Prasowy wycig zbrojeń
6 Dec 2016 14:42
Przed miesišcem w tym miejscu pisałem o pesymimie panujšcym w polskich drukarniach. Potwierdzeniem nastrojów w branży sš badania rynku poligraficznego, których kolejnš częć Đ tym razem dotyczšcš drukarń Đ publikujemy w niniejszym zeszycie. Wydaje się jednak, iż istnieje segment produkcji, który o zlecenia, a co za tym idzie Đ o swój byt martwi się nieco mniej od pozostałych. Mowa o drukarniach prasowych.
Zarówno drukarnie gazetowe, jak i magazynowe poczyniły w ostatnich latach ogromne inwestycje. Nowe, budowane od podstaw zakłady (Agora, Presspublica, Donnelley), przejęcia (Poligrafia SA), niebywałe zakupy sprzętowe (maszyny heatsetowe Đ nowe!, systemy CtP) Đ wszystko to wyglšda niczym gigantyczny wycig zbrojeń. Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że największe polskie firmy poligraficzne funkcjonujš w oderwaniu od problemów, z którymi borykajš się małe i rednie drukarnie, stanowišce gros firm na tym rynku. Drukowanie i wydawanie (to bardzo istotne w przypadku segmentu gazetowego, gdzie drukarnie należš w większoci przypadków do wydawnictw) prasy wcišż jest jednš z gałęzi gospodarki obarczonych najmniejszym ryzykiem inwestycyjnym. Nie dziwi zatem ten swoisty wycig zbrojeń, który w ostatnim roku dał się szczególnie zaobserwować w dziedzinie produkcji heatsetowej. Wydarzeniom i sytuacji na rynku drukarń prasowych powięcilimy w tym wydaniu cykl ăPod lupšÓ. Naszym zdaniem warto bliżej przyjrzeć się strukturze tego rynku, zwłaszcza w kontekcie konkurencji polskich drukarń z firmami zachodnimi.
Szczególnie serdecznie zapraszam do lektury wywiadu, który przeprowadzilimy z prezesem firmy MAN Roland, Gerdem Finkbeinerem. Strategia tej firmy wobec działań konkurencji to jeden z głównych tematów rozmowy. Warto też uważnie przeczytać opinię szefa drugiego co do wielkoci producenta konwencjonalnych maszyn poligraficznych na temat naszych starań o członkostwo w Unii Europejskiej. Jego zdaniem już dzi niektóre polskie drukarnie mogłyby bez przeszkód stanšć w szranki z zachodnimi, oczywicie w warunkach otwartego rynku.
***
Na koniec jedna uwaga zwišzana z publikowanym przez nas raportem ăPoligrafia w PolsceÓ.
Cieszymy się, że jego ranga jest doceniana także przez naszš szanownš konkurencję. Szkoda tylko, że niektórzy z naszych kolegów po fachu wiadomie przeinaczajš wyniki badań zwišzanych z czytelnictwem prasy branżowej. No cóż Đ można w ten sposób ăurosnšćÓ w oczach własnych czytelników (zwłaszcza będšc na rynku od roku), ale robišc to Đ delikatnie rzecz ujmujšc (i cytujšc nowego premiera) Đ oszczędnie gospodaruje się prawdš. Co prędzej czy póniej wychodzi na jaw.