Produkcja książek na żądanie (BOD – Books On Demand) od dawna występuje jako kusząca obietnica dla drukarzy cyfrowych. Jednak procent książek drukowanych cyfrowo w różnych krajach wciąż jest niewielki, podobnie jak jego przewi-dywany wzrost w najbliższych latach. Czy warto więc wiązać wielkie nadzieje z tym rodzajem produkcji? Był to jeden z tematów Digital Print Forum 2014 odbywającego się w marcu br. w Brukseli.
Amerykańska firma Interquest, zajmująca się badaniami rynku i doradztwem, organizuje od roku 2005 coroczne Digital Print Forum w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Paryżu i Londynie. W br. po raz pierwszy odbyło się ono w Brukseli. Pozwala ono – na bazie wyników najnowszych badań i praktycznych przykładów – sporządzić mapę pejzażu różnych segmentów druku cyfrowego, w tym rynku książki.
Zróżnicowany rynek książki
Różna jest dynamika rynków europejskiego i amerykańskiego. W Europie wartość globalnych obrotów pozostaje od kilku lat stabilna, na poziomie ok. 22,5 mld euro. W Stanach Zjednoczonych krzywa ta ma tendencję spadkową, a wartość obrotów na rynku książki wynosi ok. 20 mld euro. Ten spadek wynika z faktu, że w USA sprzedaje się coraz mniej książek drukowanych, co jest tylko częściowo rekompensowane przez znaczący wzrost udziału książek elektronicznych, których cena sprzedaży jest niższa. Wartość obrotów na rynku książki elektronicznej w Stanach Zjednoczonych stanowi ok. 20 proc. ogólnych obrotów rynku książek i przewiduje się ich wzrost do 40 proc. w roku 2018. W krajach europejskich nigdzie – poza Wielką Brytanią – nie została przekroczona bariera 5 proc. Z rezultatów badań wynika, że przewidywany jest wzrost do 10 proc. w ciągu najbliższych 3 lat.
Powolna adaptacja e-booków
Wolny wzrost popularności e-booków w Europie jest tłumaczony głównie fragmentaryzacją rynku. Strefy lingwistyczne są liczne i stosunkowo niewielkie, a standaryzacja europejska w dziedzinie czytników elektronicznych jeszcze nie istnieje. Na rynku występują także różne przepisy prawne i fiskalne. We wszystkich praktycznie krajach VAT jest (o wiele) niższy na książki drukowane niż na elektroniczne. W Polsce np. VAT na książki tradycyjne wynosi 5 proc., a na e-booki 23 proc. Czytelnicy, a także wydawcy oczekują więc zmian pod tym względem.
Stała cena książki
Jednolita cena książki stosowana w różnych krajach (jak Francja, Niemcy, Holandia), głównie w celu ochrony księgarń, wydaje się przynosić efekty: w Europie ponad 80 proc. wszystkich książek jest wciąż jeszcze kupowanych w księgarniach, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych jest to jedynie 20 proc. W 2011 roku np. amerykańska sieć księgarń Borders zbankrutowała, zamykając 650 punktów sprzedaży i zwalniając 10 000 osób.
Za wprowadzeniem stałej ceny optował m.in. Andre Vandorpe, dyrektor portalu Boek.be (w Belgii wciąż takiej ceny nie wprowadzono) w wypowiedzi dla branżowego magazynu „Boekblad”: W ciągu 6 miesięcy po ukazaniu się nowego tytułu jego cena nie powinna spaść o więcej niż maksimum 10 proc. Tymczasem bestsellery są masowo sprzedawane w hipermarketach i centrach handlowych po superniskich cenach. Stała cena książki może stanowić rozwiązanie tego problemu.
By chronić księgarnie, sugeruje się także ustalenie górnej granicy rabatu na zakupy grupowe dokonywane przez szkoły czy biblioteki.
Przypomnijmy, że w Polsce wciąż trwają dyskusje na temat wprowadzenia stałej ceny, a zdania wydawców na ten temat są podzielone.
Rosnący udział druku cyfrowego
W przeciwieństwie do względnie stabilnego rynku książki w Europie, szybko zmieniająca się sytuacja na rynku amerykańskim zmusza wydawców do podejmowania konkretnych działań. Według firmy Interquest liczba książek drukowanych zmniejsza się w Stanach Zjednoczonych nieprzerwanie o 4-5 proc. każdego roku. Wydawnictwa poszukują więc sposobów na uzyskanie lepszej efektywności i odkrywają korzyści płynące z druku cyfrowego takie jak produkcja na żądanie i zmniejszenie bądź w ogóle wyeliminowanie zapasów.
Interquest przewiduje roczny spadek liczby książek drukowanych konwencjonalnymi technikami o 8 proc., podczas gdy udział druku cyfrowego wzrośnie do ponad 21 proc. Około 7 proc. ogółu książek drukowanych obecnie w USA jest drukowanych cyfrowo, lecz ta część rynku powinna wzrosnąć do co najmniej 22 proc. w roku 2017.
78 proc. wydawnictw w Stanach Zjednoczonych korzysta z technik druku cyfrowego. W Europie liczba książek drukowanych cyfrowo jest znacząco mniejsza, podobnie jak przewidywany wzrost w tym zakresie w ciągu najbliższych 3 lat. I nic dziwnego, ponieważ według badań firmy I. T. Strategies wprawdzie liczba książek drukowanych w Europie jest większa niż w Ameryce, jednakże zaledwie niespełna jedna trzecia wszystkich maszyn inkjetowych (stosowanych do produkcji książek) znajduje się na Starym Kontynencie.
Spodziewany jest jednak postęp w tej dziedzinie: sukces sprzedaży książek przez Internet powoduje, że odbiorcy wymagają szerszego asortymentu, który nie zawsze jest dostępny bezpośrednio. Liczba tytułów publikowanych w Europie rośnie rocznie od 3 do 5 proc., podczas gdy ogólna liczba drukowanych książek pozostaje bez zmian. Wydawcy powinni wykorzystać ten stan rzeczy.
Nigdy nie odmawiać sprzedaży
Centraal Boekhuist (CB) jest dostawcą usług logistycznych specjalizującym się w dystrybucji i transporcie książek. Firma sytuuje się jako ogniwo łączące wydawców i wszelkiego rodzaju detalistów na terenie Holandii i Flandrii. Mathijs Suidman (business unit manager media w CB) tłumaczył uczestnikom brukselskiego forum, dlaczego jego firma utworzyła własny departament druku na żądanie, gdzie książki są drukowane bezpośrednio po otrzymaniu zamówienia – od księgarza lub klienta indywidualnego za pośrednictwem sklepu internetowego: Dzięki możliwości druku na żądanie wydawca nigdy nie znajdzie się w sytuacji, w której byłby zmuszony odmówić sprzedaży.
Firma CB dostarczyła w ub.r. 40 mln książek (w tym 7 mln zamówionych przez Internet), reprezentujących ogółem 80 000 tytułów 1000 wydawców. Zostało także wysłanych w 2013 r. 2 mln e-booków (27 000 tytułów 600 wydawców).
Liczba książek drukowanych na żądanie pozostaje jednak wciąż marginalna: 300 000 egz. (11 000 tytułów 270 wydawców).
Potencjał druku na żądanie
Mathijs Suidman przewiduje piękną przyszłość dla druku na żądanie. Obecnie w CB jest dostępnych 11 000 tytułów w tej opcji, co stanowi 12 proc. całej oferty. Suidman oczekuje, że ta liczba się zwiększy: Badania wykazują, że jeśli książka nie jest aktualnie dostępna, ponieważ przewidywane jest jej kolejne wydanie, 66 proc. klientów rezygnuje z zakupu. Dzięki sprzedaży internetowej książek używanych 45 proc. decyduje się jednak na zakup egzemplarza z drugiej ręki. Druk na żądanie może doskonale zastąpić takie rozwiązanie.
CB koncentruje się przede wszystkim na książkach, których liczba sprzedanych egzemplarzy wynosi ok. 250: Mamy na składzie wystarczająco wielu potencjalnych kandydatów – ok. 29 000 tytułów, które łącznie reprezentują nakład 1,2 mln egzemplarzy w ciągu roku.
Wydawcy liczą jednak przede wszystkim na możliwości druku bestsellerów, traktując druk na żądanie jako pomost w okresie pomiędzy wydaniem dużego nakładu i kolejną edycją. Niemniej CB oczekuje, że udział druku na żądanie wzrośnie w br. o 60 proc., podobnie jak to miało miejsce w roku 2013.
Na podstawie artykułu Eda Boogarda „La BOD reste prometteuse” z „Nouvelles Graphiques” nr 4/2014 opracowała IZ