸno wychwycił błšd redakcyjny. Przy tradycyjnej przygotowalni od zatrzymania maszyny do założenia nowych płyt znów musiało upłynšć 30-40 minut, co w wielu przypadkach oznaczało opóŸnienie w harmonogramie produkcji. W rezultacie produkcji nie wstrzymywano i œwiadomie drukowano gazetę z błędem Đ mówi dyrektor drukarni. Đ Majšc CtP w Prasie Bałtyckiej można bez ryzyka opóŸnienia terminu ekspedycji zatrzymać maszynę, naœwietlić nowš płytę i ruszyć od nowa z produkcjš. Po trzecie wreszcie CtP zapewnia idealnš powtarzalnoœć poszczególnych rozbarwień. Jest to olbrzymi skok jakoœciowy, chociażby dlatego, że wyeliminowany został czynnik ludzki. Oczywiœcie jest to zmiana w jakoœci, którš dostrzeże specjalista, dla czytelnika nie ma to specjalnego znaczenia. Dlatego też jakoœć druku w przypadku produkcji gazetowej nie jest moim zdaniem czynnikiem najistotniejszym. W drukarni przeprowadzano próby porównawcze z wykorzystaniem zarówno CtF, jak i CtP. Zdaniem dyrektora Mazurowskiego oba wydruki były nie do odróżnienia, przynajmniej na pierwszy rzut oka: Nie oznacza to rzecz jasna, że nasi klienci nie zwracajš uwagi na to, jakie metody produkcji stosujemy. Plany zakupu CtP były jednym z argumentów, które przedstawiliœmy wydawnictwu Axel Springer przy negocjowaniu umowy na drukowanie dziennika ăFaktÓ. Po czwarte wreszcie ze względu na praktyczne wyeliminowanie błędów przy procesie produkcji płyt ułatwiono pracę maszynistom: Z tego, co obserwujemy, nie majš oni problemu z tzw. rozjazdem, szybciej dochodzš do właœciwego nakładu, a to oznacza wymierne oszczędnoœci papieru. W skali jednego nakładu czy jednego dnia jest to może mało zauważalne, ale w perspektywie półrocza oszczędnoœci sš naprawdę spore. Kto następny? Na podstawie wypowiedzi Mirosława Mazurowskiego można by się dziwić niewielkiej liczbie zainstalowanych do tej pory w Polsce gazetowych systemów CtP. Jednak sam dyrektor Drukarni Prasy Bałtyckiej przyznaje, że sprawa nie jest tak oczywista: W naszym przypadku, przy produkcji pojedynczej, uzyskujemy oszczędnoœci już na poziomie zużywanych materiałów, nie wspominajšc o korzyœciach, o których mówiłem wczeœniej. Natomiast gdy trzeba wykonać dwa bšdŸ cztery komplety płyt, naœwietlanie ich przy użyciu CtP staje się dużo droższe niż z zastosowaniem przygotowalni tradycyjnej, gdzie z raz naœwietlonego filmu wykonuje się wymaganš iloœć kompletów płyt. Jestem zatem w stanie zrozumieć te drukarnie, w których stosuje się maszyny o szerszej wstędze, nawet jeœli sš to stosunkowo niedawno wybudowane zakłady, które przy wyposażaniu przygotowalni wybierały między CtF i CtP. Mirosław Mazurowski przyznaje też, że nie wszyscy drukarze i nie wszyscy wydawcy zwracajš uwagę na inne zalety wynikajšce z CtP, przede wszystkim w zakresie oszczędnoœci czasu: Moim zdaniem te 30 minut, które możemy zyskać dzięki zastosowaniu CtP, to bardzo dużo. Klasycznym przykładem, że tak jest, sš mecze piłkarskie, gdy w sytuacji dogrywki czy karnych z wynikiem trzeba czekać do ostatniej chwili. Gazety z wczeœniejszym deadlinem mogš nie podać wyniku, gdyż harmonogram produkcji nie pozwala na żadne opóŸnienia. Jeżeli drukarnia posiada CtP, można te 30 minut zaczekać, dzięki czemu następnego dnia rano czytelnik pozna wynik meczu. Jeœli tego wyniku nie znajdzie, może być głęboko rozczarowany i majšc do dyspozycji szybszych wydawców, nie wspominajšc o Internecie, dokonać wiadomego wyboru. Dlatego uważam, że pojawienie się kolejnych gazetowych systemów CtP w naszym kraju jest tylko kwestiš czasu.